No cóż, idący po omacku elf mógł tylko mieć nadzieję, że wybrał dobrze. Szedł przed siebie, chociaż raczej wypadałoby stwierdzić, że brnął, pokonując kolejne metry. Po nieznośnie długiej minucie natrafił na ścianę i mógł iść tylko w prawo, można więc założyć, że tak postąpił. Po mniej więcej takim samym czasie natrafił na taką samą przeszkodę, by potem, ku niemałemu zdziwieniu, stwierdzić następną nieprawidłowość. Otóż wyraźnie droga otwierała się w lewo, bądź szła przed siebie.