Niziolek idac wzdluz strumienia ciagle czul na sobie czyiś zimny wzrok.
W końcu nie wytrzymał i krzyknał:
- Ty ktory mnie obserwujesz ujawnij sie lub daj mi spokoj - po czym Mourt wedrowal dalej nie oczekujac odpowiedzi.
Czul ze jest juz blisko celu, a nogi juz mu tak nie dokuczaly jak wczesniej, woda ze strumienia dodala mu sil.