Czy była to przyjemna, czy nie przyjemna woń, mistrzowi gry nie dane było stwierdzić, bowiem nie zagłębiał się aż tak dokładnie..
Słońce zaszło już całkowicie za horyzont, a władze nad światem przejął wszechobecny mrok i zło, które objawia się w każdym, czasem lepiej, czasem trochę gorzej.
Hallowa zastał mrok. Trakt, którym podążał, zamazał mu się przed oczami. Był to wynik zmęczenia, czy może czegoś innego? Tego ork nie wiedział. Wiedział jednak, nawet jak na jego prosty móżdżek, że trzeba w końcu odpocząć, dać nogą odetchnąć, położyć się spać i zasnąć, by następnego dnia ruszyć dalej.