Autor Wątek: Myśliwskie rewolucje  (Przeczytany 3708 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #20 dnia: 19 Luty 2015, 20:24:43 »
Silvaster szedł cały czas, przed siebie idąc sobie rozglądał się dookoła, ale nie wyczuwał tymczasowo zagrożenia, więc od czasu do czasu sobie nucił, pod nosem. Pogoda była piękna tego dnia, bo słońce nie grzało tak dotkliwie i można było sobie spokojnie iść, a dziecko świtu wchodząc na północny trakt poczuło nawet przyjemy chłodek w okolicach stóp. Korony drzew skutecznie blokowały dostęp promieni słonecznych, przez co ścieżka nie była oświetlona i tworzyła przyjemy klimat. To właśnie było najprzyjemniejsze w tym marszu, bo łowca mógł ochłonąć i nawet pot nie był zbyt częstym gościem na jego czole. Tak sobie umilał życie patrząc czasem, pod nogi a widząc maszerujące żuki przeskoczył je, by mogły dalej podążać swoim szlakiem w tym samym czasie zauważył pasące się sarny. Nawet nie zamierzał im przeszkadzać, przez myśl mu nie przeszło aby je zaatakować, więc szedł dalej wytyczonym szlakiem od czasu do czasu spoglądając na drzewa i bujną roślinność.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Luty 2015, 20:35:54 »
I jak tak Silvaster szedł, otoczony przez śpiew ptaków i niemrawy szum niedalekich strumyków, teren zaczął się nieco zmieniać. Leśne pagórki ustępowały miejsca jakimś skałom albo dużym głazom leżącym na łąkach porośniętych głównie chwastami. Jakieś pokrzywy, oset lub zwykłe mlecze. I to właśnie była granica lasu. Ale nie były to góry, po prostu zmiana krajobrazu.
Dhampir już wiedział, że z jaskiń i zza dużych, nagich kamieni, obserwują go pary oczu. Dokładnie trzy pary kresharowych, pragnących upolować ofiarę oczu. Choć pewnie w jaskiniach czaiło się tych bestii więcej.
Na razie jednak na spotkanie Silvasterowi ruszyły trzy najsilniejsze osobniki. Chciały go otoczyć i zapędzić w jakąś pułapkę. Szczerzyły kły i pomrukiwały, aby się ze sobą porozumieć.
Nagle ruszyły jakby na komendę na dhampira. I nie miał zbyt wiele czasu na reakcję, jedynie kilka sekund.


3x Kreshar , za kilka sekund zaatakują Silvastera.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Luty 2015, 20:35:54 »

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Luty 2015, 23:20:46 »
W takim spokojnym klimacie sobie szedł w międzyczasie wyciągnął sobie nóż, od tak dla swojego lepszego samopoczucia. Dhampir spostrzegł się, że nagle teren się nieco zmienił i trochę wypiętrzył nagle zaczęły robić się pagórki i lekko było pod górę , ale oczywiście nadal był to skraj lasu z łąkom nieopodal. Właśnie będąc na skraju lasu poczuł się nieswojo, a dawno takiego czegoś nie odczuwał. Dziecko świtu podążając dalej zorientowało się, że jest obserwowane przez kilka obiektów i już wtedy zaczęło się przygotowywać na kolejną batalię. Tak się właśnie okazało, bo po chwili usłyszał pomruk czegoś, czym później okazało się być trójką kresharów.
    Silvasterowi nie dano dużo czasu na reakcje i, po sekundzie mierzenia zwolnił mechanizm trzymający bełta. ÂŻelazny pocisk miał krótki lot gdy kreshar, do którego mierzył wyskoczył w jego stronę obrywając w pierś. Grot żelaznego bełta bez problemu przebił się, przez cienką skórę stworzenia tym samym przebijając jedno z płuc. Zwierzak, po wyskoku legł u jego stóp dusząc się i starając łapać resztki powietrza zatoczył się jeszcze raz, po czym padł na amen.
    Dziecko nocy nie mogło tracić więcej czasu i mając wcześniej przygotowany nóż rzuciło go chwytając mocno za rękojeść w kierunku drugiego dachowca, który zachodził go z boku. Miedziany nóż utkwił w czole kota aż po samą rękojeść. Kreshar zrobił wielkie oczy i zamarł na chwilę, jakby został zrobiony z marmuru by po kilku sekundach runąć w miejscu, którym stał. Widocznie ostrze noża uszkodziło dość poważnie płat czołowy i dlatego wydarzyła się taka nietypowa sytuacja. Tak czy siak umarł na miejscu nie odczuwając bólu.
    Na placu boju pozostał jeszcze jeden zwierz, ale ten już doskoczył do niego, lecz dhampir musiał działać już inaczej, bo najpierw musiał odskoczyć do tyłu by uniknąć paszczy i ostrych zębów dachowca. To jednak zbyt wiele mu nie dało, bo leśny zwierz znów do niego dobiegł znów starając się go ugryźć w nogę, ale dhampir znów odskoczył do tyłu, a potem korzystając ze swojej naturalnej siły zrobił dwa kroki do przodu, a potem przeskoczył bestię w locie wyciągając srebrny sztylet. Jednak tuż po lądowaniu, dhampir poczuł łapy kota na swoich plecach, po czym poleciał z trzy metry do przodu na twarz. Wtedy do jego ust dostała się ziemia i ten niemiły posmak zagościł we wnętrzu jego paszczy, ale to nie było najgorsze bo stracił sztylet, który gdzieś tam poleciał. Jednak ta chwila czasu jaką otrzymał pozwoliła mu na obrót i zdążenie wyciągnięcia miecza. Kreshar już był w locie, by dosięgnąć zębami jego głowy i i niewiele mu brakowało, lecz dziecko świtu w ostatniej sekundzie zamachnęło się z lewej do prawej robiąc wielkie nacięcie na szyi z rany buchnęła krew, która zalała twarzy łowcy brudząc go całego, czerwona posoka nie oszczędziła również jego ubrania. W tym momencie jakby ktoś zobaczył Silavstera mógłby stwierdzić, że to dhampir pożywią się krwią zwierzęcia a kilka sekund temu cała ta sytuacja mogła wyglądać zupełnie inaczej i to kreshar miałby paszczę pełnej przeklętej krwi łowcy. Teraz znów przygnieciony ciałem martwego zwierzaka zrzucił go z siebie i zaczął wypluwać nagromadzoną krew jak i resztki ziemi. Dziecko świtu nie musiało się nią odżywiać, co zawsze powodowało u niego obrzydzenie kiedy krew dostawała się do jego organizmu omal nie zwymiotował, ale udało mu się powstrzymać odruch organizmu. Najważniejsze jest to, że przeżył znów atak leśnych stworzeń. Teraz nim zabrał się za zbieranie rzeczy i trofeów rozglądał się i nasłuchiwał, czy znów coś nie czai się za skałami teraz mając miecz w rękach mógłby przystąpić do szybkiego kontrataku.

0x Kreshar

Pozostaje: 27 bełtów i 2 noże

                   
   

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #23 dnia: 20 Luty 2015, 00:23:33 »
Kreshary nie przeżyły potyczki z dhampirem. Na szczęście dla niego. Ciekawe co na to ich kresharowe rodziny. Bo przecież ten nieżywy kot mógł być czyimś tatą albo martwa samica ciocią lub siostrą. A najpewniej zrobi się z nich rękawiczki a flaki wyrzuci z powrotem do lasu. Taki ich los.
Choć zawzięte bestie były. Dwójka która kryła się między głazałmi i obserwowała walkę, chciała pomścić swych "bliskich". Więc parka zerwała się i kwiczała. Kreshary ominęły ciała swych martwych towarzyszy i rzuciły się z pazurami na Silvastera.


2x Kreshar , za kilka sekund zaatakują Silvastera, atakują pazurami.



//noże okej

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #24 dnia: 20 Luty 2015, 10:54:02 »
Dhampir skopanym we krwi bestii domyślił, że to nie koniec ataków na jego osobę. W tym właśnie czasie następna parka pojawiła się, by móc zemścić się za śmierć swoich bliskich. Silvastera, co prawda to nie obchodziło on chciał ratować swoje życie i niziołka. Na samym początku odskoczył do tyłu gdzieś na dwa metry, by uniknąć dwóch łap pełnych ostrych pazurów. Ta sztuka mu się udała, ale oczywiście znów musiał odpowiednio zareagować gdy zwierzęta ponownie zaatakowały, lecz tym razem przeturlał się na prawą stronę. Bestie biegnąc nie mogły się tak łatwo zatrzymać, co skutecznie wykorzystał dhampir, bo po udanym przewrocie trzymając nadaj srebrny miecz w lewej ręce zdążył ostrzem zahaczyć o tylną łapę jednego z przeciwników wyłączając go tymczasowo z dalszej walki. Ranne stworzenie zryło kawałek ziemi i padło na ziemię piszcząc. Wiedział, że to mogło spowodować przybyciem nowych przeciwników, ale pewnie jakoś to zniesie.
     Dziecko świtu nie traciło czasu gdy drugi kot już zdążył się nawrócić i dobiegając do, dziecka chciało użyć na nim przewracania, ale tutaj łowca również się nie dał i zrobił dwa przewroty, lecz tym razem w lewą stronę tak aby dać sobie czas na zrobienie kontry i tą kontrą było odcięcie łapy tuż, przy samych pazurach dachowca, która zmierzała w stronę jego twarzy. Kreshar zawył gdy jego łapa odleciała a z rany zaczęła wyciekać krew, która trafiła prosto na koszulę wojownika wraz z pechowym kotem, ale Silva w pełnym przysiadzie zdążył pchnąć ostrze miecza w żuchwę bestii, by ją uciszyć raz na zawsze. srebrny miecz przebił się, przez miękką tkankę a następnie przez szczękę i w końcowych etapach ostrze utkwiło w głowie stworzenia. Dhampir wiedział już, że jednego ma z głowy i to, że nie uzbiera z tego stworzenia wszystkich trofeów, ale cóż takie życie nie? Jednak to nie był koniec i musiał uciszyć jeszcze jedno stworzenie. Dziecko świtu znów odrzuciło ranne truchło z siebie wcześniej wyciągając miecz z czaszki i żuchwy kreshara, a teraz wstając wydobył drugi ze swych noży i podchodząc do rannego i umęczonego stworzenia rzucił nim szybko i bezdźwięcznie trafiając w potylicę żyjącego jeszcze kota. Miedziany nóż wbił się jak w masło natrafiając jedynie na miękką tkankę i mózgoczaszkę stworzenia. Kot wydał parsknął jeszcze, po czym odszedł do królestwa Ventepi. Dhampir teraz powstał i dobył ostatniego z noży i rozpoczął jeszcze obserwować okolice nim miałbym przystąpić do zbierania broni i trofeów. Wiedział bowiem, że piszczące i wyjące koty mogły sprowadzić jeszcze inne drapieżniki jak również pamiętał on o jednym z przysłów czyli przezorny zawsze ubezpieczony.

// Tracę 2 nóż, bo teraz oba są w głowach kresharów i z opisu wynikło, że cześć trofeów nie będzie zdatna do zdobycia i oczywiście uwzględnię to w poście gdy zacznę zbierać trofea.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #25 dnia: 20 Luty 2015, 12:31:01 »
Okolica się uspokoiła. Już nic nie czaiło sie na dhampira. Rodzinka kresharów została unieszkodliwiona.



Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #26 dnia: 20 Luty 2015, 13:50:10 »
Silvaster miał teraz chwilę spokoju i z tego wszystkiego usiadł sobie i odsapnął. Wziąwszy kilka głębokich oddechów ruszył w pierw odzyskać swoje bronie, a przy okazji zaciągnąć martwe kershary w jedno miejsce i je oskórować. Dhampir najpierw wziął swoją kuszę i zupełnie przypadkiem natknął się na srebrny sztylet, a potem przyciągając poszczególne krshary wyciągnął z nich swoje noże, które jeszcze nadawały się do użytku. Teraz klękając nad rodzinką zwierząt zaczął staranie ściągać skórę, pazury i kły. Już wcześniej zdał sobie sprawę z tego, że nie uda mu się wszystkiego pozyskać, ale tak czasami bywa. Gdy już skończył zbierać trofea schował je do swojej torby, by następnie ściągnąć kuszę i umieścić w niej kolejnego bełta.

Pozyskuję :

76 pazurów kreshara
10m2 skóry kreshara
16 kłów kreshara

// Odjąłem te pazury z jednej łapy i kły, które rozwaliłem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #27 dnia: 20 Luty 2015, 14:00:47 »
Wydeptana dróżka prowadziła na zachód a potem na południe - z powrotem na polanę gdzie swoją chatkę miał niziołek. ÂŚcieżkę przecinały czasem strumienie, choć teraz, w czasie lata, wody było mniej i spokojnie można było przeskoczyś taką niebieską żyłkę. Krajobraz skał i suchych łąk kończył się za zakrętem.
Dalsza okolica nie była już tak niebezpieczna. Między drzewami chowały się już tylko jakieś wiewiórki i inni roślinożercy. Silva mógł się przejść tą malowniczą drogą, albo wrócić tą samą ścieżką którą przyszedł.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #28 dnia: 20 Luty 2015, 18:39:20 »
Dhampir postanowił skorzystać z tej malowniczej dróżki wydawała się taka spokojniejsza i miła. Właśnie teraz Silvaster potrzebował tego spokoju i ciszy, która mogła mu dać odpoczynek od tych ciągłych walk. Dlatego dziarskim krokiem ruszył do przodu, ale nadal nie będąc wszystkiego pewien wciąż trzymał kuszę w dłoni. Tak sobie chodząc rozglądał się na boki, ale na początku poza skałami i trawami niczego szczególnego nie dojrzał, no może małe strumienie rzeki wydawały się ciekawsze, bo to zawsze jest zabawa kiedy się je przeskakuje z jednego brzegu na drugi. Takie widoki skończyły się, kiedy minął zakręt i powróciła sielska aura lasu. Dziecku świtu krajobraz przypadł do gustu jeszcze bardziej nie wyczuwał już niebezpieczeństwa, a między drzewami chowały się jedynie nei groźne wiewiórki i inne ssaki. Dokładnie zero drapieżników dlatego bez większych nerwów szedł sobie dalej od czasu do czasu nucąc sobie.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #29 dnia: 20 Luty 2015, 18:47:53 »
Po pół godzinie spokojnego spaceru, dhampir wreszcie dotarł do polanki i niziołka.
Ale to co tam ujrzał, zapewne mocno go zdziwiło.
Ciało niziołka leżało przed domem na niewysokich schódkach. Miał rozszarpany brzuch i po prostu nie żył. Wywleczone na wierzch wnętrzności stały się kąskiem dla samotnego wilka, który stał nad trupem, z pyska kapała mu krew swej ofiary. W powietrzu unosił się zapach krwi właśnie, trochę żelazny i słodki.
Wilk, gdy spostrzegł dhampira, zaniepokoił się, nastroszył futro i zmierzył go zielonyi oczyma. Oceniał, czy da radę Silvasterowi. Warknął złowrogo i był gotowy do obrony siebie i swej zdobyczy.
Drzwi do domku były otwarte.


1x wilk jakieś 70m od Silvastera, czai się ale jest gotowy by się bronić. Nie atakuje pierwszy

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #30 dnia: 20 Luty 2015, 19:36:39 »
Silvaster nie wiedział nawet, kiedy minął mu czas podczas przechadzki. Torba z trofeami odbijała się od jego boku a grot bełta odbijał promienie słoneczne. Spacerując tak w spokojniej atmosferze w końcu doszedł do domku niziołka, ale to co ujrzał wstrząsnęło nim. Dziecko świtu poczuło gniew i żal, jego ręka mimowolnie zacisnęła się gdy ujrzał gospodarza, który martwy leżąc na swoich schodach został pożerany, przez wilka. Dhampira przejęły emocje jego matki i poczuł się winny za śmierć malucha. Dlatego postanowił ten ostatni raz mu pomóc i pozbyć się wilka oraz zrobić skromny pochówek gospodarzowi.
    Dhampir zmniejszył dystans do pięćdziesięciu metrów u dając się w stronę wilka, który mu się jedynie przyglądał a nie atakował i dobrze, bo zależało na czasie dziecku świtu. ÂŁowca stał niewzruszony i tymczasowo gniew odłożył na bok, tylko dlatego żeby mu się ręce nie trzęsły i mógł szybko wymierzyć oddając strzał. Silva wymierzył w łeb zielonookiego wilka, po czym zwolnił mechanizm. ÂŚmiercionośny bełt poleciał z całą wrogością i nienawiścią dhampira w stronę wilka trafiając go w sam środek czaszki tuż nad samym nosem. Wilk zamarł i padł bez tchu na rozszarpane ciało niziołka. Tak oto wykończył swojego przeciwnika, po czym rzucił się w stronę chatki po drodze wyciągając miecz. Najpierw odrzucił zwłoki wilka z małego niziołka, po czym przyjrzał mu się dokładniej w poszukiwaniu jakiś innych obrażeń, poza tymi rozszarpanymi do wilczych zębów. Dziecko świtu dobrze pamiętało, że gospodarz nie zamierzał opuszczać chatki aż do jego powrotu, więc co się mogło stać? Ktoś go zabił od tak dla zabawy rabując biednego niziołka? Tego jeszcze nie wiedział, ale gdyby ciało nie zawierało żadnych śladów to postanowił sprawdzić domek w końcu drzwi były otwarte na oścież. W między czasie, kiedy mu się przyglądał powiedział w sumie sam do siebie.
- Na, co było tobie wychodzić, co? Sam mówiłeś, że zostaniesz do mojego powrotu w domku niech Cię szlak!
Powiedział rozżalony Silvaster, którym targały emocje na prawdę zrobiło mu się szkoda małego i cała ta sytuacja była dość dziwna.

0x wilk

Pozostaje 26 bełtów.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #31 dnia: 20 Luty 2015, 20:03:14 »
Biedny niziołek.  :( Ale czasu nie da się cofnąć. Więc pozostawał tylko żal do siebie i może jakaś gorycz. Tylko Zbyszkowi  wszystko było obojętne.
Silvaster ujrzał nagle jakąś małą istotkę zmierzającą z dróżki. Niosła jakiś koszyk i była naprawdę niska. Gdy zbliżyła się w okolicy chaty, dhampir dokładnie mógł zobaczyć jej ładną twarz i jasne kręcone włosy. Ona także była niziołkiem. Młoda dziewczyna z koszykiem w ręku, z otworzonymi czerwonymi ustkami i strachem w oczach. Trudno jej było zrozumieć co tu się stało...
Spojrzała z wyrzutem na Silvastera. I chyba doszło do niej, co tu zaszło. Oczy jej się zaszkliły, spojrzała na trupa... ojca.
Potem znów na dhampira.
- Zabiłeś go!!- krzyknęła z niewyobrażalną rozpaczą w głosie. - To ty go nękałeś przez ostatnie miesiące! To przez ciebie byliśmy głodni, nie mieliśmy ani grzywny!! Wszystko odkładał dla ciebie! Zwyrodnialec!

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #32 dnia: 20 Luty 2015, 20:47:16 »
Silvasterowi, Zbyszek nie mógł odpowiedzieć na zadane mu pytania. Teraz patrząc tak na martwego kompana nie mógł nic wywnioskować, bo ciało nie miało żadnych innych obrażeń, więc pozostało jedynie sprawdzić mieszkanie. Gdy już miał iść je sprawdzić jego oczom ukazała się dziewczyna niskiej postury i z wyglądu przypominała niziołkę, ale wyjątkowo ładną i z pięknymi włosami, które falowały na wietrze a w ręku trzymała koszyk być może z zakupami. Dziewczyna miała zauważalny strach w oczach oraz otwierając swoje małe usta zaczęła oskarżać dhampira o napaść na ich dom i zabicie jej ojca! W sumie nie pytał się czy gospodarz mieszka sam, ale teraz już wiedział, że nie.
Silvaster nie wiedział, co teraz zrobić ale swoją dumę schował teraz w kieszeń i upadając na kolana powiedział od córki Zbyszka patrząc się cały czas w ziemię.
- Ja tego nie zrobiłem. Błąkałem się, po lesie szukając wypaczonych stworzeń i kiedy kilka ubiłem usłyszałem nagły krzyk wtedy też natrafiłem na ten dom i twojego ojca odganiającego kilka wilków. Wtedy mu pomogłem i uratowałem jego życie pozbywając się czterech sztuk, potem zaprosił mnie do domu gdzie poprosił, żebym mu pomógł w pozbyciu się kilku kreharów z północnego traktu. Gdy załatwiłem całą gromadę wróciłem tą ścieżką. 
Pokazał palcem w kierunku, z którego przyszedł i mówił dalej.
- Gdy wróciłem tutaj zobaczyłem wilka, który pożerał twojego ojca i domyśliłem się, że ktoś musiał go wybawić i zabić, ale nie mam pojęcia dlaczego? Wszak był bardzo spokojną istotą martwiącą się o każdy następny dzień z resztą sam powiedział, że nie opuści swojej chatki aż do mojego powrotu. Jednak z tego, co powiedziałaś w moim kierunku jest ktoś, kto was nękał kto to taki?    
Tutaj należy zauważyć, że dhampir po raz pierwszy się ukorzył, przed inną istotą normalnie nie miał w zwyczaju tego robić. W głębi siebie miał nadzieję, że mała mu uwierzy.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #33 dnia: 20 Luty 2015, 21:02:46 »
Dziewczyna szlochała i nawet nie odwróciła się by sojrzeć na martwego ojca. Stała tak przed klęczącym dhampirem, małą rączką chwyciła go za podbródek i uniosła mu głowę - Nie jesteś nim?...- zakwiliła. Ale widać, że jej ulżyło. Jakby kamień spadł jej z serca. Oczywiście to i tak było niczym w porównaniu ze śmiercią jedynego członka jej rodziny.
- Muszę go pochować. A potem uciec- dodała. - Tu nigdy nie zaznam spokoju.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #34 dnia: 20 Luty 2015, 21:40:43 »
Dziewczyna chwyciła go za podbródek a patrząc w jej załzawione oczy powiedziała to, co chciał usłyszeć. Teraz wstał i przytulił dziewczynę od tak, by miała się w co wypłakać choć koszula była cała we krwi dobrze wchłaniała wszelakie ciecze. Silvaster spokojnym głosem starał się uspokoić dziewczynę i zaoferować swoją pomoc.
- Pomogę tobie we wszystkim, a nawet zaoferuję swoją pomoc w odprowadzeniu Cię do miasta. Tam będziesz bezpieczna i zaznasz spokoju. Rozmawiałem z twoim ojcem i również mu wypomniałem o pójściu do miasta. Jednak nie chciał on opuścić swego domostwa. Dobrze zatem wskaż miejsce gdzie chcesz go pochować.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #35 dnia: 20 Luty 2015, 21:51:12 »
Młodą dziewczynę speszyło zachowanie dhampira. Przed chwilą posądzała go o zabicie ojca, a teraz wtula się w jego pokrwawioną koszulę. Swoją drogą... to wyglądało dziwnie.
Odsunęła się od niego. - Pochowaj go w ogrodzie, niedaleko krzewów róży. Przy płocie jest łopata, gdybyś potrzebował...- czerwonym płaszczykiem otarła łezkę i oddaliła się z powrotem na dróżkę, czasami tylko zerkając na poczynania Silvastera.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #36 dnia: 20 Luty 2015, 23:04:00 »
Może cała akcja wyglądała dość dziwnie, ale to nie miało żadnego znaczenia, bo tak naprawdę chciał pomóc ulżyć dziewczynie. Dlatego odszedł od niej i poszedł, po zwłoki jej ojca chwycił je delikatnie i zaniósł je do ogrodu, by spokojnie ułożyć je obok krzewu róż. W następnym akcie udał się, po łopatę i zaczął kopać dół. Kilka machnięć łopatą i dół był jak się patrzy dość głęboki, by inne zwierzęta nie rozkopały miejsca oraz żeby nie zostały tutaj zwabione zapachem rozkładającego się ciała. Dhampir, po chwili otarł pot z czoła i umieścił martwego Zbyszka w dole spojrzał jeszcze raz na jego twarz, po czym zaczął zasypywać go ziemią. Cała ta sytuacja wydawała mu się dziwna i było w niej dużo niewiadomych. Dlatego jeszcze postanowił sprawdzić otwarte mieszkanie gdy, tylko zakopie staruszka w międzyczasie powiedział kilka słów do zmarłego.
 - ÂŻegnaj mały i pędź do swojej żony. Mam nadzieję, że zaznasz w końcu spokoju, a o córkę się nie martw będę miał na nią oko.
Mówiąc to sypnął ostatni raz zakrywając jego twarz. Teraz odłożył łopatę i udał się do jego córki, by powiedzieć co chciałby jeszcze zrobić nim odprowadzi ją i oczywiście musiał pozbierać trofea.
- Słuchaj cała ta sprawa śmierdzi mi na kilometr. Chcę jeszcze sprawdzić mieszkanie, aby mieć pewność że nikt twojego ojca nie zabił, bo być może zostawił jakieś ślady. No i druga sprawa taka, że chciałbym zebrać jeszcze trofea z martwego wilka. Także poczekaj chwilę a ja się upewnię.
Powiedział to i ruszył do chaty, by ją dokładnie przeszukać. Liczył na jakieś ślady włamania albo krwi, narzędzi zbrodni normalnie, cokolwiek co mogło być przyczyną śmierci Zbyszka.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #37 dnia: 20 Luty 2015, 23:10:45 »
Nic takiego w domu nie było. Być może niziołek wyszedł tylko na chwilę, oczekując powrotu Silvastera z niecierpliwością... Tylko na stole był mieszek z grzywnami, które wcześniej zostawił tam Zbyszek.
A dziewczyna czekała i rysowała sobie bucikiem coś po piasku w oczekiwaniu na dhampira.

Offline Nawaar

  • Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 9629
  • Reputacja: 11037
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #38 dnia: 20 Luty 2015, 23:19:59 »
Dhampir nie dostrzegając niczego niezwykłego zabrał mieszek z grzywnami, ale nie wziął ich dla siebie. Tymczasowo, tylko je przetrzymał by móc później oddać je córce zmarłego. Silvaster wychodząc zamknął za sobą drzwi i podszedł jeszcze do wilka, którego miał zamiar pozbawić skóry. Dziecko świtu klęcząc wyciągnęło sztylet i zaczęło dobierać się do skór i reszty trofeów. W ten sposób pozyskał dość pokaźną ich liczbę, którą schował do torby i teraz mógł wracać z dziewczyną. Dhampir podszedł do niej i przekazał jej mieszek z grzywnami.
- Niestety nie znalazłem niczego, co mogłoby wskazywać na udział osób trzecich ale znalazłem ten mieszek z grzywnami leżący na stole. Sądzę, że powinnaś go wziąć i udać się w świat dlatego powiedz mi dokąd chcesz iść, a Cię tam odprowadzę.

Pozyskuję :

16 pazurów wilka
2m2 skóry wilka
4 kły wilka

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #39 dnia: 20 Luty 2015, 23:42:10 »
Stefania, bo tak miała na imię niziołka, nie przyjęła mieszka, odsuneła dłoń Silvastera i rzekła
-  Mam pieniądze. Mój ojciec bardzo dużo zarabiał na hazardzie, a jeszcze więcej tracił. Zadłużył się u pewnego mieszczanina z podejrzanej organizacji. Przychodził, zabierał nam ostatnie oszczędności, bił ojca. A to co zostało mojemu papie, mnożyło się dzięki niemu i jego ryzykownej grze w karty razy dwadzieścia. I tak było też ostatnio, dlatego nie zabraknie mi na skromne życie. Weź to jako zapłatę za to co dla niego zrobiłeś. Przynajmniej się starałeś. -posłała mu niemrawy uśmiech, na który z trudem się zdobyła. - Więc wróćmy razem do stolicy. Tam każdy z nas pójdzie w swoją stronę...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Myśliwskie rewolucje
« Odpowiedź #39 dnia: 20 Luty 2015, 23:42:10 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything