Spokojnie odparowałem cios. A raczej, nie tyle odparowałem, co po prostu pozwoliłem się przewrócić wyraźnie osłabionemu bandycie. Co prawda, po chwili leżał na ziemi i starał się podnieść, jednak mój sztylet przybił jego serduszko do ziemi. Po tym wszystkim postanowiłem przeszukać, bandytów. Nie interesowały mnie bronie itd. gdyż, to było zwyczajnie za ciężkie i niepraktyczne, by to nieść. Interesowała mnie gotówka i błyskotki, które będę mógł sprzedać.