Ujrzał Wiesia stojącego obok beczek na wozie i wymachującego pistoletem. Na ziemi stali karczmarz i jeszcze inny mężczyzna.
-Kazio! Dobrze, że jesteś.Weź im powiedz, że nasz alkohol jest czysty i wara im od tego!
Powiedział, nie. Wręcz wykrzyczał.
- To dlaczego dopiero wczoraj był wypadek? Tuż po tym jak złożyłeś nam propozycję handlową? A jakby tego było mało, ten trzeci krasnal co z wami przyjechał mówił coś o zatrutej wódce!