-No od razu lepiej. - włóczęga przyjął grzywny. -No to słuchaj kolego. Nie chce żadnych kłopotów, rozumiesz? Nie widziałem kto ich zabił, ale jestem pewny że słyszałem dużo krzyków. Ludzkie głosy, pojmujesz? A teraz będę się stąd zmywał zanim i mnie coś zabije...