Gorn instynktownie chwycił kuszę. Zaczął ją w pośpiechu ładować. Wilki były coraz bliżej. Gorn wycelował. Widać że Zartat mu sprzyjał ponieważ bełt trafił wilka prosto w mózg, bestia padła martwa. Gorn szybko zeskoczył z konia i dobył młota. Wilki cały czas się zbliżały. W końcu jeden z nich chciał zastosować przewrócenie, jednak Gornowi sprzyjało szczęście, bez problemu uniknął techniki przewrócenia Stworzenia zwanego wilkiem. Zastosował własną technikę, najpierw seria ciosów w części ciała które dosięgał młotem, potem powalenie, i dokończenie spraw z tym przeciwnikiem mocnym ciosem w czaszkę, cios uszkodził mózg i natychmiastową sprowadził Agonię na Wilka. Został ostatni który widząc śmierć swoich towarzyszy ruszył wściekły w szarży na Gorna. Ten jednak unikał ataków Wilka, sam następnie wyprowadził solidne combo, po uderzeniach nastąpiło powalenie wilka na glebę. Potyczkę zakończono solidnym ciosem w głowę Wilka, które zniszczyło mózg biednego stwora. Gorn schowawszy młot zaczął oprawiać wilki. Kiedy skończył powiedział.- Wybaczcie wilczki, trafiliście w złe miejsce w nie odpowiednim czasie. Gorn wyjął bełta z wilka i kontynuował podróż konną ku miasta Cetlin.
Zyskuję:
48 pazurów wilka
6m2 skóry wilka
12 kły wilka
// Chodziło mi że intuicja to taki jakby szósty zmysł. A i spoko za posty, idź się przespać, ja idę. Oprawiłem trzy wilki. Mogłem odzyskać bełt prawda?.