Autor Wątek: Dzień gniewu  (Przeczytany 21980 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Dzień gniewu
« dnia: 17 Lipiec 2015, 16:41:48 »
Nazwa wyprawy: Dzień gniewu
Prowadzący wyprawę: Nessa
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Pozwolenie prowadzącej
Uczestnicy wyprawy: Dragosani, Szarlej, Nessa


Było popołudnie pewnego nieco pochmurnego dnia Atunus, gdy Dragosani zjawił się pod Obieżyświatem w Efehidon. Raczej nie dlatego aby się po prostu napić. Lub raczej nie tylko dlatego. Miał tutaj coś do załatwienia. Jeden z Radnych poprosił go o spotkanie w pewnej delikatnej sprawie. Baron Antares otworzył drzwi lokalu i wszedł do środka. Nie wyglądało na to, aby ów Radny był już obecny, więc Hetman podszedł do lady.
- Piwa - rzekł do karczmarza. Przecież nie będzie siedział tak o suchym pysku. Zbyt długie przesiadywanie nie pijąc czegoś bardzo źle wpływa na organizm. Można na przykład wyschnąć. Co prawda nie tyczyło się to akurat piwa, ale kto by się chciał zagłębiać w takie szczegóły? Drago położył na ladzie dwie grzywny, należność za napitek. Gdy go otrzymał, chwycił za kufel i odwrócił się do sali. Opierając się o ladę popijał piwo, obserwując osoby zgromadzone w karczmie.


4405 g - 2 g = 4403 g
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec 2015, 16:59:32 wysłana przez Dragosani »

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Lipiec 2015, 17:34:53 »
Wtem u progu stanął kolejny radny, tym razem Szarlej. Zawsze się musze spóźniać, co ze mnie za człowiek, zganił się w myślach, po czym rozglądnął się po przytulnym, karczemnym wnętrzu. Niektóre stoliki zajęte były przez jakichś nieznajomych szaraczków, inne stały puste. W końcu po chwili dostrzegł osobę, z którą miał się spotkać w tym miejscu, jakąś godzinę wcześniej. Na szczęście Dragosani był niezaprzeczalnym wzorem cierpliwości, toteż wciąż siedział przy ladzie i popijał swoje piwo.

Niezgodne z prawdą byłoby stwierdzenie, jakoby kanclerz był bardzo spragniony, jednakże kultura wymagała, by przynajmniej dla samego towarzystwa zamówić podobny trunek, co by rozmówca nie czuł się jakiś wyobcowany. Rzucił więc na ladę 2 grzywny, czyli równowartość swojego zamówienia, a po chwili otrzymał własny kufel ze złocistym, spienionym napojem.

Podszedł do Dragosaniego, skinął doń głową i podał rękę.
- Witaj hetmanie, mam nadzieję, że nie czekałeś zbyt długo. - Usiadł obok niego i pociągnął jeden duży łyk z kufla. Od razu zrobiło się lżej na duszy, mogli więc przejść do interesów. - Jak mniemam, pewnie domyślasz się o co może chodzić?

515g - 2g = 513g
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec 2015, 19:01:10 wysłana przez Szarleǰ »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Lipiec 2015, 17:34:53 »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Lipiec 2015, 17:42:23 »
Dragosani oczywiście od razu spostrzegł wejście Szarleja do karczmy. Nie po to był hybrydą wampira i demona, aby nie zauważać takich rzeczy. Chociaż właśnie nie dlatego był akurat taką osobą, Jednak taka a nie inna natura dawała pewne korzyści. Jak choćby diabelnie wyczulone zmysły i takie tam. Skinął Kanclerzowi i podał mu dłoń.
- Witaj. Niezbyt długo. ÂŻyjąc tyle ile ja, nieco inaczej spogląda się na czas. - Wyszczerzył się krzywo. Wnętrze karczmy było zacienione, więc mógł zsunąć maskę, dzięki czemu Kanclerz mógł widzieć ową minę. No i Drago mógł popijać piwo. - Domyślam się o co chodzi. Niby enigmatycznie, ale dałeś to dość jasno do zrozumienia. - Wampir bezczelnie unikał nazwania tej sprawy "po imieniu". Jakby po złośliwości wobec kogoś, kto by podsłuchiwał. Lub czytał relację z tej rozmowy, czy coś. Niech się zastanawiają! Pociągnął łyk piwa.
- Skąd taka decyzja? - zapytał w końcu.

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Lipiec 2015, 17:53:07 »
- Cóż, powodów mógłbym naliczyć wiele, a przynajmniej przy tym będę obstawał - odwzajemnił uśmiech, choć właściwie sam nie był pewien, co u licha miał on oznaczać. - Zdaje sobie sprawę z czym się to będzie wiązać, jednak do odważnych świat należy! - Uniósł kufel w górę, jakby w akcie wznoszonego toastu i upił trochę piwa. - Przede wszystkim interesują mnie korzyści. Ale ci, którzy zdążyli mnie poznać, mogliby z łatwością odgadnąć, że kieruje mną również piekielna ciekawość.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Lipiec 2015, 17:59:18 »
Tymczasem przy szynkwasie, gawędząc z pewnym uprzejmym krasnoludem, stała Nessa. Ze względu na wyjątkowo krzykliwą niziołczycę, która wraz ze swoim mężem, dyskutowała niedaleko Dragosaniego i Szarleja, wampir nie mógł usłyszeć, co mówiła Tinuviel czy Silion. Jak widać, karczmarz posłuchał sugestii klientów i w Obieżyświecie pojawiła się wyjątkowo długa lada. Kanclerz nawet nie zdążył przełknąć piwa, a długoucha pożegnała się z elektem i ruszyła do jednego ze stołów. Uśmiechała się szeroko, dzierżąc w ręce butelkę niedawno zakupionego wina.
- Przecież mieliśmy się spotkać dopiero wieczorem! - to już wampir mógł dokładnie usłyszeć. Tinuviel jak zwykle grzecznie się z kimś przywitała.



Owym kimś był średniego wzrostu mężczyzna popijający piwo, który wcześniej wyjątkowo usilnie wgapiał się w elfkę. Jak widać siłą sugestii zadziałała. Na stole obok niego leżała lutnia. Fryzura i zarost odpowiadały klasycznemu wizerunkowi barda. Dość poszarpany strój natomiast mu przeczył.
- Poznałem hasło wcześniej, więc po co tyle czekać? Ale też cię miło widzieć, Tinuviel - skomentował z przekąsem, jednak uśmiechał się radośnie. Zbirowaty wygląd zdecydowanie nie pasował do tego uśmiechu. - Szczególnie, że to już jutro! - dodał z ekscytacją.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #5 dnia: 17 Lipiec 2015, 18:13:10 »
Antares słuchał oczywiście Szarleja, lecz zwracał także uwagę na otoczenie. Taki nawyk. Ułatwiał nie wdawanie się w bójki i tym podobne w różnych miejscach o niespecjalnie pozytywnej renomie. Obieżyświat takim miejscem raczej nie był, ale nawyków ciężko się wyzbyć.
- Korzyści - powtórzył za Szarlejem. - Heh, od razu do rzeczy. Większości na pewno się domyślasz. Podobnie jak i wad. Gdybyś się ostatecznie zdecydował, to będziesz w dużej mierze zależy od nocy. To chyba oczywiste. Za dnia będziesz słaby, w nocy zaś zdecydowanie silniejszy. Krew stanie się twoim pożywieniem jak i lekiem. Może się to wydawać nieco odrzucające z ludzkiej perspektywy, ale o pozytywach tego przekonasz się po zregenerowaniu poważnych ran. Nie można też zapomnieć o bogactwie smaku krwi. Ale o tym można rozmawiać godzinami. No i oczywiście uzyskasz też dostęp do umiejętności niedostępnych dla śmiertelników. Panny lecą na takie sprawy. Przydatna jest także odporność na choroby i niektóre trucizny. - Opowiadał i słuchał. Ewentualnie podsłuchujący już pewnie zorientowali się o co chodzi. Jedak nie dało się tak naprawdę tego uniknąć. Wampir usłyszał głos Nessy. Zobaczył, że podchodzi ona do jakiegoś obdartusa i zagaduje do niego jak do znajomego. Uśmiechnął się krzywo. Wyłapując jej spojrzenie uniósł lekko kufel, aby się przywitać. Nieznajomy nie wydawał się nachalny, więc Antares nie miał zamiaru przerywać tej randki, czy czym było to spotkanie. 

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #6 dnia: 17 Lipiec 2015, 18:21:11 »
- Sądzisz, że ona i tym razem może mieć rację? - zapytała ciszej Nessa, uśmiechając się jednocześnie do Dragosaniego, którego spojrzenie złapała przy szynkwasie. Teoretycznie nie miała nic do ukrycia, ale nieswojo czuła się, wiedząc, że jest tutaj ktoś, kto może usłyszeć prawie każdą rozmowę.
- Nie wiem, ale my chyba jesteśmy po to, by to sprawdzić. A teraz nie przejmuj się i korzystaj z ostatniego wolnego dnia. - Towarzysz Tinuviel natomiast zdawał się nie zwracać uwagi na nic. Mówił głośno, a piwo pił szybko, zerkając ciągle na wino, które przyniosła Nessa.
- Wiesz, co ona mówiła, prawda? Jeśli się nie myliła, to będzie strasznie nieciekawie. I nie mówię tutaj tylko o nas! - oburzyła się długoucha, lecz mogła to stwierdzić jedynie osoba, która ją słyszała, gdyż uśmiechała się nadal uprzejmie, a rozmowa z boku wyglądała jak radosne spotkanie dawnych znajomych.

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #7 dnia: 17 Lipiec 2015, 18:38:40 »
Szarlej wysłuchaj Antaresa ze spokojem, starając się chłonąć każdą informację, która mogła okazać się przydatna. W rzeczywistości już się nie zastanawiał, decyzja zapadła, nie wahał się. Przez myśl mu nie przeszedł nawet cień wątpliwości.
- Krew mnie nie odrzuca, może faktycznie w tym momencie wydaje mi się to lekko nienormalne, ale przyzwyczaję się. Czasem trzeba urozmaicić dietę, żeby nie było nudno. Trochę o tym czytałem, więc zdaje sobie sprawę z minusów, jakie to za sobą przyniesie. Jednakże jestem przekonany, że nie będę żałował - odparł zdecydowanym, acz zaskakująco rozluźnionym głosem. - Niektórzy tatuują ciało, inni obwieszają się kolczykami, niektórzy nawet dają pociąć się po twarzy i jeszcze za to płacą! Z całą pewnością para dodatkowych kłów i blada cera nie będzie negatywnie wpływać na moje samopoczucie - dodał żartobliwie. - Będę traktował to jako przysługę i mam nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja, bym mógł ci się odwdzięczyć, Hetmanie. Ale do rzeczy - gdzie i kiedy moglibyśmy TO zrobić?
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec 2015, 18:45:53 wysłana przez Szarleǰ »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #8 dnia: 17 Lipiec 2015, 20:37:10 »
Drago uśmiechnął się krzywo. Popił piwa. Zerkał też na Nessę. Cóż czuł, że ona coś knuła. Jak zawsze, zresztą. Długouchym nie można ufać. Długie uszy wszak zdradzają tendencję do podsłuchiwania,  co Drago oczywiście potępiał. To, że sam teraz nadstawiał ucha było nieważne!
- Ciekawe podejście - skomentował. - Ale nie tak szybko. Swojego czasu różne wampiry nierozważnie przemieniały innych. I teraz mamy plagę zdziczałych wampirów na północy. Głód krwi może doprowadzić do szalenstwa. Nie chciałbyś stać się taką podistotą. Dlatego najpierw przez jakiś czas cię będę obserwował. Tak, żeby upewnić się, że twoja wolą jest wystarczająco silna. Może wybierzemy się na wspólne zadanie, czy coś. W tym czasie będę mógł też ci nieco wyjaśnić co cię właściwie by czekało. Z perspeotywy człowieka nie zrozumiesz czym jest nieśmiertelność. Ale mogę chociaż spróbować naprowadzić cię na zrozumienie tego. - Znów popił piwa. - A odnośnie tego, gdzie możnaby dokonać przemiany. Myślę, że tam gdzie zwykle było to ostatnio robione. W dracońskich tunelach pod Ekkerund. Tam żyje sporo wampirów. Całkiem dobre miejsce na przemianę. Promienie słońca tam nie docierają.
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec 2015, 20:47:35 wysłana przez Dragosani »

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #9 dnia: 17 Lipiec 2015, 20:49:44 »
Szarlejowi nie umknął fakt, że Drago wciąż przygląda się nieznajomej mu elfce. Zresztą, przecież nawet nie próbował tego ukrywać.
- Znacie się? - zapytał z ciekawości. W zasadzie niepotrzebnie, wszak wcześniej przywitali się ze sobą.
- Co do przemiany... rozumiem co masz na myśli. Mogę ci udowodnić, że jestem osobą, która będzie w stanie nad sobą zapanować. Nie rozumiem wielu rzeczy związanych z wampiryzmem, jako człowiek nie pojmę nieśmiertelności. Jednakże, akurat ją uważam za dodatkowy atut. Tak, czy siak, dobrze wiem, że nie dane mi jest zginąć śmiercią naturalną. Boje się tylko, że kiedyś ktoś zatopi ostrze w moim gardle, kiedy będę już stary i bezbronny. Lekarstwo? Wieczna młodość, oczywiście! - wziął porządnego łyka i kontynuował. - Tak, tunele pod Ekkerund będą dobrym miejscem. Co do wspólnej wyprawy, chętnie wybiorę się gdzieś, mam dość gnicia przy papierach. Kończyny mi drętwieją. Masz coś konkretnego na myśli?

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #10 dnia: 18 Lipiec 2015, 02:57:43 »
Jako że długoucha odłożyła butelkę na stół, przysiadając się do kompana, to teraz mężczyzna bez większego skrępowania chwycił za nią. Wyjątkowo szybko jak na warunki Obieżyświata pojawiła się przy nich niewysoka, choć hojnie obdarzona przez naturę kelnerka z dwoma kuflami. Nie było to zbyt dworskie, lecz ani Nessa szlachetnie się nie urodziła, ani jej towarzysz na szlachcica nie wyglądał. Choć pozory mogą mylić.
- Co się tak przejmujesz? To miała być świetna zabawa po prostu - westchnął, jakby zmęczony nerwowością elfki, choć już chwilę później wydawał się bardziej zrelaksowany, bo polewał im wino. - A to że zrobiło się dziwnie i momentami niebezpiecznie to tylko drobny dodatek.
- I zabawnie. W Progach dalej się rozbierają, gdy cię widzą? - odparła z lekkim uśmiechem Nessa, ignorując zupełnie fakt, że mężczyzna polał wino bez jakiegokolwiek pytania o pozwolenie. W końcu miała jeszcze jedną butelkę. A relacja, która łączyła tę parę, była dość osobliwa.
- To akurat nie było zabawne! - wbrew swojemu oburzeniu człowiek zaśmiał się radośnie. Po czym wzniósł kufel. Podobnie uczyniła Tinuviel i po tych grzecznościach oboje upili trochę wina.

Do Szarleja i Dragosaniego, mimo że byli przy szynkwasie, podeszła biuściasta kelnerka, która wcześniej obsługiwała Nessę i jej przyjaciela. Uśmiechnęła się wyjątkowo uprzejmie, mimo że mężczyźni mogli zauważyć, jak chwilę wcześniej, nie przebierając w słowach czy gestach, zrugała inną kobietę, która pracowała w Obieżyświecie. Ta praktycznie z łzami w oczach udała się na zaplecze.
- Coś panom jeszcze podać? Może coś do jedzenia? Dzika dopiero co przywieźli - uśmiech zdawał się być przyklejony do jej twarzy. Zignorowała to, że mogła komuś przeszkodzić w rozmowie. Były trzy możliwości. Albo kobieta rozpoznała w osobie Szarleja kanclerza i chciała się przypodobać. Albo oceniła strój i widoczny ekwipunek Dragosaniego, uważając je za wyjątkowo cenne, a co za tym idzie wampir nie mógł być biedny. Albo obie opcje były poprawne. A bogaty klient zawsze może wynagrodzić jakoś obsługę.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #11 dnia: 18 Lipiec 2015, 06:52:45 »
- Tak, stara znajoma. Chociaż nie wygląda na swój wiek. - Zaśmiał się. - Zajęła się ostatnio Konkordatem, może coś słyszałeś - dodał i popił piwa.
- W tej chwili nie bardzo, ale jakieś zajęcie zawsze się znajdzie. Szczególnie jak już się o tym wspomni. Ciekawa zależność w sumie - odpowiedział Szarlejowi Drago odnośnie zajęcia. Na tę chwilę co miał powiedzieć o wampiryzmie powiedział, więc nie zagłębiał się dalej w temat. Zresztą to nie jest też temat, aby tak sobie rozmawiać w karczmie. Przemiana wszak całkowicie zmienia tryb i sposób życia. I a ogóle. Cały czas słuchał o czym tam rozmawia elfka i ten typ. Rzecz jasna nie podsłuchiwał. Nie jego wina, że miał czuły słuch. Coś czuł, że rozmowa tej dwójki może być właśnie połączona z poszukiwanianu zajęcia. W tym momencie podeszła do nich kelnerka. Antares uśmiechnął się tym swoim dragowyn uśmieszkiem.
- Czy ja wyglądam na kogoś, kto jadałby dzika? - zapytał, posyłając ów zadziorny uśmiech kelnerce. Niby stary, a pies na baby.
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec 2015, 12:12:39 wysłana przez Dragosani »

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #12 dnia: 18 Lipiec 2015, 10:51:25 »
- Ach tak, konkordat... - Miał nadzieję, że może chociaż trochę wyglądał, jakby wiedział o co chodzi. Nie to, żeby nie wiedział czym jest konkordat, nie miał jednak bladego pojęcia co się tam obecnie działo. Zresztą, niezbyt go to teraz interesowało.

Szarlej również nie zamierzał wracać już do tematu przemiany w wampira. Zdążyli obgadać najważniejsze sprawy, a na resztę przyjdzie jeszcze czas. Teraz i on przyglądał się tajemniczej elfce, bo choć nie słyszał ni pół słówka, to miał jakieś dziwne przeczucie. To dziwne przeczucie pomimo burczenia w żołądku kazało mu zignorować nachalną kelnereczkę.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #13 dnia: 18 Lipiec 2015, 12:11:12 »
- Jeleni niestety nie mamy teraz - zarumieniła się kelnerka, choć gdyby się bliżej przyjrzeć, to można by zauważyć, że nie pierwszy raz odstawia taki teatrzyk. - Podobnie z przepiórkami czy gołębiami. Jednak dobrze przyrządzony dzik jest na wagę złota, a mogę dopilnować, by ten taki był - uśmiechnęła się do Dragosaniego, a potem do Szarleja. Wprawdzie wampir z nią rozmawiał, ale przypodobanie się kanclerzowi zawsze zostawia jakąś otwartą furtkę.

- Co to za soczek, Tinuviel? Tak witasz kompana? - skrzywił się właściciel lutni po upiciu wina. Tak właściwie to po wypiciu prawie całego kufla wina. Widocznie niezbyt szybko do niego dotarło, że trunek nie jest zbyt mocny. Lub po prostu był spragniony.
- Nie wpuszczą cię tam, jeśli będziesz urżnięty. Selekcja - elfka zupełnie zignorowała obiekcje towarzysza odnośnie wina, wzruszając ramionami. Sama wypiła niewiele. Jednak po wypowiedzeniu ostatniego słowa, uniosła brodę i palcem wskazującym delikatnie się podrapała po żuchwie, kierując swoje spojrzenie na Antaresa i jego nieznanego jej towarzysza. Liczyła, że uznają to za naturalny gest, a nie próbę sprawdzenia, czy wampir przypadkiem nie podsłuchuje. Nessa wciąż nie powiedziała zbyt wiele, lecz wiedziała, że Drago jest ciekawski z natury, chociaż się do tego nie przyznaje. Poza tym długo znała swojego towarzysza. Wiedziała, że za chwilę wstanie po jakiś mocniejszy alkohol, bo niewiele argumentów do niego przemawia, gdy jest w karczmie i ma grzywny. Wtedy zwykle po jednym wieczorze tych grzywien nie ma, a do karczmy już go nie wpuszczają.
- Ale nie będziemy tego soczku pić. Pójdę po coś mocniejszego, żeby uczcić spotkanie po latach! - odsunął kufel i wstał z uśmiechem, który ewidentnie nie był skierowany do Nessy, mimo że na nią patrzył, a by przykuć uwagę krasnoludzicy ze stolika obok. Ciężko ocenić czy pięknej czy też nie. W końcu to była krasnoludzica. Długoucha nigdy nie potrafiła pojąć gustu swojego towarzysza.
- Widzieliśmy się dwa miesiące temu - mruknęła pod nosem, ale jej towarzysza już nie było. Stał za to przy ladzie blisko Dragosaniego i Szarleja.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #14 dnia: 18 Lipiec 2015, 12:35:52 »
A Dragosani coraz lepiej się bawił. Oczywiście nie pokazując tego. Nie dość, że nakrył Nessę na jakiś podejrzanych interesach, co samo w sobie było niezwykle ciekawe, to jeszcze ta kelnereczka aż prosiła się o robienie sobie z niej żartów. Taki stary, a jak nastolatek prawie!
- Niestety jestem na płynnej diecie - odpowiedział kelnerce uśmiechając się. Trochę się przy tym postarał, aby dziewczę ujrzało nieco dłuższe niż u ludzi kły. Zerkał cały czas kątem oka na elfkę i jej towarzysza. Nie dlatego, że był wścibski i ciekawski. Nic z tych rzeczy. Po prostu akurat miał ochotę w tamtą stronę spojrzeć. Za Nessą i tym bardoidalnym osobnikiem była ciekawa ściana. Ich wina, że akurat tam usiedli! I wtedy ów bard-nie-wiadomo-czy-bard podszedł do lady. Zapewne po to, aby zamówić alkohol. To jest główny cel podchodzenia do lady w karczmach. To była w pewnym sensie okazja dla nieciekawskiego Dragosaniego do zaspokojenia swojej nieciekawości.
- Butelkę ginu poproszę - rzucił do karczmarza. Rzucił też na ladę trochę monet. Do właściciela lutni zaś rzekł. - Widzę, że mamy wspólną znajomą! - Wyszczerzył się innym ze swoich uśmiechów. Nessa rzecz jasna mogła go poznać. To był TEN uśmiech. - Dragosani Antares, napijmy się! Gin nie wyparuje, trzeba go wypić - dodał, gdy karczmarz podał mu alkohol.


4403 g - 5 g = 4398 g

// Sugeruję się cenami z tematu z karczmą. Jeśli butelka kosztuje więcej, to daj znać.

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #15 dnia: 18 Lipiec 2015, 13:16:12 »
Szarlej przyglądał się sytuacji z uwagą. Ku swojemu zaskoczeniu, jego również zaczęło bawić to, co działo się dokoła. Pomijając fakt, że nie znał elfki, zdążył już się w pewnym stopniu połapać w ich relacji z wampirem, zatem podejście barda do kontuaru i przywitanie Dragosaniego wydawało się lekko komiczne. Cóż, nie miał nic lepszego do roboty, więc postanowił, że zabawi tu jeszcze trochę.
- A dajta tego dzika - rzucił do kelnerki, wykazując niesamowity brak asertywności i łyknął piwa, opróżniając dno kufla. Trudno, najwyżej zamówi się jeszcze jedno, czy dwa.
Nie chciał wyjść na jakiegoś odludka, przecież jak trzeba, to potrafił być całkiem towarzyski. Odwrócił się więc w stronę barda i z uśmiechem nie ustępującym uprzejmością uśmiechowi Draga, również się przywitał.
- Szarlej. Po prostu, Szarlej. Też chętnie się napiję.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #16 dnia: 18 Lipiec 2015, 13:36:07 »
Kelnerce uśmiech zszedł z twarzy. Popatrzyła zbita na Szarleja. Nie wiadomo, czy to szukając pomocy, czy to upewniając się, że i on nie ma jakiś niespodzianek. Jednak już po chwili zniknęła kanclerzowi i hetmanowi z widoku, wymigując się obowiązkami i tym, że rzekomo ktoś ją woła. Zniknęła na sali i została zasłonięta przez grupę strażników, którzy przyszli się napić po służbie, a jeszcze nie zasiedli do stołu. Zdążyła oczywiście wcześniej przekazać karczmarzowi zamówienie.
- Pan Antares! Jak mogłem pana wcześniej nie poznać. Nowa fryzura? - uśmiechnął się karczmarz i odsunął od siebie monety, dając tym samym znać, że ich nie weźmie. Już wcześniej rzucał ciekawe spojrzenia na Szarleja, gdyż jego twarz nie była tak osłonięta, jednak nic nie powiedział. Teraz natomiast już jakby nabrał pewności, z kim ma do czynienia:
- Dzik dla pana kanclerza będzie niedługo. To specjalność zakładu - zełgał lekko - a panowie są specjalnymi gośćmi - po czym podał Dragosaniemu butelkę. A jako że był doświadczonym człowiekiem, to wyciągnął trzy kufle bez najmniejszego zawahania.
- O, panowie! To widzę, że mamy, o czym rozmawiać! - odparł wyjątkowo radośnie bardoidalny osobnik. Nie do końca wiadomo, o czym mówił. Czy chodziło mu o wspólną znajomą, czy o butelkę ginu. - Alkoholu i pacierza nie odmawiam.
- Gustawo - po czym podał dłoń najpierw wampirowi, a następnie Szarlejowi.


//: Dodaj sobie do karty z powrotem te pieniądze

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #17 dnia: 18 Lipiec 2015, 13:47:24 »
Dragosani zachichotał pod nosem, widząc speszenie kelnerki.
- Kolejna zaleta wampiryzmu. Duży potencjał do nabijania się z innych - powiedział cicho do Szarleja. ÂŻeby to sekret był! Potem spojrzał na karczmarza, który chyba dopiero teraz go poznał. Co w sumie było dziwne, gdyż na chwile obecną wampirów było w Efehidon raczej niewiele. No i Drago miał na sobie płaszcz, na którego kołnierzu wyszyty był herb rodu Antares. Ale niekoniecznie musiał być on zauważony. Mały był, głównie właśnie po to, aby nie rzucał się tak bardzo w oczy.
- Wsparcie Rady w jej ciężkiej pracy zawsze jest mile widziane - odpowiedział właścicielowi karczmy. Oczywiście przyjął napitek. Wysłuchał co bard ma do powiedzenia. Pod koniec jego wypowiedzi kaszlnął. Tak to przynajmniej brzmiało, gdy stłumił śmiech. Uścisnął dłoń mężczyzny. Dość mocno, coby sobie chłystek nie myślał, że skoro szlachcic, to nie potrafi przywalić.
- Więc może znajdziemy jakiś nieco większy stolik, dla czterech osób, Gustawo? - Nałożył lekki nacisk na imię. Jakby właśnie to ono go rozbawiło. Ciekaw był skąd Nessa wytrzasnęła kogoś takiego.


// Nie będę protestował. Dodane.

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #18 dnia: 18 Lipiec 2015, 14:10:46 »
- Może właśnie to jest sekretem twojej nieśmiertelności? Wszak śmiech to zdrowie! - Odbił piłeczkę do Draga i odprowadził wzrokiem kelnerkę, podziwiając jej kelnerkowe kształty. Gustawo wydawał się jakiś dziwny, choć z drugiej strony Szarleja intrygowało w jaki sposób ktoś taki może umawiać się w "Obieżyświecie" z piękną elfką. ÂŚwiat jest pełen niespodzianek.

Zamawiając wcześniej kolejne piwo, wypatrzył jeden większy, pusty stolik i ruszył w jego kierunku, lawirując pomiędzy innymi gośćmi w staraniach, by nie uronić ani kropli pysznego browaru. Æwiczenia akrobatyczne u Spike'a okazały się przydatne w praktyce, więc w końcu udało mu się dotrzeć na miejsce. Zajął jedno z drewnianych krzeseł, a odsuwając je od stolika chyba porysował parkiet. Szybko jednak zatarł ślad butem, żeby nikt nie zauważył. Zresztą, w końcu był gościem specjalnym, kto by się zatem przejmował takimi pierdołami. Rozsiadł się wygodnie i położył kufel na blacie. Wyczekiwał chwili, aż będzie miał przyjemność poznać znajomą Dragosaniego. Może dlatego, że jeszcze nigdy nie poznał żadnej elfki.
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec 2015, 14:33:24 wysłana przez Szarleǰ »

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #19 dnia: 18 Lipiec 2015, 14:46:09 »
Poznany mężczyzna nawet nie zauważył kaszlnięcia Dragosaniego ani hojnie obdarzonej kelnerki, którą wzrokiem odprowadzał Szarlej. W końcu nie była krasnoludzicą. Co całkiem pasowało do typowego wizerunku barda. Rzeczy nieistotne i takie, których nie warto umieszczać w balladach, należy ignorować. Chociaż, gdyby kanclerz Valfden miał płomienny romans z kelnerką, a hetman Valfden miał gruźlicę, to mogłoby się nadać na zwrotkę czy nawet całą pieśń.
- Znajomi Tinuviel są moimi znajomymi! - radośnie odparł bard. Jego uścisk był równie mocny, a dłonie zdecydowanie nie wyglądały, jakby całe swoje życie grał na lutni. - Chociaż... Nie wiem, czy wszyscy. Ci z Konkordatu są całkiem dziwni - zastanowił się, podkreślając ostatnie słowo uśmiechem. Wziął kufel dla siebie i skinął Dragowi, tłumacząc, że zawoła Nessę i dołączy do wampira i Kruka, choć wcale nie wiedział, że Kruk jest Krukiem, a wampir ma pewną ciekawą niespodziankę w rękawicy.

- Czemu nie powiedziałaś, że masz takie znajomości? Gin rozdają, a my możemy pogawędzić z gośćmi specjalnymi - powiedział, gdy dotarł do stolika,  przy którym chwilę wcześniej siedział z Nessą. Długoucha oderwała swój wzrok od lutni, którą badała przez ostatnie kilka minut. Kto wie, może nawet potrafiła na niej grać. Różnie to bywa z elfami. - Chodź - rzucił jeszcze, chwytając w wolną dłoń jeszcze dwa kufle. W tym należącym do Tinuviel znajdowało się jeszcze wino. Drugi był pusty.
Nessa już wiedziała, że nie ma wyjścia. Rozejrzała się szybko po karczmie, wyłapując miejsce, gdzie siedział obecnie towarzysz Dragosaniego, a ten już miał do niego dołączyć. Nie było wyjścia. Od tego Nessa nie mogła się wymigać, chociaż bardzo dobrze wiedziała, że źle się to skończy.
- Czyli oni nie słyszeli o tobie... - powiedziała jeszcze, robiąc znaczącą pauzę i sugerując coś towarzyszowi.
- O Gustawo w stolicy jeszcze nie wszyscy słyszeli. Ale usłyszą! - odparł radośnie bez zająknięcia. Słysząc imię towarzysza, elfka z trudem powstrzymała śmiech. Jak widać, wszystkich ono bawi.

Po tej krótkiej wymianie zdań Tinuviel chwyciła lutnię i butelkę wina i udała się za bardem w kierunku stolika, przy którym przyjdzie jej pewnie spędzić kilka krępujących chwil. Od razu, jak się tam znalazła, uśmiechnęła się do Szarleja, którego nie znała. Odłożyła rzeczy, które miała w dłoniach i prawicę wyciągnęła w kierunku Kruka:
- Nessa. Lub Tinuviel - postanowiła nie bawić się w żadne zasady dobrego wychowania, bo mężczyzna wyglądał całkiem normalnie. Nie jak jakiś hrabia czy nowobogacki, który zrugałby ją za takie naturalne zachowanie.

//: Nie chcę decydować Drago, czy się już tam znalazłeś. Macie wolną amerykankę ;]


Forum Tawerny Gothic

Odp: Dzień gniewu
« Odpowiedź #19 dnia: 18 Lipiec 2015, 14:46:09 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top