Autor Wątek: Kruków krakanie  (Przeczytany 4160 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Kruków krakanie
« dnia: 06 Sierpień 2015, 21:00:15 »
Nazwa wyprawy: Kruków krakanie
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Zasady do uczestnictwa w wyprawie: bycie Silionem
Uczestnicy wyprawy: Silion aep Mor



Mężczyzna jechał przed siebie północnymi drogami prowadzącymi od Atusel. Droga trwała już z godzine, było kilka godzin po południu, słońce słabo świeciło, śnieg sypał w twarz. Hemis całą parą jak to mówią. Zimny wiatr smagał jeźdźca i konia poganiając ich by przypadkiem nie zechcieli przysnąć. Wciągnął żeśkie powietrze w płuca i pogonił wierzchowca.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #1 dnia: 06 Sierpień 2015, 21:32:31 »
ÂŚnieg wcale tak mocno nie dawał, jak się Silionowi z pierwszej chwili wydawało. Fakt, prószył drobnymi płatkami, lepił się do drogi i do podróżującego, ale nie utrudniał w znacznym stopniu podróży. Ziemia była zmrożona, trawa i krzaki jeszcze się gdzieniegdzie zieleniły, chociaż powolutku zaczynały pokrywać się białym kożuszkiem. Gęste chmury zasnuwały niebo, ciągnęły od strony Atusel, jakby z południowego-wschodu. Obecność morza o kilkanaście kilometrów na wschód dawało jeszcze o sobie znać. Silion już od jakiegoś czasu nie minął żadnego wędrowca, więc zdziwił się, gdy z naprzeciwka usłyszał tętent kopyt i ujrzał kilku cwałujących jeźdźców. Gnali ile pozwalały im wierzchowce, nie szczędzili koni ni samych siebie. Byli co prawda dopiero na granicy rozróżniania wszelkich szczegółów, lecz dało się na pewno pomiarkować, że odziani byli na czerwono i było ich czterech. W rękach dzierżyli jakieś przedmioty, możliwe że broń.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #1 dnia: 06 Sierpień 2015, 21:32:31 »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #2 dnia: 06 Sierpień 2015, 21:48:01 »
Mężczyzna podziwiał zimowe widoki. Biała od śniegu, zmrożona ziemia pięknie komponowała się z częściowo zasłoniętym wielkimi chmurami niebem. Ponadto ta biel miała swoje ukryte piękno, ktoś kto część życia spędził w górach potrafił to docenić. Koń gnał przed siebie rytmicznie uderzając kopytami o podłoże. Gnali pewnie, podróż przebiegała spokojnie do czasu. Na horyzoncie zjawiły się kontury jakichś postaci, z pewnością byli to jeźdźcy którzy zmierzali w stronę krasnoluda. Pytanie, tylko w jakim celu. Kształty były rozmazane a śnieg złośliwie pruszący z ukosu w oczy nie ułatwiał dostrzegania szczegółów. - Spokojnie mój drogi towarzyszu. - poklepał konia po szyi. Zwolnił troszkę by zdjąć z pleców topór. Położył go na koniu przed sobą i przytrzymywał jedną ręką by nie spadł mu. Drugą ręką trzymał lejce. Pogonił konia przed siebie by dojrzeć więcej, jednocześnie zachowując czujność. Odziani w czerwień jeźdźcy, z czymś na kształt broni w rękach. Kłusownicy, bandyci czy inne badziewie?

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #3 dnia: 06 Sierpień 2015, 22:04:41 »
Gnanie konia w czymś szybszym niż stęp było ryzykowane na śliskiej od śniegu powierzchni.  Jeźdźcy zbliżali się szybko, rośli w oczach i już po chwili Silion dostrzegł, że tak naprawdę było ich tylko trzech, a jednym koniem był luzak, gnający razem z grupą przed siebie, nie szczędzący niczego. Trójka miała wzniesione miecze, popędzali nimi swoje wierzchowce, okładając je po zadach i starając się wycisnąć jeszcze ostatnie krople siły. Konie toczyły już pianę z pysków, a jeźdźcy toczyli krew. Ich czerwone tuniki tak naprawdę nie były czerwone, tylko ubrudzone krwią. Trudno było określić czy cała należała do nich, ale na pewno jakaś część, gdyż w kulbakach nie trzymali się mimo wszytko zbyt pewnie. Jeden, ten najbardziej z prawej strony Siliona, leciał wyraźnie, zataczając się nieco na swoją lewą. Gdzieś tam z tyłu, nieco dalej niż oni sami, zza zakrętu, wypadło kilku następnych. Gnali razem z nimi, albo za nimi. W tej chwili trudno było określić. Silion znajdował się już kilkaset metrów od nich, może sześćset, może siedemset. Tych pierwszych widział już wyraźnie, dopadną do niego za kilkanaście sekund, może minimalnie dłużej.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #4 dnia: 06 Sierpień 2015, 22:25:29 »
Jechał przed siebie nie przyspieszając zbytnio gdyż takie zachowanie mogłoby sprawić że koń wpadnie w poślizg co raczej było nie porządane w tej chwili. Samotny krasnoludzki jeździec gnał "na łebka", prosto na grupę wściekłych, okrutnych jeźdźców. Tak więc to co dojrzał wkurzyło go nieźle, był krukiem a nie obrońcą zwierząt z konkordatu lecz mimo tego miał swoje uczucia i przekonania. Nie mógł się godzić na takie traktowanie zwierząt, co to, to nie. Zblizał się do nich. Ogółem oni byli ohydni, cali upaprani krwią, tnąc konie mieczami po zadach poganiali je przed siebie, zero sumienia. ÂŻeby was tak ktoś pogonił albo żebyście tak wpadli w poślizg... Zaraz sobie pogadamy, lub nie.
Trzech jeźdźców z czwartym, pustym koniem uciekali przed inną bandą lub poprostu ich wyprzedzali. No kto wie o co tutaj chodzi. Odłożył topór na plecy i załadowal jedną kusze, później drugą, obie jednoręczne. Postanowił zajechać im droge. Skręcił koniem w bok i zatrzymał się w poprzek traktu. - Co tutaj się odwala na moich ziemiach? Zatrzymać się i gadać bo wytłuke jak psy. - krzyknął mierząc w mężczyzn z kusz.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #5 dnia: 07 Sierpień 2015, 19:12:49 »
No cóż... Narrator czekał tylko na taką sytuację, nie będzie tego ukrywał. Jeźdźcy, jako się rzekło, cwałowali w zawrotnym tempie. Ich skrwawione i pocięte tuniki, niegdyś wyraźnie niebieskie i białe, teraz niemal całe pokryte były krwią, ziemią, wszelkim brudem i rozpaczą. Jeden jeździec, ten lecący z kulbaki, nie miał na sobie hełmu, już dawno spadł mu po drodze, lub podczas walki. Skóra na głowie, razem z włosami, została oderwana od czaszki jakby uderzeniem topora, krew zalewała mu jedyne zdrowe oko, po drugim nie było śladu, twarz wokół była spuchnięta i lepka od juchy. Ci z przodu trzymali się minimalnie lepiej. Jeden z nich, ten najbardziej na przedzie, miał hełm w kształcie psiego pyska, z klejnotem z pawich piór, teraz już karykaturalnie sterczących z czuba. Miał wytrawną, zdobioną zbroję i dobry miecz. Ramię trzymające lejce nie zginało się w ogóle, widać to było na wybojach i podskokach. Silion chowający topór i naciągający kuszę mógł tylko spoglądać na przemykających obok niego jeźdźców. Oni zdawali się nawet na niego nie patrzeć, jako że nie mieli z nim żadnej zwady i widzieli potrzeby, by zwracać na niego uwagę. A on, niepomny na nic, próbował ładować kusze. I to dwie, żeby nie było, co się będzie krasnolud przejmował. Jako się rzekło wcześniej, jeźdźcy byli o kilkanaście sekund od niego, a jak powszechnie wiadomo, mistrzowie w naciąganiu kuszy robią to w około sekund trzydzieści. W takim razie zanim Silion obie kusze naciągnął, zanim zwrócił uwagę na cokolwiek wokół, to okazało się, że tamci byli już dobry kawałek za nim, pędząc na złamanie karku w stronę Atusel. I oczywiście nie cięli swoich koni mieczami, bo rozumu im starczało, byli ranni, nie głupi. Płazowali je, poganiali, ale na miłość bogów, nie chcieli zarżnąć swojej jedynej szansy na ratunek.
Tymczasem Ci pędzący z tyłu znaleźli się nagle o dosłownie kilkadziesiąt metrów przed krasnoludem. Po ich minach, okrzykach i zawziętości widać było, że nie mieli pokojowych zamiarów. Było ich pięciu, trzech jednak gnało lewą stroną drogi wyraźnie chcąc dopaść tamtych, dwóch innych zaś ruszało na Siliona. Wszyscy byli zakuci w stal valfdeńską, posiadali niepłytowe pancerze i buzdygany. Ich tuniki i akatony były wyraźnie czarne, chociaż też ubroczone w krwi i różnym brudzie. Znajdowali się dosłownie o dwadzieścia metrów od Siliona, dopadną go za jakieś trzy sekundy.

//5xBandyta w czerni, trzech gna dalej, dwóch zwróciło się ku Tobie i atakują wzniesionymi buzdyganami. Gnają na ogierach.
Użyłem do tego rycerzy, jednak nie są to oczywiście rycerze z Bractwa ÂŚwitu. Posiadają jednak taki sam ekwipunek z mało wyjątkami (posiadają tylko buzdygany, nie mają sztyletów i tarcz), nie posiadają również kilku umiejętności (ezoteryka i intuicja). Poza tym wszystko się zgadza.


//Druga sprawa: popraw swoją Kartę Postaci według tego, jak powinna ona wyglądać.  Do tego, jak możesz ładować dwie kusze mając w ekwipunku jedną? Pod numerem 1 możesz mieć dwie rzeczy, masz 3 (manierka, kusza, mieszek z grzywnami, którego w ogóle tam być nie powinno). Pod numerem 3 przy pasie możesz mieć dwie rzeczy, masz cztery. Pod numerem 4 możesz mieć 6 mikstur/run, a masz tego łącznie 8, do tego dwie mikstury są zbyt duże, by je tam nosić. Wybierz co wyrzucasz, popraw KP.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #6 dnia: 07 Sierpień 2015, 23:33:38 »
Ech... No i jak się okazało, mężczyzna zrypał sprawe. ÂŁadowanie kusz, zajęło mu całą minute. Jeźdźcy bezceremonialnie, elegancko wyminęli go nie odzywając się nawet słowem. Gdy on skończył ładować oni byli już dobry kawał drogi od krasnoluda. Gnali w stronę Atusel, prawdopodobnie by tam się ukryć i zagoić rany a później ruszyć na ponowną, prawdopodobną grabież. Ci panowie nie wyglądali na najemników czy uczciwych obywateli. Co to, to nie. To byli zwykli, pospolici bandyci. No może nie tacy zwykli i pospolici bo tacy nie ganiają w pełnych niepłytowych pancerzach. To musiała być jakaś elita wśród bandytów i innych grabieżców. Oni sobie jechali bezlitośnie poganiając swe konie ku miastu. Piątka która ich goniła nie ustawała w tym, trzech zignorowało potencjalne zagrożenie pozostałych dwóch z tej piątki ruszyło na kruka pragnąc mu wyperswadować przy pomocy buzdyganów by nie wtrącał się w nie swoje sprawy. Lord elekt kusze już miał przygotowane na potyczkę, za kilka sekund, przeciwnicy go dopadną. Błyskawicznie wymierzył w serce jednego z oponentów, jego celne oko pomogło mu w tym, wszak był mistrzem kusznictwa, wcisnął spust. Bełt uwolnił się z kuszy niczym wściekły, nie karmiony niedźwiedź z klatki, przeciął niewielką odległość i przebijając pancerz wroga, godził go w serce. Jeździec zdębiał, puścił lejce i po chwili spadł z konia. Drugi bandzior był już bardzo blisko. Silion nakazał koniowi odjechać w bok omijając pędzącego z impetem wroga, oczywiście nie czekał, zajechał opancerzonego przeciwnika od tyłu i zanim on zdołał odwrócić się na swym zwinnym ogierze, krasnolud wypalił z drugiej załadowanej kuszy w okolice stawu odpowiedzialnego za poruszanie ramieniem trzymającym buzdygan. Bełt przebił zbroje, nie uderzył idealnie w to miejsce które było planowane lecz skutecznie unieruchomił ramie. Jeźdźcowi ręka zesztywniała, bezwładnie zwisając obok nogi, nie mógł nią ruszyć więc był już bezbronny. Sil jedną z rozładowanych kusz przypiął do pasa, drugą trzymał w ręce. Jeszcze się przyda a i prościej będzie sterować koniem. Wolną ręką była ta prawa, mężczyzna popędził w stronę przeciwnika który postanowił uciec. Pościg trwałby długo gdyby nie to że koń kruka był mniej zmęczony niźli wroga. Dopadł on szybko do niego, zbliżył się on od boku do przeciwnika, od strony unieruchomionej ręki. Po drodze wyrwał z uchwytu na korpusie,  wolną ręką swój szklany nóż o jakże ciekawej nazwie "Mroźny oddech". Będąc już obok wroga, niemal stykając się z nim ramionami, jednym, szybkim ciosem wbił jeźdźcowi nóż w plecy, w okolice płuc. Ostrze oczywiście było piekielnie ostre więc weszło w stal jak w masło. Uszkodziło plecy przeciwnika zadając mu ból i wywołując krwawienie, uszkadzając kręgosług, kruk pociągnął nóż do siebie i wkładając całą siłe swego muskularnego ramienia rozciął tył wroga tworząc szeroką, głęboką na około 15cm szramę. Z racji uszkodzonego kręgosłupa przeciwnik został unieszkodliwiony, krasnolud pchnął go by ten spadł z konia. Tak też się stało, czarny bandyta upadł na zmrożoną ziemie, jego przerażony koń zawrócił tratując go i pobiegł do lasu. Silion odłożył zakrwawiony nóż na jego miejsce, nawet go nie ocierając, jeszcze nie raz przyda się tego popołudnia. Z kuszą w dłoni pognał za przeciwnikami. Koń pędził przed siebie goniąc pozostałą trójkę a on w tym czasie, wziął się za ładowanie jednej kuszy, druga wisiała sobie grzecznie u pasa. Wyjął z kołczanu bełt, nałożył go po czym naciągnął cięciwe. Po 30 sekundach kusza była gotowa a on zbliżał się to pozostałej trójki.

//Mam dwie kusze tylko było to zapisane w taki sposób że na pierwszy rzut oka nie było to takie oczywiste.
Nadmiar przedmiotów poprzerzucałem do juków konia, szkoda mi je wyrzucać, po wyprawie zostawie je w domku
;)

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #7 dnia: 07 Sierpień 2015, 23:51:24 »
//Silion aep Mor tak powinna wyglądać twoja karta postaci. To co aktualnie prezentuje znacząco różni się od wymogu narzuconego przez zasady gry. Proszę poprawić kartę postaci przed kontynuowaniem wyprawy.

=Portret=
(Możesz [http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Specjalna:Prze%C5%9Blij wrzucić] swój portret na wiki, a tutaj umieścić grafikę, pamiętaj jednak, by był w formacie jpg i szerokości do 400px o nazwie "portret-twójnick") Wzór kodu do skopiowania - <nowiki>[[Plik:portret-twójnick.jpg|400px]]</nowiki><br>
<br>
'''Rasa:''' wpisz<br>
'''Mutacja:''' brak<br>
'''Udźwig:''' 0kg/20kg
<br>
'''Majątek:''' 100 grzywien<br>
<br>
'''<span style="color:#800000;">Brązowe talenty:</span>''' 0<br>
'''<span style="color:#696969;">Srebrne talenty:</span>''' 0<br>
'''<span style="color:#FFD700;">Złote talenty:</span>''' 0





=Bronie=

==<span style="color:teal;">PRZY PASIE [1]</span>==
brak<br>



==<span style="color:teal;">NA PLECACH [2]</span>==
brak<br>



==<span style="color:teal;">PRZY PASIE I KOSTCE [3]</span>==
brak<br>



==<span style="color:teal;">NA KORPUSIE [4]</span>==
brak<br>





=Odzienie=

==<span style="color:teal;">GÂŁOWA [1]</span>==
brak<br>



==<span style="color:teal;">RAMIONA [2]</span>==
brak<br>



==<span style="color:teal;">KORPUS [3]</span>==
Nazwa odzienia: koszula wędrowca<br>
Rodzaj: koszula<br>
Typ: ubranie<br>
Wytrzymałość: 1<br>
Opis: Uszyta z 0,03kg bawełny.<br>



==<span style="color:teal;">RÊCE [4]</span>==
brak<br>



==<span style="color:teal;">NOGI [5]</span>==
Nazwa odzienia: spodnie wędrowca<br>
Rodzaj: spodnie<br>
Typ: ubranie<br>
Wytrzymałość: 1<br>
Opis: Uszyte z 0,03kg bawełny.<br>



==<span style="color:teal;">STOPY [6]</span>==
Nazwa odzienia: buty wędrowca<br>
Rodzaj: buty<br>
Typ: ubranie<br>
Wytrzymałość: 1<br>
Opis: Wyrobione z 0,1kg skóry kreshara. Wyjątkowo elastyczny materiał.<br>





=Statystyki postaci=

==<span style="color:orange;">Specjalizacje walki</span>==
*brak



==<span style="color:orange;">Umiejętności nabywane</span>==
*brak



==<span style="color:orange;">Umiejętności rasowe</span>==
*brak



==<span style="color:green;">Spis zaklęć magicznych</span>==
*brak





=Pozostałe=

==Chowańce==
*brak



==Najemnicy==
*brak



==Wierzchowce==
*brak

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #8 dnia: 08 Sierpień 2015, 13:30:28 »
//Ogarnięte. Można grać.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #9 dnia: 09 Sierpień 2015, 17:29:57 »
Silion bardzo sprawnie wyeliminował jednego jeźdźca. Obydwoje zbliżali się do niego z zawrotną prędkością, mając wzniesione do góry buzdygany, szarżując budząc grozę. Krasnolud podniósł kuszę, wymierzył w serce i zwolnił cięciwę. Pęd bełta co prawda nie zrzucił czarnego z wierzchowca, gdyż ten siedział na wysokiej kulbace, rycerskiej, przystosowanej do tego, by właśnie do takiej sytuacji nie pozwolić. Na pewno jednak atakujący zginął na miejscu. Grot wbił się śmiertelnie, przebódł go i wyszedł z drugiej strony. Koń nie został jednak raniony, gnał cały czas przed siebie, w ciągu tych nielicznych sekund nie zauważył pewnie nawet, że coś się stało z tym, który na nim siedział. Dlatego wpadł na Siliona, który z drugiej strony miał już drugiego przeciwnika. Krasnolud nie miał dostatecznie dużo czasu by wykonać zamierzony manewr, nie miał również sposobności. Po prostu w taki krótkim czasie nie dało się strzelić z kuszy, nawet błyskawicznie nią wycelować, a później jeszcze zmusić stojącego w miejscu konia, by ruszył się na tyle, by wyminąć galopującego na niego jeźdźca. Dlatego też Silion dostał buzdyganem przez pierś. Jego miękki pancerz wykonany ze skóry, jakkolwiek grubej i utwardzanej, nie mógł go uchronić przed uderzeniem. Impet zmiótł go z kulbaki, przesadzając tylny łęk z taką łatwością, jakby go nie było w ogóle. Członek Krwawych Kruków rąbnął o ziemię z taką mocą, że aż zrobiło mu się ciemno przed oczami. Słyszał tylko niewyraźnie, że nacierający na niego czarny jeździec pogalopował dalej, zanim udało mu się wryć konia w ziemię i zawrócić. Silion nie zdawał sobie jeszcze z tego sprawy, gdyż był mocno zamroczony, ale miał złamane żebra, cztery z prawej strony, poczynając od wysokości serca, idąc w dół. Miał również poważnie zgniecione płuco, które utrudniało oddychanie. Trudno było na razie określić, czy jest ono w jakikolwiek uszkodzone. Brak hełmu w połączeniu z rąbnięciem o ziemię sprawił, że skóra z tyłu głowy krasnoluda rozcięła się, pozostawiając krwawiącą ranę. Silion był zamroczony, potrzebował jeszcze co najmniej kilku sekund, by podjąć jakąkolwiek sensowną akcję. Słyszał jednak coraz wyraźniej, że czarny już zawrócił. Jego koń rył glebę podkowami, pędząc na niego. Pięć sekund, nie więcej, i leżący zostanie stratowany.

//1x Bandyta w czerni, pędzi na Ciebie, masz 5 sekund na reakcję. Jesteś ogłuszony, nie możesz wykonać żadnego ataku, możesz tylko spróbować jakoś się obronić, odczołgać, cokolwiek. Masz połamane cztery żebra i rozciętą głowę z tyłu. Ciemno ci przed oczami.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #10 dnia: 09 Sierpień 2015, 18:07:30 »
//Opisz mi dokładnie teren wokół mnie, czy moge się gdzieś ukryć itd.
To co się stało nie docierało do krasnoluda, leżał na ziemi zrzucony z konia. Przymroczony, widział mgłę która szybko się rozmywała. Cały obolały leżał na ziemi, było mu duszno. Nie ogarniał też zbytnio sytuacji, słyszał tylko za sobą stukot kopyt. Nie ważac na ból w okolicy żeber, gdy przeciwnik już był jakieś 3 sekundy drogi od niego, przeturlał się najszybciej jak mógł w bok schodząc z drogi rozpędzonemu jeźdźcy. Co jak co ale takie uderzenie mogło się skończyć śmiercią a tego mężczyzna nie planował. Tak więc gdy już się przeturlał na bezpieczną odległość, schodząc tym samym z drogi wroga, gdy ten go minął z buzdyganem w prawej ręce (odturlałem się tak że jestem po stronie lewej ręki wroga, czyli że nie walnie mnie bronia) sięgnął po leżącą obok załadowaną kusze. Z trudem lecz stosunkowo szybko stanął na obolałych nogach. Obraz był już w miare jasny i klarowny, dyszał, obserwując jeźdźca by w odpowiednim momencie odskoczyć w bok i zastrzelić wojownika, szukał także jakiejś kryjówki.

//Naprawde, nic innego niż turlanie nie da się zrobić w tej sytuacji. Mam nadzieje że nie chcesz mnie jednak uśmiercić.
« Ostatnia zmiana: 09 Sierpień 2015, 18:31:47 wysłana przez Silion aep Mor »

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #11 dnia: 09 Sierpień 2015, 19:09:45 »
Trakt wokół Siliona nie wyróżniał się niczym szczególnym wobec innych traktów, które można było spotkać w okolicy. Na przestrzał biegł gościniec, ujeżdżony, udeptany, mogący pomieścić mijające się dwie wozy, bądź kilku konnych z oddziału jadących strzemię w strzemię. Dalej, na prawo i lewo od drogi, minimalnie niżej jej poziomu, dwadzieścia, może trzydzieści centymetrów, znajdowała się polana. Rosły tam krzaki, trawa, pokrzywy, łopian, oset, pojedyncze drzewa. Gdzieś tam w oddali majaczył niewielki lasek, w odległości kilku kilometrów znajdował się też pewnie jakiś strumień. ÂŻadnych ludzkich osad, szałasów, zabudowań. Pustka.
Konny nacierający na Silion nie przestrzelił, nie pognał dalej, gdyż nie tak chciał zrobić. W końcu, jakby nie patrzeć, biegnący koń raczej sam z siebie nie nadepnie na nic, gdyż może złamać sobie pęciny, a to w prostej linii oznacza jego śmierć. Dlatego podkłusowawszy, jeździec zmusił swojego rączego karego ogiera, by ten przednimi kopytami zleciał na krasnoluda. Ten jednak w porę się odtoczył, gdyż tylko na tyle pozwalały mu odniesione obrażenia. Ból uderzył go z niezwykłą siła, odebrał zdolność postrzegania, na powrót zamroczył. Silion wstał na nogi i ujrzał przed sobą koński brzuch. Jeździec z racji tego, że nie musiał pokonywać siły bezwładności pędzącego wierzchowca, szybko nim wykręcił, szturchnął ostrogami i naparł ponownie. Krasnolud miał go przed sobą, jakieś pięć metrów. Musiał podjąć szybką akcję. Miał w ręku kuszę, więc nie był bezbronny. Ale koński brzuch przysłaniał mu już całe pole widzenia.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #12 dnia: 11 Sierpień 2015, 10:15:49 »
Zemsta... Tylko tego teraz pragnę... Odwdzięcze ci się tym samym gnoju. - takie oto myśli przeleciały przez głowe krasnoluda. Sytuacja była bardzo poważna, ostatnią szanse trzeba było wykorzystać jak należy. Trzeba uratować swój tyłek, pokonać bandyte i wrócić do ciepłego domu. No, wpierw do szpitala by go poskładali ale teraz to nie ważne. 5m przed nim był i pędził ten czarny oprawca, nie można było czekać, uniósł kuszę w góre celując w łeb konia, zajęło mu to może z 1,5-2 sekundy. Wycelował, wróg już był w odległości 3m. Wcisnął spust i szybko odskoczył w bok, jak najdalej się dało przy zachowaniu równowagi, lądując na ugiętych nogach by zejść z drogi konia. Bełt poszybował przed siebie i przebił się przez głowe konia niczym przez kostke masła. Uszkodził mózg co wystarczyło by koń zmarł. Krasnolud można rzec że w ostatniej chwili odskoczył na ubocze z drogi bo trafione bełtem w czaszke zwierze po kilku metrach nagle runęło martwe przed siebie na ziemie, zrzucając z siodła zdezorientowanego bandziora. Silion na nic nie czekał. Podbiegł do leżącego na brzuchu faceta pokonując tą niewielką, dzielącą ich odległość 3m, w biegu biorąc do wolnej ręki nóż ze szkła Ilusmirskiego (tylko w jednej ręce mam kusze więc do drugiej biore "Mroźny oddech", nóż - szkło Ilusmirskie). Zanim czarny zdążył podnieść swe zakute w stal, (częściowo krępującą ruchy) cielsko z ziemi a leżał wyciągnięty jak długi, z rękami wyciągniętymi przed siebie, krasnolud jedną nogą stanął na ramieniu faceta by ten go nie walnął trzymaną w tej ręce bronią, drugą nogą przycisnął jego głowę bokiem do ziemi i z oporem przebijając się przez hełm, zatopił ostrze noża w czaszce wroga. Oczywiście wbijał obok swej stopy, nie chciał się zranić. Bandyta nie miał szans tego przeżyć, no poprostu nie miał szans. Zresztą, nawet jak miał szanse to Silion nie chciał mu takowej dać. Odbiegł od potencjalnego trupa jednocześnie cichutko zawołał swego konia po imieniu. Zawiesił kusze u pasa, nóż na korpus. Podniósł z ziemi drugą kusze i z ogromnym trudem wgramolił się na swego ogiera. Krasnolud oddalił się od wroga na bezpieczną odległość tak około 15m, przeładował kusze i dla pewności strzelił jeszcze z niej w głowe wroga, nigdy się nie ma pewności czy się wroga zabiło. Postanowił uciekać. Widząc do której bramy pokierowali się bandyci on pognał traktem do drugiej bramy, tej od strony morza. Bynajmniej do innej bramy niż ci bandziorzy. Podczas jazdy ładował kusze, najpierw jedną, później drugą, lecz tylko jedną na raz trzymał w ręku. Podczas jazdy, po załadowaniu wyjął z juków konia dużą miksture leczniczą i wypił. Może, pomoże na krwotok. - pomyślał i w drodze do bezpiecznego miasta zaczął obserwować okolice mając nadzieje że nie natknie się na więcej łotrów. Wiedział że musi pokonać około godzinę drogi a obolałe żebra dawały znać gdy tylko koń podskakiwał na kamienistym, pokrytym śniegiem trakcie. Nie miał innego wyjścia jak tylko zachować czujność i modlić się do Zartata by ten miał go dzisiaj pod opieką, by kruk mógł cały i prawie zdrowy wrócić do domu.

//Tracę z juków konia: 1xMikstura leczenia ran (0,5l)

//Tak dla ścisłości, strzelił po czym odskoczył od razu, koń był jeszcze dobre ok. 1,5m od niego. :)

//Tak więc może skończymy jak uciekne do Atusel? W tym stanie nie jestem zdolny walczyć i nie chce bardziej ryzykować... Najwyżej podsumujesz mnie z tego co do tej pory napisałem.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #13 dnia: 11 Sierpień 2015, 11:35:09 »
//Celowałeś 1,5-2 sekundy, sam to sprecyzowałeś. Galopujący koń, średnio, pokonuje 7-9 m/s. Nie odpełzłeś od niego na 20 metrów, Silionie. On był "kilka" metrów od Ciebie.


Silion zestrzelił konia pod jeźdźcem, jednak nie dał rady już uskoczyć. Bełt przebił czaszkę zwierzęcia, uszkodził jego centralny układ nerwowy i w jednej chwili doprowadził do śmierci. Nogi załamały się pod wierzchowcem w chwili, gdy ten uderzał w krasnoluda. Krępy i krzepki Kruk dostał w pierś nadpięstkami i końską piersią, runął znowu jak długi uderzony niby taranem. Siliona aż obróciło, wywinął w powietrzu pełen piruet i grzmotnął o zbierający się na gościńcu śnieg. Już niemalże cały biały, twardy jak skała, zaczął czerwienić się od krasnoludzkiej krwi. Cała głowa eksplodowała bólem, nadal krwawiła, a jedno oko zaszło mgłą, momentalnie puchnąc i przysłaniając zakres widzenia. Minęło kilka dobrych sekund nim Silion poruszył się i otworzył drugie oko. Ujrzał martwego konia, a pod nim przygniecionego i unieruchomionego jeźdźca, który stękał i złorzeczył, klnąc przy tym niemiłosiernie. W oczywisty sposób nie mógł się uwolnić, koński brzuch zmiażdżył mu nogę, rozerwał przy okazji arterie i doprowadzał do wykrwawienia. Nieszczęśnikowi pozostały może ze dwie minuty życia.

//Twoje rany: posiadasz średnią ranę ciętą na głowie, z tyłu tejże, do tego średnie stłuczenie na żebrach, do tego niektóre żebra są złamane.

Twoja akcja nie została niestety doprowadzona do końca, nie jedziesz więc w stronę Atusel. Ale tak przy okazji: o jakich ty bramach mówiłeś? Widziałeś, że do jakiej bramy oni jechali? I która to jest ta druga brama?
« Ostatnia zmiana: 11 Sierpień 2015, 11:38:55 wysłana przez Funeris Venatio »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #14 dnia: 11 Sierpień 2015, 12:58:07 »
Nie no, to był najgorszy dzień w jego życiu, cały poobijany, potłuczony, spuchnięty i nawet ze złamaniami. Zaplanowana w głowie akcja nie powiodła się, konik był zbyt szybki. Krasnolud zdążył go tylko zastrzelić lecz swojego tyłka już nie obronił. Zakręcił w powietrzu piruet by uderzyć głową w twardy niczym skała lód. Krew pociekła, oczy spuchły. Kilka sekund leżał widząc ciemność lecz w końcu, po wielu trudach udało się przejrzeć na oczy. Spojrzał zamglonym wzrokiem na to co się stało i szczerze mówiąc ucieszył się w duchu bo wiedział że ten osobnik już mu nie zrobi krzywdy. Bandzior wykrwawiał się przywalony cielskiem jego własnego wierzchowca. Karzełek wstał z ziemi i podszedł do swego konia. Wyjął z juków miksture leczenia ran i wypił. Pustą butelke wrzucił do juku. Ten eliksir zaraz powinien załagodzić krwawienie z rany na głowie oraz stłuczenie. Wziął z ziemi swe kusze. Wskoczył na konia i zaczął ładować jedną z nich w tym samym czasie mówiąc do bandziora. - Kim wy do cholery jesteście i dlaczego uciekacie lub raczej dlaczego się gonicie? Czego szukacie na tych ziemiach? Mów przynajmniej szybciej umrzesz.... - rzekł, wysłuchał ewentualnej odpowiedzi i skończył ładować jedną z kusz. Pozostała jeszcze jedna. Szczerze mówiąc to te informacje nie były mu potrzebne bo on teraz chciał tylko pojechać do szpitala w Atusel a potem do domciu. Wyjątkowy pech sprzyjał dziś temu krasnoludowi.

//Trace: 1xMikstura leczenia ran (0,5l) (pozostaje: 1xMikstura leczenia ran (0,5l))

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #15 dnia: 11 Sierpień 2015, 13:03:11 »
Człowiek jednak już nie odpowiedział, gdyż czas jaki Silion zużył na ładowanie kuszy i zajmowanie się sobą sprawił, że człowiek zmarł.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #16 dnia: 11 Sierpień 2015, 14:38:44 »
Ech... Zbytnio się guzdrał i facet się wykrwawił zanim cokolwiek powiedział. No cóż, ten dzień to totalna porażka. Zapowiadał się tajemniczo lecz teraz już wiadomo co skrywał, to. Sil ruszył powoli koniem w stronę Atusel, jednocześnie spokojnie załadował drugą kusze. Jedną z nich przewiesił u pasa, drugą na wszelki wypadek trzymał w dłoni. Wolną dłonią złapał za lejce i pogonił konia by ten przyspieszył. Oczywiście śmigali do Atusel chcąc się uchronić i nastawić żebra w szpitalu. Teraz wiedział że musi zainwestować w topór z czarnej rudy bo w nagłych, kryzysowych sytuacjach nie ma się czym obronić. Dzisiejsze przedstawienie dokładnie go w tym uświadomiło. Tak więc jechał sobie w bezpiecznym, antypoślizgowym (xD) tempie w stronę miasta. Po eliksirze leczniczym na bazie ziół, rana na głowie zamieniła się w strup a stłuczenie już nie dokuczało, jeszcze tylko te złamania należało wyleczyć. No i przemierzał tak kolejne metry zachowując wyjątkową czujność by móc w razie niebezpieczeństwa błyskawicznie reagować. Modlił się w duchu by podróż przebiegła spokojnie.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #17 dnia: 11 Sierpień 2015, 14:58:31 »
Do Atusel jechał nieco dłużej niż godzinę, gdyż złamane żebra naprawdę nie pomagały w podróży. Dotarł jednak bezpiecznie, bez kolejnych uszczerbków na zdrowiu, bez większych przygód i niepotrzebnych śmierci. Miasto potężne, dobrze mu znane, swojskie. Stanął przed murami po półtorej godziny jazdy konnej od całego zajścia.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #18 dnia: 11 Sierpień 2015, 15:17:12 »
No i wreszcie, po bardzo długiej ponad godzinnej podróży dotarł do bram miasta. Na całe szczęście nie doszło już do żadnej bójki. Pozostało tylko wjechać do miasta, tak też uczynił. Przestąpił bramę po czym ruszył konno do centralnej części miasta gdzie znajduje się szpital.

Offline Funeris Venatio

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 8062
  • Reputacja: 8788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym więcej wiem, że nic nie wiem.
    • Karta postaci

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #19 dnia: 11 Sierpień 2015, 19:18:22 »
Silion czuł, że ten dzień był skazany na porażkę. Dotarł więc do miasta, w którym mógł na spokojnie zająć się swoimi obrażeniami i uszkodzonym ekwipunkiem, gdyż jego miękki pancerz, czego wcześniej nie zauważył, był uszkodzony, zrobiły się na nim niewielkie dziury. To samo stało się z szatą i koszulą, którą miał na sobie.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA NIEPOWODZENIEM !!!
PODSUMOWANIE: Silion aep Mor wybrał się na przejażdżkę konną na północ od Atusel. Po ujechaniu kawałka drogi dostrzegł uciekającą grupę jeźdźców, która była goniona przez inną grupę, ewidentnie po jakiejś bitwie czy mniejszej potyczce. Poprzez kilka niefortunnych decyzji odniósł pewne obrażenia. Potem podjął ich jeszcze kilka, co spowodowało, że musiał zawrócić do miasta. Nie zadał sobie już później trudu by cokolwiek przedsięwziąć, więc dzień zakończył się dla niego pasmem niepowodzeń.

NAGRODY: Brak

TALENTY: Brak

KONSEKWENCJE:

Twoje odzienie na piersi ulega uszkodzeniu i ma w tej chwili następujące statystyki:

Nazwa odzienia: uszkodzona koszula wędrowca
Rodzaj: koszula
Typ: ubranie
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyta z 0,03kg bawełny, uszkodzona.

Nazwa odzienia: uszkodzona bawełniana szata Kruka
Rodzaj: długa szata
Typ: ubranie
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyta z 0,05kg bawełny, uszkodzona

Nazwa odzienia: uszkodzony skórzany napierśnik
Rodzaj: napierśnik
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 2
Opis: Wyrobiony z 0,15kg skóry kreshara. Wyjątkowo elastyczny materiał. Uszkodzony.

Posiadasz następujące rany:
  • 4 złamane żebra, począwszy od tego na poziomie środka serca, idąc w dół, z prawej strony ciała.
  • Rany cięte goją się pod wpływem użytej mikstury leczenia ran.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Kruków krakanie
« Odpowiedź #19 dnia: 11 Sierpień 2015, 19:18:22 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything