Krasnolud przeturlnal sie na kobiete objal ja na wysokosci biustu i przeturlal sie spowrotem. Kobieta lezala teraz na nim a jego rece spokojnie spoczywaly na jej plecach. Patrzyli sobie w oczy. Bylo mega romantycznie. Krasnolud patrzac w jej oczy szepnal. - Pozory myla, wciaz twierdzisz ze to wszystko za szybko? Poprostu wyzwolilismy swe wiezione uczucia. - pocalowal kobiete w usta, calus byl namietny, dlugi, soczysty, podczas niego gladzil ja po plecach. - Spojrz, jestesmy tutaj sami, mamy troche czasu, siebie, nikt nas nie znajdzie, azyl. Zyc nie umierac. - usmiechnal sie szeroko.