Autor Wątek: Zachwiana równowaga  (Przeczytany 27811 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Zachwiana równowaga
« dnia: 19 Sierpień 2015, 21:35:29 »
Nazwa wyprawy: Zachwiana równowaga
Prowadzący wyprawę: Silion aep Mor
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: zgoda prowadzącego
Uczestnicy wyprawy: Armin, Evening Antarii, Silion aep Mor



Po powrocie z zimnych gór, Eve spędzała czas grzejąc się przy kominku. Grunaldiego, który okazał się handlarzem młodych dziewcząt, rozpamiętywała krótko, a jeśli już to z obrzydzeniem dla niego. Milej wspominała po prostu czas spędzony z Salazarem.
ÂŚmierć Edgara też była dla niej bolesna, choć miała świadomość, że było to tylko zwierzę i zginęło w najlepszy dla siebie sposób: broniąc właścicielki.
Dziewczyna siedziała właśnie w swoim pokoju, czytając książkę przy wątłym świetle świec. Popijała gorącą herbatę i właściwie nie miała zamiaru opuszczać tego przytulnego miejsca.
Przewracała delikatnie kartki, na zewnątrz powoli robiło się ciemno, choć słońce wisiało jeszcze gdzieś tam nisko nad horyzontem.
« Ostatnia zmiana: 15 Wrzesień 2015, 21:43:20 wysłana przez Evening Antarii »

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Sierpień 2015, 21:48:53 »
Ciemnoskóra nie bywała ostatnio na dalekich wyprawach czy podróżach. Ostatnimi czasy starała się uporządkowywać swoje nowe lokum, swój własny kąt, lecz trochę odnowiony. Większy dom, większa odpowiedzialność. Armin starała się również dobrze wytresować swojego nowego towarzysza Hypnosa. Kobieta szkoliła go tak, by reagował tylko na jej polecenia oraz znaki dłonią, bądź głową. Ares zawsze się temu przypatrywał z ciekawością, bowiem on też musiał przez to przejść. Teraz taru nie był małym szczeniakiem, teraz wyglądał dość poważnie i z gracją chodził po domu wraz z wilkiem, jego futrzanym kolegą. Oboje mogliby bez trudu zabić kogokolwiek, kto by zrobił krzywdę ich pani.
Maurenka siedziała tego wieczoru na swojej kanapie mając po obu stronach milutkie, dające ciepło zwierzęta. Dziewczyna czuła, że wreszcie ma swój kąt, miejsce do którego mogłaby wrócić. I oczywiście znalazła też miłość...
« Ostatnia zmiana: 19 Sierpień 2015, 21:51:06 wysłana przez Armin »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Sierpień 2015, 21:48:53 »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Sierpień 2015, 22:19:23 »
Był wieczór, godzina około 20:14 . Na zewnątrz wiał zimny lecz łagodny wiatr, temperatura w mieście wynosiła około 0oC. Gwieździste niebo wyglądało naprawde pięknie, do tego jeszcze księżyce w pełni. Pogoda wprost idealna dla Siliona, ten krasnolud uwielbiał wręcz gdy jest zimno, wieczór w sam raz na podróż.
Kobiety odpoczywały w swych domach oddając się różnorakim zajęciom, prawdopodobnie szykowały się powoli do snu.  Armin i Evening mieszkały na przeciwko siebie. Błoga cisza towarzysząca dziewczynom została przerwana przez dość głośne krzyki lekko podpitego obywatela. Gdyby wyjrzeć za okno, dałoby się dojrzeć Siliona siedzącego na koniu z jego wierną taru Luną siedzącą obok na ziemi. ÂŁysy, wątły obywatel w ciepłym wełnianym kubraku  z mieczem u pasa zagradzał droge krasnoludowi. Bardzo głośno wypowiadał słowa jakby miał w zamiarze pobudzić wszystkich mieszkających wokół. Mężczyznie wyraźnie nie spodobało się to że Sil jeździ wieczorem po mieście uzbrojony.
- Panie, pan żeś jakiś terrorysta jest! Dziwny płaszcz z długim kapturem, do tego cały arsenał broni! Panie, jak znowu pałac wybuchnie to ja będe wiedział kto to zrobił! - mowił oburzony.
- Co ty bredzisz człowieku? Gorzałka już całkiem przeżarła ci mózg? Czy ja ci do cholery wyglądam na zamachowca? - odrzucił z głowy kaptur.
- Tak, nawet bardzo. Ta twoja zakazana morda mówi dużo o tobie, o wiele za dużo! Pokaż co masz w jukach, pewnie ładunki niebieskiej rudy.
- Kim ty do cholery jesteś by mi rozkazywać? Spadaj dziadu!
- A to co za ustrojstwo? - wskazał na wystającą z juków tablice wojownika Eharusa.
- A co cie to obchodzi? Idź bo moje nerwy są już na granicy wytrzymałości. Zaraz stane się nie miły. - zeskoczył z konia, dobył noża i opuścił go nisko ku ziemi trzymając go w połowie rękojeści.
Mężczyzna zbladł...

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Sierpień 2015, 22:36:46 »
Jakieś hałasy przerwały Evening miłą lekturę. Odstawiła gorący kubek na biurko i leniwie podeszła do okna. Na dole stał zaś nikt inny jak Silion. Ten krasnolud zawsze musi się w coś wpakować... Ech... pomyślała i westchnęła, zasłaniając z powrotem firanę.
Zarzuciła na ramiona kubrak i zeszła na dół po schodach. Nie chciała używać przemieszczenia, nie tak na co dzień. Wolała jak człowiek zejść i nie ułatwiać sobie życia.
Ta "awantura" i tak była dziwna. Zwykle jest tu spokojnie nie licząc paru trupów, które znajduje się rano w ciemnych zakątkach od czasu do czasu... Oprócz gwałcicieli, bandy rabusiów, handlarzy bagiennym zielem nikt porządku nie zakłócał. Do czasu, bo wystarczy, że taki Sil wyjdzie na ulicę i od razu głośno się robi. Eve uśmiechnęła się do siebie na widok przyjaciela.
Trzymał on nóż w ręku i zamierzał się na jakiegoś gościa, ale to wciąż był jej przyjaciel.
-Panie, ten krasnolud muchy by nie skrzywdził!- powiedziała spokojna, z lekkim uśmiechem na twarzy, opierając się o framugę drzwi i z rozbawieniem przyglądając całej sytuacji.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Sierpień 2015, 23:05:09 »
Ciemnoskóra siedziała sobie wygodnie na kanapie ze swoimi zwierzakami, kiedy usłyszała krzyki dochodzące z ulicy. Armin pogłaskała odpoczywające chowańce, wstała i zbliżyła się do okna uchylając firankę. Zauważyła tam dobrze znaną jej osobę - Siliona dzierżącego nóż w dłoni. Przed nim stał mężczyzna, który chyba używał za dużo pewnego procentowego napoju. Raczej to on zaczął się awanturować, ale teraz nie mógł z siebie wydusić ani słowa... Maurenka nie mogła się powstrzymać, by tam nie pójść. Narzuciła na siebie płaszcz, uchyliła drzwi i zauważyła drugą znajomą jej osobę - Evening. Na jej słowa Armin zaśmiała się i również przyłączyła się do rozmowy.
- Z pewnością jest to łagodny okaz krasnoluda. - powiedziała spokojnym głosem maurenka, a obok jej nóg pojawili się Hypnos oraz Ares najwyraźniej również zaciekaiwieni zaistniałą sytuacją.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Sierpień 2015, 23:27:47 »
- A chędożyć babskie gadanie! Zaraz utłuke tego zakapiora. - mężczyzna jak widać był chamem,  zatoczył się wyciągając miecz z pochwy. Miecz był prosty, mosiężny bez zbytnich udziwnień, taki zwyczajny jaki można było kupić na stoisku niejakiego Karena. Uspokoił oddech i skierował ostrze w strone krasnoluda, prawdopodobnie myślał że go tym wystraszy. Facet stawiał się jak mrówka do niedźwiedzia, nie miał szans w starciu gdyż jak było widać miecz ledwo trzymał w dłoniach. Pewnie dopiero co pokonał wilka u Respeva i szuka zaczepki. Krasnolud uśmiechnął się szyderczo i również uniósł nóż. - Wiesz że zanim się zamachniesz będziesz miał serce przebite nożem? - krasnolud zamachnął się nożem i rzucił w momencie gdy mężczyzna chciał zaatakować mieczem. Celowo spudłował, nóż przeleciał zaraz obok głowy łysego cwaniaka. Człowiek wybałuszył oczy o tak  <huh> , upuścił miecz i uciekł w pośpiechu. Po chwili już go nie było widać. Krasnolud podniósł swój nóż z ulicy i umieścił na korpusie, podrapałsię po głowie. Był jakiś taki zamyślony więc dopiero teraz zauważył dwie znajome twarze. Uśmiechnął się i przepraszalnym głosem rzekł. - Dobry wieczór! Przepraszam moje drogie panie że zakłócam wieczór bądź już sen. - wskoczył na konia i zarzucił na głowe kaptur. - Nie chciałem hałasować lecz niestety wyszło jak wyszło...
« Ostatnia zmiana: 20 Sierpień 2015, 00:00:48 wysłana przez Silion aep Mor »

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Sierpień 2015, 00:05:52 »
-ÂŁadnie to tak zakłócać damom spokój?- zaśmiała się i puściła oczko do stojącej niedaleko, także w drzwiach swego domu, Armin. -Zawsze podczas spaceru masz takie przygody?- dodała jaszcze. Silion był przyjazny choć teraz pokazał mężczyźnie, że lepiej z nim nie zadzierać, bo nie tylko umie walnąć focha, ale nożem też potrafi walnąć. Ba, nawet specjalnie spudłować! Inni specjalnie trafiają, on pudłuje. Dziwny uśmieszek gościł na twarzyczce mściciel... Sama nie rozumiała skąd się wziął.
-A dokąd tak cwałowałeś? Dostawa towaru w " Wąskiej Szparce" czy jak? - Eve się rozluźniła. Zaprosiłaby krasnoluda do domu... no ale on ma dziewczynę i w ogóle, rozplotła już warkocz, jakoś tak niewyjściowo wyglądała. -Ar, chyba masz gościa!- rzekła jeszcze do dziewczyny. -Książę na białym koniu. No, białym na odwrót!

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Sierpień 2015, 00:18:03 »
Ciemnoskóra od dawna nie widziała swojego chłopaka. Krasnolud wyglądał tak samo, jak zwykle. Może broda była trochę krótsza... Maurenka spojrzała lekko zaspanym spojrzeniem na Evening, a potem na ukochanego.
- Silion, możesz do mnie wpaść, jeśli chcesz. - zawołała z entuzjazmem kobieta. Trochę już zmarzła na dworze w ten zimny, hemisowy wieczór. Hypnos oraz Ares usiedli i patrzyli z zaciekawieniem na konia mężczyzny. - Evening! Ty też czuj się zaproszona. - dodała po chwili Armin i zaczęła się wycofywać w stronę ciepłego pomieszczenia jej domu.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #8 dnia: 20 Sierpień 2015, 00:37:13 »
Koń był czarny jak węgiel chociaż lepszym określeniem było "niczym bezgwiezdna noc". Mężczyzna siedział sobie wygodnie na koniku i słuchał to jednej to drugiej kobiety. Obie były dla niego bardzo ważnymi osobami, z jednej strony jego miłość Armin z drugiej bardzo dobra przyjaciółka Evening. Luna, taru krasnoluda, podbiegła do maurenki i wpierw owąchała jej stópki, później powąchała jej chowańce. Zaczęła wesoło merdać puszystym ogonem widząc swego brata Hypnosa oraz przyjaznego wilka. Usiadła na wejsciu domu i czekała na swego pana. Silion uśmiechnął się zadziornie skryty pod płaszczem mistrzyni krawiectwa Eve, spojrzał właśnie na nią. - No cóż, nie wypada odmówić mojej drogiej maurence, wejdźmy na chwilkę. W środku wam wszystko opowiem. - powiedział miłym głosem jak to miał w zwyczaju. Zszedł z konia i podszedł z nim pod dom Armin. Uwiązał wierzchowca do płotu i poklepał po boku. Podszedł do drzwi, pogłaskał zadowoloną ze spotkania brata Lune po głowie i stanął w drzwiach spoglądając wyczekująco na Evening oraz uśmiechając się do niej szczerze.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #9 dnia: 20 Sierpień 2015, 01:12:16 »
Eve zamknęła za sobą drzwi, wcześniej informując służbę, że wychodzi "na chwilę". Czyli nie wiadomo kiedy wróci. Przebiegła na drugą stronę ulicy i znalazła się przy przyjaciołach.
-To dokąd tak cię ciągnęło późnym wieczorem, hm?- męczyła go dalej i pewnie wychodziła na wścibską i ciekawską. -Przejeżdżałeś obok czy po prostu, do Armin?- dopytała we wnętrzu domu.
-Nie wiem jak wy, mi dość miło siedziało się w ciepełku, przy herbacie i książce. Mam nadzieję, że to co chcesz powiedzieć, będzie nieco ciekawsze od tego ckliwego romansidła- hemisowe wieczory sprzyjały braniu lektur "jak leci", z półki. Dlatego tym bardziej Eve się ucieszyła, że jakaś rozrywka się szykowała.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #10 dnia: 20 Sierpień 2015, 01:28:36 »
Armin weszła wraz z gośćmi do przedpokoju, a później do salonu, który mieściła się po lewej stronie. W centrum stała obszerna kanapa i stolik obok niego. ÂŚciany wypełniały obrazy lasu oraz pustyni. Na przeciwko mieścił się kominek, w którym żarzył się kawałek drewna. Na prawo znajdowała się funkcjonalna kuchnia. Miała ona wszystko co potrzebne kucharce z prawdziwego zdarzenia. Na końcu korytarza widoczne były schody prowadzące na górę. Tam mieściły się dwie sypialnie oraz łazienka.
Ciemnoskóra weszła do kuchni, wyjęła trzy kubki i zagotowała wodę na herbatę. Kiedy ciecz zrobiła się gorąca, maurenka zalała zielone listki w naczyniach. Wzięła, przyniosła je do salonu i postawiła na stole.
- Proszę bardzo, ciepła herbata idealna na chłodny wieczór. - powiedziała kobieta siadając przy krasnoludzie. Hypnos położył się na swoim kocu, a Ares chodził po pomieszczeniu bawiąc się z Luną. - Więc... Co chciałeś nam powiedzieć? - spojrzała na Siliona przytulając się do niego.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #11 dnia: 20 Sierpień 2015, 02:07:02 »
Sil oczywiście grzecznie wszedł do środka zamykając za sobą drzwi by właścicielce nie nawiało mroźnego powietrza do środka. Przemierzył wraz z Luną przedpokój i znalazł się w salonie. Dom bardzo mu się spodobał, w nowym mieszkaniu Armin jeszcze nie był do tego w sumie ostatnio widzieli się gdzieś na początku Hemis. Bardzo mu przez ten czas brakowało ukochanej, przez ostatni czas był zapracowany, raz go pobili i musiał odwiedzić szpital. Takie tam wesołe przygody krasnoluda Siliona. Teraz bynajmniej siedział sobie u niej w domku, mając ją obok siebie, do tego wokół otaczali go przyjaciele czyli Evening i miłe zwierzaczki. Mężczyzna wziął łyczka herbaty po czym gorąco pocałował maurenke w usta. - Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało moja ukochana. Do tego wyglądasz naprawde olśniewająco. Swoją drogą pięknie się tutaj urządziłaś. -uśmiechnął się szeroko. Kraś objął kobiete ramieniem i spojrzał na Eve. - Odpowiadając na twoje pytanie Evening, nie jechałem do "Szparki", nie korzystam z takich domów wątpliwej rozkoszy gdzie tylko się możesz nabawić jakiegoś nieszczęścia. Po za tym miałbym zdradzać swoją dziewczyne? Bez sensu. Do tematu. Więc tak... Jak wam wiadomo lub nie drogie panie, zrezygnowałem z funkcji lorda elekta, ten nadmiar obowiązków mnie dobijał, chciałem odpocząc lecz nie było mi dane... Jak się okazało, nasz dobry znajomy Salazar zrzekł się funkcji zarządcy Chatal a nowym mianował mnie... No i postanowiłem uciec na kilka dni w góry, jechałem do Revar by pośród ośnieżonych szczytów i mrozów zjednoczyć umysł z ciałem i spuścić troche ciśnienia. Odpoczynek, tego potrzebuje, za dużo tych obowiązków. No i ja jechałem sobie normalnie przez dzielnice i ten idiota sie napatoczył. W sumie gdyby nie wasza interwencja ten wieczór byłby dla niego ostatnim. - łyknął sobie jeszcze raz herbatki, a co? Mógł przecież. - A tak swoją drogą, robiłaś coś może z włosami Evciu? - zapytał z uśmiechem na ustach.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #12 dnia: 20 Sierpień 2015, 19:03:32 »
Mściciel nie odmówiła kolejnej herbaty, wszak hemis było zimne, a rozgrzać się od środka zawsze było dobrze. Wyciągnęła rękę do wilka, ten obwąchał ją zaciekawiony, a potem rozdziawił paszczę i nadgarstek dziewczyny znalazł się  między kłami bestii. -Ajj! Co za paskuda!...- syknęła cofając rękę. Zaraz jednak szybko się uśmiechnęła zapominając o śladach zębów na skórze.
-Ta Izba to jedna wielka pomyłka, nie dziwię ci się, że zrezygnowałeś- wyraziła dezaprobatę do tej "ważnej" funkcji lorda. -Kadencja może była nie udana, ale co zrobić, jak się dobra ekipa nie zbierze? Nic pożytecznego się nie zrobi... A wystarczy jeden wadliwy element, by praca nie była przyjemnością, a udręką- wtrąciła.
-Ach, no tak, słyszałam, że zrezygnował...- stwierdziła smutno. Choć dla Siliona to był dobry moment, by się rozwinąć, trochę zarobić i zyskać pozycję wśród mieszkańców nie tylko stolicy, ale i zamorskich krajów, które tak bardzo lubiła. -Ośnieżone szczyty i mrozy? Właśnie wróciłam z gór. O tej porze to niezbyt przyjazne miejsce. Ale fakt, idealne by pobyć sam na sam z naturą, poznać swoje granice i wnętrze, jeśli na tym ci zależy. A nie chciałbyś spędzić tych dni na Chatal? Ciepłym, przyjemnym... Nie to co tu- spytała popijając herbatę i posyłając Aresowi groźne spojrzenie. Siedział zwierz i wlepiał w nią gały.
-O, zauważyłeś! To nowy trend na wyspie cha, cha. Nie... tak naprawdę... szykowałam się spać- skrzywiła się.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #13 dnia: 20 Sierpień 2015, 19:21:44 »
- Ja nie wiem co wy widzicie w tych górach. - skomentowała ciemnoskóra. - Tam jest bardzo zimno i nieprzyjemnie... Co innego pustynia... - rozmarzyła się maurenka. Zauważyła, że Ares zaczął droczyć się z Evening. Trochę ją to rozśmieszyło, ale posłała zwierzęciu spojrzenie dające do zrozumienia, że ma zostawić panią mściciel w spokoju. Wilk cofnął się i poczłapał w stronę Armin. Usiadł na podłodze i położył głowę na ciemnym kolanie swojej właścicielki. - Co do izby, to nie było dla mnie odpowiednie miejsce. - kobieta była przez pewien czas lordem elektem, ale nie miała czasu, by dyskutować z innymi na ważne dla wyspy tematy i dość szybko skończyła się dla niej ta przygoda. - Silion, to jest szczęście w nieszczęściu. Teraz masz przynajmniej więcej czasu dla siebie oraz mniej straconych nerwów. - dziewczyna pocałowała mężczyznę w policzek i wypiła kilka łyczków ciepłej herbatki. - A wypoczynek zawsze się przyda. - dodała po chwili.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #14 dnia: 20 Sierpień 2015, 20:04:23 »
Gdy wesoła trójka rozmawiała sobie w miłym towarzystwie, Luna wesoło merdając ogonkiem biegała po domu Armin i goniła wilka lecz gdy ten zaczął zaczepiać Evening pobiegła do Hypnosa i obudziła brata ciągnąc go za ogon, za swoją drogą bardzo puszysty ogon. Bawiła się z Hypnosem, zaczepiała go i przewracała na ziemie czerpiąc z tego dużo przyjemności. Zgłodniałam... Gdzie tutaj może być jakieś żarcie? - pomyślała rozglądając sie wokół. Przyłożyła nos do podłogi i wąchała. Niuchając intensywnie z ogonem do góry zawędrowała do kuchni i porwała z tamtejszego stołu pęto kiełbasy, bardzo dobrej swoją drogą. Wesoła przybiegła do salonu i perfidnie, na środku dywanu zaczęła zajadać swoją zdobycz nie patrząc na to co powiedzą dwunożne osobniki siedzące w tym pomieszczeniu. Wracając do krasnoluda. Mężczyzna podrapał się po głowie i wypił troche herbaty. - Wiesz Evening, właśnie kwadrans temu wróciłem z Chatal, byłem tam kilka dni. Niby mamy Hemis a jednak strasznie tam gorąco. Nie, to nie dla mnie, mi gorąco nie służy, tylko mnie męczy. - posmutniał lecz zaraz dostał buziaka więc sie uśmiechnął. - Swoją drogą moje panie wyglądacie bardzo pięknie nawet gdy jesteście zaspane i wyszykowane do snu. -puścił do Eve oczko. - Wiesz Armin, góry budzą we mnie wspomnienia, bardzo delikatne i miłe wspomnienia, z mojej młodości, z dzieciństwa. Tylko tam czuje sie jak w domu, tylko tam czuje się wolny. To górskie powietrze, zwłaszcza w Hemis które napełnia me płuca przypomina mi o tym kim kiedyś byłem. No ale nie chce się rozwodzić. Co u was słychać moje drogie? Co robiłyście przez ten czas kiedy widzieliśmy się ostatni raz? - zapytał spokojnym głosem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #15 dnia: 20 Sierpień 2015, 20:49:26 »
-Aaa... Teraz rozumiem. Krasnolud i pięćdziesiąt stopni powyżej zera to niezbyt dobre połączenie. Jednak mieć swój własny archipelag... Zazdroszczę! - powiedziała to w sposób pełen zachwytu i z rozmarzeniem w oczach.
-Hyyy! Jak ty wytresowałeś tą swoją Lunę!?- niemal krzyknęła zaskoczona, nie tylko łobuzerstwem, ale i zręcznością Luny. -Nie to co jej brat... Edgar nie tknął by niczego bez mojego pozwolenia- rzekła bez większych emocji. -Skoro pytasz co porabiałyśmy ostatnio... Edgar zginął ratując mnie w walce z wargami, wysoko w Górach Orathu. Ostatnie dni właśnie spędzałam z Salazarem, dotarliśmy na samą północ Valfden. Niebezpieczne tereny choć piękne. Tam natknęliśmy się na watahę tych bestii. Mój Edgar zginął od ran wewnętrznych, warg mocno go potłukł- ciągnęła. Wzięła gorący kubek w ręce. -Mimo wszystko, jakby ukradł sobie tak smaczny kąsek i zajadałby się nim na środku pokoju, to chyba więcej nie wpuściłabym go do domu- Eve już miała taki defekt właśnie. Albo zaletę? W jej domu panował wyjątkowy porządek i to tyczyło się tak samo chowańca jak i służby. Niemal w równym stopniu. Niewolnicy to rozumieli i Edgar też. A mimo wszystko zdołał oddać swoje życie za nią. Wierny psiak był. Odszedł do lepszego świata, a Eve widziała to na własne oczy.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #16 dnia: 20 Sierpień 2015, 21:08:25 »
Ciemnoskórej zrobiło się żal swojej przyjaciółki. Gdyby to jej chowaniec zginął, na pewno by zniosła to dużo gorzej niż pani mściciel. Gdyby Hypnos lub Ares zginęli... Nie! Nie mogę tak myśleć. Armin ogarnęły przez chwilę mroczne, smutne myśli. Zatrzymała swój wzrok na odpoczywającym taru, a potem na siedzącym przy niej wilku. Przejechała delikatnie dłonią po pyszczku Aresa. Kiedy jednak usłyszała co zrobiła Luna, natychmiastowo spojrzała na środek pokoju.
- Luna! - krzyknęła maurenka głosem pełnym szpilek. Nie lubiła, kiedy ktoś rządził się jej rzeczami, tym bardziej pies. - Silion, nie wiem, czy ją tresowałeś, ale jeśli to robiłeś to jakoś ci nie wyszło. Moje zwierzaki były tresowane i reagują tylko i wyłącznie na moje komendy. I nie szukają czegoś do jedzenia po cudzych szafkach... - powiedziała patrząc na ukochanego lekko przenikliwym wzrokiem. - A przez ostatnie dni porządkowałam dom. Szafki same się nie zapełnią, a kurze same się nie zetrą. - kobieta powiedziała to już spokojniejszym głosem.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #17 dnia: 20 Sierpień 2015, 21:31:06 »
- Luna! - krzyknął krasnolud zawiedzionym głosem. Naprawde nie miał sił się jeszcze z nią użerać, dość już miał swoich problemów i zmartwień takich chociażby jak brak kasy. Taru spojrzało na niego ze zdziwieniem przekrzywiając lekko głowe w bok. Widząc mine właściciela Luna spuściła głowe i podeszła do krasnoluda by przeprosić, opuściła głowe nisko i polizała Siliona po ręce. Gdy już skończyła go przepraszać położyła głowe na kolanie Armin by się na nią nie złościła. Luna była w środku małym i nieswornym szczeniakiem, prawie tak samo jak jej właściciel który to nigdy chyba nie dorośnie i zawsze będzie taki niepoważny i pozytywnie stuknięty. Krasnolud uśmiechnął się widząc jak nagle taru spokorniało. Pogłaskał je po grzbiecie, sierść Luny była bardzo przyjemna w dotyku i zbytnio nie wypadała jak to bywa u psowatych na zime gdy zrzucają letnią sierść. Długobrody dopił reszte herbaty i spojrzał to na Evening to na Armin. - Wybaczcie mojej kochanej Lunie, z tresowania miała tyle co u kapłanek, ostatnio byłem strasznie zabiegany i miałem dla niej bardzo mało czasu, o wiele za mało. Nie zdążyłem jej jeszcze nauczyć posłuszeństwa, zresztą to taki niesworny psiak. Taki nieogarnięty jak ja! - wyszczerzył ząbki o tak :D - Evening, sęk w tym że ja oficjalnie nie mam narazie żadnych praw do Chatal, zresztą moge ci tu i teraz wywróżyć że napewno jeszcze nie jedną gmine otrzymasz. - mrugnął do kobiety oczkiem o tak : ;) Kraś objął jeszcze raz Armin ramieniem i pocałował w policzek po czym wstał i spojrzał na drzwi. - My tutaj gadu, gadu a ja już musze lecieć. Kocham takie nocne podróże wsród gwiazd i księżycy w pełni. To takie romantyczne. Pojade do Revar lecz po drodze zatrzymam się w karczmie na noc. Kto wie, może spotka mnie jakaś przygoda w międzyczasie. - mężczyzna zarzucił kaptur na głowe i skierował się w strone drzwi. - Nie śmie wyciągać drogich pań na mrozy i to do tego w nocy ale gdybyście zechciały mi towarzyszyć to byłoby mi niezmiernie miło. - uśmiechnął się zadziornie i nacisnął na klamke. Luna widząc to podbiegła do nogi mężczyzny i usiadła obok.
« Ostatnia zmiana: 20 Sierpień 2015, 22:03:10 wysłana przez Silion aep Mor »

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #18 dnia: 20 Sierpień 2015, 22:22:18 »
-Czy otrzymanie gminy nie miało być niespodzianką?- przewróciła oczami i westchnęła. Mężczyźni to jednak więksi plotkarze niż kobiety. -A teraz to już... phi!- prychnęła niezadowolona. Była wręcz wściekła, że Silion się wygadał. Nie lubiła powierzać swych sekretów nikomu... -Teraz ja nim coś ci powiem, zastanowię się dziesięć razy- uśmiechnęła się, by trochę ukryć to, że jest zła. No bo ej... niespodzianka to niespodzianka...
Potem widząc jak krasnolud całuje maurenkę któryś już raz, odwróciła wzrok.
Gdy Eve usłyszała, ze Silion wybiera się w nocną podróż szybko zerwała się z fotela i stanęła przy drzwiach. -O nie! Nie pozbędziesz się nas tak łatwo!- zawyrokowała zapinając kubrak i uśmiechając szeroko. -Pozwolisz, że pójdę po mego ogiera, a potem możemy jechać, do Revar, w góry, gdzie tylko chcesz. Prawda, Armin? Nie zaszkodzi mu chyba nasze towarzystwo.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Sierpień 2015, 22:40:57 »
- T-tak oczywiście. - powiedziała lekko zaspanym głosem. Na szczęście nie miała na siebie założonej piżamy, więc była gotowa do wyjścia. Armin wstała z kanapy, wzięła miski i nasypała do nich jedzenia oraz picia. Położyła je obok kocyków swoich chowańców. - W takim razie do zobaczenia. - pogłaskała Hypnosa i Aresa po grzbiecie i pysku. Wstała, wzięła swoje bronie i założyła płaszcz. - Ares masz pilnować Hypnosa, Hypnos masz pilnować Aresa. A oboje macie pilnować domu. - powiedziała przyjaznym głosem ciemnoskóra, po czym wyszła z domu razem z Evening i Silionem. - Wychodzi na to, że będziesz miał towarzyszkę na koniu. - zaśmiała się maurenka, po czym podeszła do konia mężczyzny.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Sierpień 2015, 22:40:57 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything