Autor Wątek: Basen północny  (Przeczytany 11097 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #120 dnia: 16 Sierpień 2015, 12:41:30 »
- Najpierw idziemy do lochów, po resztę dziewczyn. Jest ich pięć, walczyć nie umieją i ogólnie są przerażone. Trzeba zadbać by były cicho. Uciekniemy przez suszarnie i piwnicę. We wsi jest pełno psów, co od razu nas zwęszą i narobią hałasu. Ktoś pójdzie odwiązać konie. Z waszymi poczeka na skarpie, a resztę pusci wolno, szkoda zwierzaków. Potem uciekniemy do wyznaczonego miejsca... A tam, jeśli wszystko się powiedzie... no, zobaczycie! - mówiła Licho prowadząc dwójkę z Efehidonu szybkim tempem, klucząc korytarzami krętymi i ciemnymi, szukając jakichś drzwi i przejść.
- Rozglądajcie się za klapą w podłodze- nakazała. Poruszali się szybko i cicho, Licho jednak najzwinniej, a mrok nie był jej straszny.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #121 dnia: 16 Sierpień 2015, 13:30:06 »
- Wiem że nie brakuje, przecież nie mówię, że jestem jakiś szczególny... - powiedział gdy licho wtrąciła opinie o nim.

- Tak chodźmy! Chwila! - Warknął szeptem, szybko cofnął się do pokoju po dwa prezenciki! Wziął kubraczek który dostał od Eve i tą magiczną kulę! W końcu chociaż coś z odwiedzin na północy będzie na pamiątkę poza stresem i wspomnieniem ucieczki...

Wrócił z zarzuconym kubraczkiem na plecy i poszedł szybkim, ostrożnym krokiem za Eve i Licho. Maya widząc ubierającego się Salazarka wstała na cztery łapki i poszła za nim, sama nie zostanie przecież. A cicho była, przyzwyczajona by nocą chodząc po domu nikogo nie budzić, tak i teraz nie wyła, nie piszczała ani nie skamlała, w ciszy szła za swoim właścicielem zastanawiając się, co jest grane, że nie chce im się spać!

- Klapą w podłodze mówisz... - Powiedział na potwierdzenie, skierował swój wzrok pod nogi doglądając przejścia i klapy w podłodze, Skoro ma być klapa to musi być jakiś otwór na paluszek albo jakieś koło do pociągnięcia, tak, a może dywan skrywa... Myślał rozglądając się po drewnianej posadzce za prostokątnymi odznaczeniami granic albo ewentualnymi skrytkami na takie cuś.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Basen północny
« Odpowiedź #121 dnia: 16 Sierpień 2015, 13:30:06 »

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #122 dnia: 16 Sierpień 2015, 14:07:10 »
Coś zaskrzypiało w podłodze, gdy hrabia stawiał kolejne kroki. Salazar dostrzegł poluzowaną deskę niedbale przykrytą kolorowym dywanem. Pomimo mroku nietrudno było zauważyć wyrobiony kawałek drewna, gdyż akurat tam wpadały promienie jednego z księżyców.
- Masz coś?- spytała Licho, która czaiła się gdzieś tam obok.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #123 dnia: 16 Sierpień 2015, 14:25:04 »
- Kolorowy dywan, chcesz? - Zapytał z uśmiechem zwijając go w rulon, by odsłonić to co pod nim. - Coś zaskrzypiało, a widać, ze poluzowana deska, krawędzie obłupane, wyrobione. Być może to skrywa klapę... Powiedział próbując palcami wydostać deskę i ewentualnie kolejne by odsłonić wejście o ile takie jest pod tę deską!

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #124 dnia: 16 Sierpień 2015, 14:36:51 »
- Kolorowy dywan to mi nie potrzebny. Ale tak... to tu. - potwierdziła dziewczyna. Ta deska przyczepiona była do innych desek i tak oto ukazało się całej trójce ciemne wejście, choć na dole widać było, że w jakiejś kałuży odbija się światło z pochodni.
Zejście miało 3 metry głębokości, pełne było pająków, żuków i innych robaków, a na dole skakały żaby, niektóre wielkie jak jakieś myszy. Ogólnie zalatywało stęchlizną i grzybem, nieświeżym powietrzem trudno się oddychało.
Licho usiadła na brzegu kwadratowego zejścia. Zaczęła schodzić miaro, plecami i nogami zapierając się o kamienne ścianki, strącając przy tym pajęczyny i trupy zdechłych owadów.
Eve i Salazar mogli ją wreszcie dojrzeć w dole jak macha do nich by i oni zeźli na dół.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #125 dnia: 16 Sierpień 2015, 14:49:11 »
Ha! I salazar poczuł się jak w rodzinnym domu! Od początku życia mieszkał na zapleśniałych terenach bagien w pobliżu potoków i bagiennych stawów, później na Valfden egzystował w rozpadlinach w podgrodziu, gdzie grzyb toczący drewniane ściany był normalnością, aż wreszcie w pakcie i podziemnych tunelach gdzie wilgoć z ziemi sprzyjała rozwojowi nieprzyjemnych grzybów, pleśni i roznosił się zapach zbutwiałych szafek! Chociaż tego ostatniego zbytnio dobrze nie pamiętał, to i tak czuł się swojsko! Usiadł na krawędzi i macając pierwszy i drugi stopień powoli zszedł na dół, maja zaraz obok niego też zeszła, chociaż mijając pajęczynki i hacząc nimi o nos kilka razy kichnęła cicho.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Basen północny
« Odpowiedź #126 dnia: 16 Sierpień 2015, 15:06:17 »
Eve chciała wygodnie zejść na dół. Dlatego użyła przemieszczenia. Skoncentrowała się, a potem komórki jej ciała znów ułożyły się w prawidłowej kolejności, ale już na dole, w lochach.
Mściciel strzepnęła niewidzialny kurz z ramienia i podążyła za resztą, omijając z początku żaby i ropuchy, potem jednak nie dbając o nie zupełnie. Nie chciało jej się wychwytywać zielonkawych stworzeń wśród refleksów odbijanych na mokrym podłożu podziemi.
Na ziemię spadały krople z podmokłego sufitu, ale też miejscami kałuże zamarzały i było naprawdę ślisko. Echo niosło się po korytarzach. Słychać było rozmowy przerażonych dziewcząt.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #127 dnia: 16 Sierpień 2015, 15:14:06 »
Cała trójka dotarła po kilkuminutowym marszu w mokrych lochach do zakratowanego pomieszczenia. Blade twarzyczki całkiem ładnych panien oświetlały dwie pochodnie. Wreszcie mogli poczuć zapach ekskrementów, którymi wypełnione było wiadro w rogu celi. 
Dziewczyny pisnęły przerażone na widok Licho i zaczęły cienkimi głosikami błagać, by wreszcie je wypuściła.
- Zamknąć się!- zganiła je Licho. - Chętniej bym wam gardła poderżnęła za te piski, ale cóż, okażę dziś trochę serca- powiedziała kryjąc wścibski uśmieszek. Tylko nastraszyć je trochę chciała.
- Słuchajcie dziewczynki, teraz musicie poluzować ten pręt, on jest cały zardzewiały. Zmieścicie się- nakazała. I sama zaczęła kopać w żelastwo które ledwo się trzymało. Po chwili metal ustąpił, a dziewczęta, jedna po drugiej, zaczęły wychodzić. ÂŁkały i dramatyzowały. I znów zostały zganione przez Licho jakimś przekleństwem godnym największego gbura.
- Tam w bok jest korytarz. Prowadzi na górę- powiedziała wskazując kierunek na lewo.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #128 dnia: 16 Sierpień 2015, 15:21:55 »
Maya widząc coraz większą grupę już sama była zestrachana co chwile piski i jęki które przyprawiały jej uszy o ból, No niech ze będą cicho, ja mam wyczulone zmysły! Myślała co chwile drapiąc łapą po uchu, ale dalej idąc za Salazarem...

Tak to jest z babami... Pomyślał widząc kobiety, a zapach jaki się unosił rozsiewany w powietrzu z wiaderka nadawał szczególnie obrzydliwy nastrój tego miejsca, no to już drastycznie przekroczyło jego przyzwyczajenia ;[ . Już Miał dość tych lochów.

Szybko szybko... idziemy no ja tu dłużej nie wytrzymam... - Mówił pędząc już w stronę wskazaną przez Licho, skręcił w lewo i szedł korytarzem, który to miał już prowadzić na górę. Zawczasu odchylił klapę kubraka i poły szaty, by w razie przeciwności szablą zadziałać sprawnie i skutecznie.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #129 dnia: 17 Sierpień 2015, 13:57:21 »
Po niedługim marszu ciemnymi, mokrymi i zimnymi korytarzami, wspięciu się po niebezpiecznych stopniach z kamienia, całe towarzystwo dotarło na górę. Wyszli małymi drzwiami gdzieś na tyłach domu. W astas to miejsce porasta gęsta roślinność, a samych drzwi zapewne w ogóle nie da się dojrzeć.
- Zaraza, jak zimno- powiedziała Licho idąca na przodzie.
- Salazar, ty idziesz odwiązać konie. Ale po cichu, pamiętaj. Jakby cię ktoś ujrzał- zabij. My idziemy na ten szczyt, widzisz? Dojrzysz nas na pewno. Poczekamy tam na ciebie- rozkazała Licho nie pytając się wcale czy komuś się te plany podobają czy nie.
- A wy mordki w kubeł, dziewczynki, bo zginiecie razem z resztą...- tamte już przestały łkać ale wciąż był tak samo roztrzęsione. Kobiety z Licho ruszyły pod górę, zostawiając (byłego) sędziego z szybką misją.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #130 dnia: 17 Sierpień 2015, 14:17:24 »
<huh> Taką minę zrobił gdy kobiety już odeszły. A skąd mam wiedzieć gdzie tu do cholery ich stajnia jest... chwila, klemens i Eryk odprowadzali gdzieś, Sal, myśl... myśl... Mówił i przypominał sobie miejsce, gdzie oddali swoje wierzchowce Erykowi i Klemensowi, dalej wspominał gdzie oni z nimi poszli, w którym kierunku, do których zabudowań, gdy już przypomniał sobie, pozostało zlokalizowanie swojego miejsca w kompleksie zabudowań zewnętrznych. Rozejrzał się czym prędzej w poszukiwaniu owego miejsca gdzie prowadzili konie. jako ze wszyscy byli cicho tak i on nasłuchiwał ewentualnych "końskich" odgłosów, gdy wtedy zauważył, ze jest przecież Maya z nim!

- Maya, gdzie jest Pałasz, gdzie Pałasz? Szukaj konia szukaj! - mówił szeptem do psiny, która na dźwięk imienia kojarzyła zapach i wygląd wierzchowca. Czym prędzej musiała wyczuć zapach koni i pobiec w tym kierunku, tak i Salazar ruszył biegiem za nią przytrzymując swoje bronie i zaciskając kubrak, żeby nie hałasowały po więzach zderzając się z metalowymi elementami.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Basen północny
« Odpowiedź #131 dnia: 17 Sierpień 2015, 20:53:17 »
Evening skradała się zaś z zakapturzoną drobną postacią zaradnej dziewczyny w górę. Szły po stromych zboczach, po śliskich oblodzonych kamieniach. Wspinały się dzielnie i wytrwale, pokonywały ciemność, nie mogły być zauważone.
Przejście przez wieś było najtrudniejsze. Jakim cudem udało się grupie 7 kobiet, w tym 5ciu średnio zaradnych, przedrzeć nie wzbudzając niczyjej ciekawości, to pozostaje zagadką. Fakt, godzina była późna, ale nikomu nie było spieszno, by wyglądać przez małe ona swych kamiennych domostw.
Tak więc były właśnie u podnóża góry w bok od pałacyku Grunaldiego. W dole mogły dojrzeć Salazara czającego się przy stajniach.


Maya nie była głupim psiakiem. Wnet zaczęła węszyć swym czarnym wilgotnym noskiem i prowadziła pana uliczkami wsi. Trafili szybko i bez przeszkód, wreszcie zapach koni, ich jedzenia i odchodów stał się na tyle wyraźny, że sam hrabia nie miał wątpliwości co do tego, że tu oto znajduje się konikowy domek.
Koni było około dziesięciu. Płotkę i Pałasza miał chwycić za lejce i podprowadzić pod zbocze góry. Resztę wypuścić wolno w miarę możliwości biec szybko do Licho, Eve i dziewczyn.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #132 dnia: 18 Sierpień 2015, 00:04:50 »
Salazar przyłożył palec do ust i spojrzał na maję, co by cicho była. Podszedł ostrożnie za stajnię, do miejsca gdzie były koniki. stojąc przy drzwiach przyjrzał się zamknięciu, za pewne zwyczajnej zasuwy lub drewnianej zakładki, rozsunął i ostrożnie powoli otworzył drzwi.

Nie raz był w stajni i wiedział, ze konie odgrodzone i po przywiązane do stalowych lud drewnianych żerdzi, żeby nocą nie pouciekały lub zderzały ze sobą. Zatem wszedł i podszedł do każdego z koni, tych ośmiu, które nie były znane mu z imienia na początek, odwiązał je i lejcami podprowadził pod drzwi głaszcząc grzywę i patrząc w ich oczy z miłym usposobieniem. Gdy doprowadził konie, wrócił do Płotki i pałasza, odwiązał je na Pałasza łypnał groźnym spojrzeniem a do Płotki szepnął coś powoli i spokojnie.
- Pójdziesz do pani, Do Evening... Pańcia czeka już. - Mówił podprowadzając do drzwi stodoły/stajni. Wyjrzał głową na zewnątrz i uchylił szerzej drzwi. chwycił jedną ręką lejce od Płotki i Pałasza i klepnął w końskie zady, by spłoszyć je i by pobiegły w wieś robiąc zamieszanie i dać sposobność do ucieczki. Gdy wszystkie 8 koni wybiegło ze stajni, pędem ciągnąc za lejce biegł w kierunku góry, Maja co rusz szturchała płotkę i Pałasza w okolicach górnych partii nóg głową, by popędzić ich bieg, by pędziły równo.

Saluś to już ze stresu i zadyszki płuca wypluwał mknać do Eve Licho i tych 5 średnio zaradnych!

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Basen północny
« Odpowiedź #133 dnia: 18 Sierpień 2015, 12:13:05 »
Osiem koni wystraszonych nie tylko ciemną nocą, ale i wywołanym zamieszaniem, pomknęły szeroką główną ulicą wsi, rozkopując biały świeży śnieg i pozostawiając po sobie brunatną breję. Poszły! Poczuły zbliżające się zagrożenie tym swoim słynnym zwierzęcym instynktem i oddalały się od wioski.
Wystraszeni i zdziwieni ludzie wybiegali ze swych domostw, łapiąc się za głowy i jęcząc przeraźliwie. Niektóre z nich bowiem należały do zwykłych mieszkańców wsi, inne wyłącznie do Grunaldiego, ale kopytne narobiły tyle bałaganu... i hałasu, że nikt nie zauważył Salazara przemykającego na tyłach domu z dwoma końmi.
Jego ucieczka też taka prosta nie była. Grzązł w śniegu, ślizgał się na oblodzonych kamieniach, a musiał przeć przed siebie, pod górę.
Widział taką zbitą grupkę, czarną na tle puchu pokrywającego zbocze. Wreszcie znalazł się przy kobietach wraz z końmi.
-Nikt cię nie zobaczył? Widziałyśmy te pędzące konie. Licho ma dobry plan...- wyszeptała Eve do hrabiego.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #134 dnia: 18 Sierpień 2015, 13:36:47 »
- Mam nadzieję, że nikt... Jaki to plan? - Zapytał i podał lejce Płotki Evening. Sam oparł swoje dłonie o kolana i zaczął dyszeć ze zmęczenia takiej przeprawy. - Jeny, ile to się człowiek musi wycierpieć... Jedno dobre, że już wcale mi zimno nie jest! - mówił pół głosem łapiąc ociężale oddech. No w końcu się też unormował i złapał ten właściwy który nadał jego oddechowi normalny rytm, tak też rozejrzał się z zadowoloną minką wokół po wszystkich.

- To jak? Gdzie trzeba te dziewczyny odprowadzić? Gdzie jedziemy? Jaki plan? - Dopytywał z ciekawością.

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #135 dnia: 18 Sierpień 2015, 18:45:20 »
- Zaraz zobaczysz...- odparła dziewczyna grzebiąc w napchanych szpargałami kieszeniach. W jednej z nich miała mały  gliniany dzbaneczek, wypełniony sproszkowaną niebieską rudą. Przez otwór prowadził knot. Z drugiej zaś kieszeni wydobyła krzesiwo.
- Zatkać uszy- ostrzegła ich wzniecając iskrę.
Dziewczyna zamachnęła się i rzuciła dzbanuszek na stok, u podnóża którego stał pałacyk Grunaldiego.
Minęła chwila odkąd prowizoryczny granat wpadł w śnieg. Wybuch nastąpiłz pewnym opóźnieniem ale i tak udało się zrealizować plan...
Zaczęło jakby grzmieć, ale to były dźwięki osuwających się mas śniegu. Pędząca lawina zerwała się i pędziła w dół, prując mrok, grzmiąc złowrogo.
Lawina dotarła w dół uderzając w kamienny budynek i przykrywając go szczelnie wraz z domami stojącymi obok.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #136 dnia: 18 Sierpień 2015, 20:18:20 »
 <huh> Taka mina po raz kolejny zagościła na jego twarzy, gdy dojrzał coś, przed czym ostrzegał ich Grunaldi, lawiną wywołaną nie dość eksplozją u nasady która w wielkości dzbanka musiała być potężna, to hukiem tejże eksplozji...Jednak po chwili w jego umyśle odezwał się pragmatyczny punkt widzenia.
- Szkoda pałacyku... trzeba było ich wyrżnąć wszystkich i zagospodarować teren... - mówił bardziej do siebie szeptem. Zmyć podłogi krwią właścicieli, zaimpregnować krwią drewno i jaki ładny pałacyk by był... Taki zimowy domek na wczasy... Pomyślał jednak wyrywając się z zadumy spojrzał po wszystkich.

- No dobrze dobrze, ale teraz wiedza na 100% gdzie nas szukać jak przyjdą zobaczyć efekty dostrzegą nas tutaj... musimy zmykać stąd czym prędzej... Mogę jedną osobę wziąć na grzbiet pałasza poza sobą... może dwie jakoś się wcisnął, ale więcej... Daleko do punktu, gdzie mamy doprowadzić te dziewczyny? Poza tym, ktoś mi może wyjaśnić co one tam robiły? Skąd się tam znalazły i w ogóle? - Tak dopytywał...

Offline Licho

  • NPC
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 126
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #137 dnia: 18 Sierpień 2015, 20:52:48 »
- Cóż, Grunaldi nie był wcale miłym staruszkiem, na jakiego mógł wyglądać- przemówiła Licho gdy skończyła napawać się pięknem. Jej głos był nieco posępny. - Handel pięknymi dziewczynamizaśmiała się smutno. I tyle.
- My poradzimy sobie same. Dotrzemy do najbliższej wioski, nikt tu nas przecież nie zna. Powiemy że udało nam się uciec przed lawiną, tyle. Wy możecie ruszać... Nasze drogi się rozchodzą. Bywajcie!- powiedziała po czym ruszyła w dół z przestraszonymi dziewczynami.
Licho była taka, że trzeba było jej zaufać. Szczęście imało jej się jak mało kogo. A może była po prostu cwana i dzięki temu wszystko uchodziło jej na sucho? Właściwie los dziewcząt niewiele mógł ją obchodzić. Mimo wszystko wzięła je ze sobą, trochę wbrew swojej naturze, by nie zamarzły tu na kość.
Tak więc Licho ruszyła w dół i wreszcie zniknęła w cieniu nocy. W dole słychać było jęki poszkodowanych i okrzyki rozpaczy.

Canis

  • Gość
Odp: Basen północny
« Odpowiedź #138 dnia: 18 Sierpień 2015, 21:14:28 »
- Emmm... dziwna dziewczyna... żywiołowa o. - Powiedział do Eve, gdy już zostali sami. - Czas się zbierać, jednak nie doczekamy tutaj poranka, nie wiem czy cię zaciekawi, ale chciałbym ci coś pokazać. - Powiedział wyjmując magiczną pamiątkę, którą znalazła Licho w jego pokoju.

//Podaję:
Nazwa: Kula północy
Opis: Kula ma średnicę 10 centymetrów. Wytworzona ze szkła, w środku wypełniona gęstą przezroczystą cieczą. W środku znajduje się model górskich szczytów i wzburzonego morza, na którym kołysze się zniszczony żaglowiec. Kula jest magiczna: w sprzyjających okolicznościach żaglowiec zaczyna swój bój z ogromnymi falami, które zalewają pokład. Zaczyna też prószyć śnieg. Po chwili wszystko znów zastyga w bezruchu.


- Za jakiś czas wybiorę się na Chatal i pewnie zabawię tam długi czas. Ta kula będzie mi z pewnością przypominać to miejsce i ciekawą nasza wspólną przygodę - Powiedział z uśmiechem. - To jak myślisz Eve, nie czas wracać z tych terenów? - Powiedział dosiadając Pałasza.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Basen północny
« Odpowiedź #139 dnia: 18 Sierpień 2015, 21:20:38 »
-Trochę dziwna, ale na taką wyglądała- wzruszyła ramionami rzucając okiem jeszcze raz na połkniętą przej śniegowy jęzor wioski. Przyjrzała się kuli, która właśnie teraz raczyła ich obrazem wzburzonego morza, statku przez który przelewały się fale i prószącego śniegu. -Myślę, że to dobrze opisuje tą krainę. Fajna pierdółka nawet- stwierdziła z uśmiechem.
-Taa.... Zbierajmy się stąd. Nie będziesz miał mi za złe jeśli wybiorę się na Chatal z tobą?- spytała gdy schodzili powoli w dół, ciągnąc konie za lejce.


Forum Tawerny Gothic

Odp: Basen północny
« Odpowiedź #139 dnia: 18 Sierpień 2015, 21:20:38 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything