Drago także zszedł od razu w bok ulicy, gdy tylko podeszli nieco bliżej domów. Z cienia przyjrzał się budynkom które stanowiły ich cel. Największy zapewne zamieszkiwany był przez Horvitza. Przynajmniej wedle słów rabusia. Czyli Wasap musiał znajdować się w jednym z dwóch mniejszych. Drago wskazał dyskretnie ten większy.
- W tamtym zapewne mieszka Horvitz. Czyli nas interesuje jeden z tych. - Teraz wskazał na te mniejsze. Uważnie przyjrzał się straży przy domach, próbując dostrzec jakieś wskazówki, które mogły ułatwić wybór. - Czy jakaś zwykła kochanka Horvitza potrzebowałaby tyle straży? - zapytał i siebie i Evening. Dla pewności pokazał na bliższy dom, który w myślach oznaczył numerkiem "III". W sumie mogliby się włamać najpierw do samego Hirvotza i jego przepytać, ale wampir nie widział powodów, aby niepokoić kupca. Wszak może on nawet nie mieć pojęcia komu wynajmuje dom. Albo też może być zleceniodawcą zabójcy. Jednak Drago nie przypominał sobie, aby podpadł jakiemuś kupcowi. A przynajmniej nie w ostatnim czasie. Chyba. Trzeba było opracować jakiś plan. Lub raczej jego zarys, bo i tak pewnie ostatecznie będą improwizować. Wampir spojrzał w górę. Odstęp pomiędzy domami Horvitza a innymi budynkami był dość spory, co raczej wykluczało przeskoczenie. Możliwe, że nawet dla niego. Czyli jeśli chciałby się dostać do budynku przez dach musiałby podlecieć. No, ale wtedy Evening pozostałaby na zewnątrz. Mogli spróbować się wspiąć, ale i tak zapewne musieliby wyeliminować część straży. A wtedy wygodniej byłoby po prostu wejść tylnymi drzwiami. O ile takie w ogóle istnieją.
- Zobaczmy jak to wygląda z tyłu - powiedział po namyśle wampir i ruszył pomiędzy innymi budynkami na tyły. Tak aby pozostać niezauważonym. Do tego jeszcze naciągnął na demoniczna rękę rękawicę. Jej blask mógł zdradzić jego pozycję. Na głowę nałożył kaptur, a na twarz maskę. W ten sposób żaden blady element ciała nie zdradzał go w ciemności. Na tyłach domu dojrzał dwójkę strażników. Można by się ich jakoś cicho pozbyć. Tylko właśnie, po cichu.
- Mógłbym ich uśpić - stwierdził. - Tylko musiałbym to zrobić szybko. - Mówiąc to przyjrzał się tylnej ścianie budynku (III), szukając jakiś tylnych drzwi, czy czegoś. Albo chociaż rynny, czy czegoś w tym guście, po czym mogliby się wspiąć na dach.