Od tak wkroczyłeś sobie na rzekę. Miałeś szczęście, że w tej jej części akurat nie było strażnika. Zdałeś sobie sprawę, że musisz bardziej uważać bo kiedyś Ci się szczęście skończy. Dotarłeś na drugą stronę. Po kilku metrach dotarłeś nad starorzecze. Nie zdążyłeś odetchnąć dusznym, przegniłym i niebywale śmierdzącym powietrzem bagna, gdy obsiadły cię pierwsze komary. Gdy dokładniej przyjrzałeś się staremu biegowi rzeki spostrzegłeś, że kieruje się w górę, rzeki czyli właśnie do kąpieliska kobiet.