//:co się składa na te insygnia?
Trza była improwizować. Krasnolud zrobił rozgniewaną minę.
- Jaką kurwa chędożoną pieczęć? - zawołał. - ÂŚlepyś? Na zastępstwo przyszedłem. Szefo się rozchorował i mnie przysłał. W dupę sobie wsadź tę swoją pieczęć! Psia krew! Może szef zapomniał mi wspomnieć o tej pieprzonej pieczęci, też byś kurwa nie miał głowy do takich rzeczy gdyby ci tak jaja spuchły jak szefowi... jak kurwa dwa wielkie melony! Tak to jest, jak się oszczędza na dziwkach. A teraz mnie przepuść, bo jak szef się dowie, że jakiś młotek zatrzymał jego wysłannika, to się kurwa wścieknie! A jak się wścieknie to robi się nieprzyjemnie. Słyszałeś może o Ragu? Pewnie, że nie słyszałeś, bo gościa już nie ma. Szefo zamknął go w lochu razem z wielkimi, wygłodzonymi szczurami. Do dziś pamiętam jego krzyki. A za co? A za to, że facet kupił sobie tą samą dziwkę, z którą spał szefo. Więc jak myślisz, co z tobą zrobi, jeśli nie otrzyma informacji zza tych drzwi przez takiego typka jak na przykład ty?
Krasnolud w swą wypowiedź włożył tyle serca, ile się dało. Pozostawało liczyć na to, że krasnoludzka perswazja podziała.