Yarrin lubił wyzwania i ciężką pracę, o ile rzecz jasna dawała ona efekty. Kochał ten moment, kiedy po cholernie ciężkim dniu wraca się zmęczonym i pada na łóżko. Mógł być wtedy zadowolony z siebie, że wycisnął z siebie ile się dało. Mimo wszystko wiedział, że praca w jego rodzinnej wiosce, a trening na poligonie to dwa różne światy. Na wygodę taką jak dobre łóżko pewnie będzie musiał długo pracować.
- A po jeszcze paru się przyzwyczaję - skwitował i ziewnął potężnie. Niewątpliwie był zmęczony i niewyspany przez niezbyt komfortowe warunki. Siedzenie tyle czasu pośród skrzyń i worków, spanie na wozie w czasie hemis... Szczególnie to ostatnie chyba każdemu dałoby w kość, nawet mimo tego, że hemis dopiero się zaczynał.