- Oj niektóre szlachcice też są dobre, ostatnią był tu taki jeden, co nawet zaszedł na moje pole zapytać jak się wiedzie, z synami nawet do kosy poszedł pomóc przy koszeniu pszenicy. A i też nie każdy wiejski chłop je dobry, na sąsiednim polu co rzepę hodują, to dziad jest wredny, kradnie a obcych chętnie wykorzystuje, ba nawet nie zapłaci za prace! Ja to myślę, ze w człowieku siedzi, jak matka i ojciec wychowali, to tacy już są. Jo, syn będzie na pewno zadowolony trochę chodzi i strzela do zwierzyny, no ale w tych Dżunglach to niebezpiecznie, rzadko kiedy udaje mu się wrócić z czymś, ostatnio to takie wielkiego zębatego gada przytaszczył, mówił, że to zombacz czy cuś. Będzie zadowolony jak byś go zabrał na polowanie jakieś!
- A Trabliny, no ja nie wiem, one to żyją w takich ciemnościach może żyły tu zanim mu przybyliśmy, albo z Valfden przybyły na statkach, może się pokitrały gdzieś pod pokładem w beczkach czy jak i się zasiedliły, ja nie wiem zbytnio. ale fakt są utrapieniem. Tam się zalęgły ale na szlakach też są, też grasują i napadają, znam te szczwane lisy, atakują grupami a sam to sie nie obronie nie umim walczyć.