Księgozbiór

[DarkModders]

 Nazwa wyprawy: Księgozbiór
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: logiczne myślenie, poprawna polszczyzna, kwiecistość opisów, cierpliwość
Uczestnicy wyprawy: Szeklan z Tihios (DarkModders)

Szeklan wyszedł z sali, w której przesiadywał Gerin i ruszył w strone biblioteki, która była nie daleko. Po chwili Szeklan był na miejscu. Otworzył drzwi do biblioteki i wszedł do niej. Ukłonił sie paladynowi, który siedział za biórkiem i powiedział:

-Przychodze z polecenia Gerina. Mam sie zająć cennymi księgami- powiedzial

[Funeris Venatio]

- Ach, witaj. Czekałem na kogoś, kto mi pomoże. Zaprasza dalej, zaraz Ci wszystko wytłumaczę.

Przeszliście dalej, przez spore drzwi. Paladyn był już staruszkiem, człowiekiem sędziwym i niezwykle oczytanym - w końcu byle komu nie powierza się opieki nad wielkim księgozbiorem Bractwa ÂŚwitu, liczącym tysiące pozycji. Są to księgi, zwoje, opasłe tomiszcza oprawione w skórę, czy starożytne grymuary wzmocnione na okładkach blachą i zapieczętowane solidnym zamkiem. Niekiedy również i magią, lecz naprawdę rzadko. Ta część biblioteki, do której udali się zakonnicy, miała trzy piętra. Przez środek kondygnacji parterowej biegła szeroka alejka, a przy niej mnóstwo regałów, z każdej strony po sześć. Alejka kończyła się schodami na wyższe piętro. Na żadnym z regałów na najniższym stopniu biblioteki nie było ksiąg. Wszystko, dosłownie wszystko, znajdowało się ułożone w wysokie stosy na podłodze. Zakurzonej niemiłosiernie, swoją drogą. Pierwsze piętro to szeroka alejka ciągnąca się naokoło owalnych ścian. Tutaj na całej długości widać przytulone do ściany regały. Tutaj jest nieco lepiej, bo tylko około połowa zbiorów bibliotecznych piętrzy się rozrzucona po posadzce, reszta spoczywa jako tako na półkach, chociaż nie wszystko do końca na swoim miejscu. O ile takie tam jest. Na ostatnie piętro wchodzi się po spiralnych, wąskich schodach, które umieszczono tuż nad głównym wejściem do sali, naprzeciwko schodów na pierwsze piętro. Jest tam jedynie kilka regałów, głównie uporządkowanych, jedynie jakaś ćwierć leży w nieładzie. Tutaj będzie najmniej problemów. Potencjalnie.

- Widzisz ten burdel, synku. Trza nam go ogarnąć. A mówiąc nam, mam na myśli Ciebie, to raczej oczywiste. Daję Ci zupełnie wolną rękę. Ma tutaj być porządek, nie ważne jak go zaprowadzisz. Wszystko ma się znaleźć na półkach, odpowiednio usystematyzowane. Nie ważne, czy zgodnie z obowiązującym alfabetem, czy tematyką, czy może jeszcze innym, tobie świetnie znanym kluczem. Będę przychodził co jakiś czas i sprawdzał postęp prac, więc rób wszystko po kolei, bym miał się do czego odnieść. Rozumiesz swoje zadanie, synku?

[DarkModders]

-Rozumiem- powiedział Szeklan po czym od razu zabrał się do roboty. Zaczął od najniższego piętra. Brał starannie każdą z ksiąg i zwojów i przecierał szmatką z kurzu po czym układał je według alfabetu i tematyki żeby można było sie połapać gdzie co jest. Po kilkunastu minutach najniższa półka regału była już gotowa. Teraz trzeba było zająć się drugą i kolejną stertą książek

[Funeris Venatio]

No, trzeba było.

//Opisuj dokładniej, co robisz, skąd zaczynasz, który to regał, z której strony i tak dalej. Nie zostanie Ci zapłacone, jeżeli nie zrobisz tego dobrze.

[DarkModders]

Szeklan ukladal pierwsza polke od wejscia. Teraz zajmowal sie druga polka. Robota byla strasznie meczaca a konca jeszcze nie bylo widac. Po dobrej godzinie Szeklan ulorzyl pierwszy regal i ruszyl do drugiego. Tu zaczal od razu ukladac kolejne zakurzone ksiazki starannie zeby rzadnej nie uszkodzic. Po godzinie kolejny regal zostal ulozony

[Funeris Venatio]

Paladyn przykuśtykał mniej więcej w momencie, gdy Szeklan skończył układać starożytne, delikatne i przede wszystkim bezcenne woluminy na półkach dwóch pierwszy regałów. Miał więc za sobą zdecydowanie mniej niż ćwierć pracy na tym piętrze, a zostało jeszcze drugie i trzecie. Staruszek poruszał się naprawdę cicho, nie przeszkadzał w pracy jaszczuroczłekowi. Podszedł do niego i spojrzał na całość wykonanej roboty. Szybko przeanalizował to, co zobaczył i naprawdę cierpliwym, nieco mentorskim tonem spytał się Szeklana o to, co bardzo go teraz intrygowało.

- Tak oglądam i oglądam i mnie dopadła pewna refleksja na temat twojej na pewno wyczerpującej pracy.... Jak zacząłeś układać te wszystkie księgi? Bo chyba pamiętasz, że prosiłem o ich uporządkowanie, nie tylko odłożenie na miejsce, prawda? Nie widzę co zrobiłeś ze zwojami, które również się przebijały przez ten zbiór. Poza tym, wydaje mi się, że jednocześnie zacząłeś to robić i według alfabetu i według tematyki. Jakimś cudem przynajmniej. No i ten... Wiesz, że jeżeli ułożyłeś jedną półkę, czy nawet jeden regał w ten sposób, to nadal będziesz miał przy każdym kroku zaczynający się na nowo alfabet. Znalezienie grymuaru "Księga Konoriusza" zajęłoby mi zdecydowanie za dużo czasu, bo mam dwanaście różnych regałów, przy których może wystąpić pierwsza litera nazwy. Albo inaczej, mam... więcej na pewno, możliwości znalezienia i, co za tym idzie, poszukiwania jej po temacie układania, który jest w ogóle niesprecyzowany. A to przecież jeszcze nie koniec, masz tyle jeszcze do zrobienia. Pozwól, że usiądę sobie tam z boku na stołku i odpocznę nieco. Stary jestem, już nie te lata co kiedyś...

[DarkModders]

Szeklan podniósł kolejną księge i zaczął układać trzeci już regał. Powiedział układając na regale do starca:

-Wole wolniej pracować niż szybciej bo z pośpiechu to nic dobrego nie wychodzi- powiedział do starca po czym skoncentrował sie tylko na swoim zajęciu.

Przygotował sobie książki, które miały leżeć na tym regale i starannie je po układał czyszcząc z kurzu. Po tym Szeklan ruszył do kolejnych regałów. Teraz jednak postanowił jednak troche szybciej pracować aczkolwiek dalej z uwagą robił to co wcześniej. Po godzinie kolejne dwa regały były gotowe.

[Funeris Venatio]

- Synku, nie ignoruj mnie, proszę. Pytałem się Ciebie a propos systematyzacji, nie szybkości prac. Wolałbym dowiedzieć się jaki obrałeś klucz, zanim skończysz pracę i się okaże, że robisz to w sposób chaotyczny.

[DarkModders]

-To więc tak. Każdemu regałowi przypisuje daną litere z alfabetu. Ten pierwszy ma A, drugi B itd.- powiedziałem biorąc sie za piąty regał.

//Ile jest regałów na pierwszym piętrze?

[Funeris Venatio]

- No to mamy problem, bo tych regałów jest dwanaście, po sześć na każdą stronę. Dodatkowo nie widziałem, żebyś zebrał wszystkie woluminy i dopiero zaczął wybierać te, które zaczynają się na "A", potem na "B" i tak dalej...

[DarkModders]

-Kurde o tym nie pomyślałem- powiedział drapiąc sie po głowi. -Teraz będe to musiał znowu ściągnąć i od nowa złożyć

[Funeris Venatio]

- No fakt, nie pomyślałeś...

//Podjąłeś się takiego, a nie innego zadania, więc staraj się myśleć. Co byś zrobił, gdyby kazano Ci takie coś wykonać? Jak byś do tego podszedł? Od czego zaczął? Analizuj wszystko, każde moje zdanie, każdy swoje posunięcia i staraj się przewidzieć, co może wyniknąć z twoich działań.

[DarkModders]

//Jak mialem wiedziec jak mi nie podales ile jest regalow 

Szeklan wziol sie spowrotem do roboty. Teraz posciagal wszystkie ksiazki. Zajelo to troche czasu po sciagnieciu od nowa zaczal alfabetycznie ukladac teraz jednak zrobil to dokladnie. Po kilku godzinnym ukladaniu poukladal teraz wszystko dobrze. Odszedl troche od regalu i rzekl do staruszka:

-Teraz powinno być lepiej- powiedział

[Funeris Venatio]

//Nie czytasz ze zrozumieniem. Cytuję swój pierwszy post: "Przez środek kondygnacji parterowej biegła szeroka alejka, a przy niej mnóstwo regałów, z każdej strony po sześć." Możesz odnaleźć, jeżeli nie wierzysz.
Poza tym: *wziął *z powrotem

Paladyn w między czasie dwa razy odwiedził wychodek i przysnął, opierając się głową o swój stół.

[DarkModders]

Teraz zabrał sie za ostatni regał po lewej stronie. Przesunął drabine do ostatniego regału i wziął sie do roboty. Robił to ciszej żeby nie obudzić paladyna. Wyszedł na drabine z książkami i zaczął układać na półkach. Zajeło mu to dość długo. Po tym z szedł z góry i zabrał drabine i ruszył na prawą strone do kolejnego regału. Tam były już książki wymagające większej ostrożności. Ustawił drabine prze regale i zabrał książki. Wyszedł na góre i układał je starannie czyszcząc każdą dokładnie. Po godzinie kolejny regał był gotowy. Zszedł z drabiny i siadł na krześle koło stolika na, którym spał starzec. Otarł czoło z potu i zaczął grzebać w swoim plecaku za wodą.

[Funeris Venatio]

Woda stała na stole, przy którym zasnął paladyn. Była zimna i orzeźwiająca. Nalano ją do glinianego dzbana, który w sposób nieopisany świetnie trzymał niską temperaturę płynu wewnątrz naczynia. Paladyn się zbudził, ale zdawał się nie zwracać na rekruta żadnej uwagi, jakby go tam nie było. Szeklan mógł dalej pracować w spokoju.

[DarkModders]

Wziął dzban z woda i nalal sobie do kubka, ktory stal obok i wypił do dna po tym wziął sie do roboty. Podniósł z ziemi ksiazki, ktore mial poukladac i wzial sie do roboty. Po kilku godzinach ulożył starannie dwa regały. Teraz zostały mu jeszcze trzy regały na I pietrze

[Funeris Venatio]

//Masz problem z odnalezieniem się w czasie. Twoja praca polega na pisaniu "Wziął książkę, wytarł i odłożył", którą to czynność wykonujesz "przez kilka godzin". Ile to jest "kilka"? 4? 7? Chyba tylko ze trzy razy użyłeś sformułowania "godzina", więc (w domyśle) wskazałeś liczebnik jako 1. Poza tym skąd wynalazłeś drabinę? Nie pamiętam, żeby ona tam była, nie wstawiłem jej, a ty się o nią nawet nie zapytałeś.

Szeklan ledwo stał na nogach. Tak się zatracił w pracy, że nawet nie zwrócił uwagi na fakt, że pracuje już kilkanaście godzin bez przerwy, a może nawet i dłużej. Do tego Szeklanowi wydawało się, że gdzieś tam stoi drabina, której tak naprawdę nigdzie nie było. Regały z woluminami nie były wcale tak wysokie, więc każdy z powodzeniem sięgał tam bez żadnego podwyższenia. Sumując wszystko, jaszczuroczłek, głodny i na granicy wytrzymałości, zwalił się do tyłu na ułożony już regał, łamiąc go w pół wzdłuż osi pionowej. Starożytne, bezcenne grymuary poleciały z powrotem na posadzkę z niemym hukiem, wzbijając tumany kurzu. Paladyna akurat nie było na miejscu, gdyż udał się na śniadanie. W końcu był już poranek, dzień przeminął jak z bicza strzelił, a praca poszła na marne. Szeklan mógł się naprawdę cieszyć, że połamany regał nie przewrócił następnych, tworząc efekt domina. Dopiero by było...
Wtedy do biblioteczki wszedł rekrut, zupełnie taki jak Szeklan, z tym, że inny, bo elf. Spojrzał nieco przerażony na pobojowisko i wybąknął coś, czego na początku jaszczur nie zrozumiał.
- Eee... Opiekun kazał przekazać, że... eee... biblioteka... Znaczy, piętra górne zostaw w spokoju, przenoszone będą... Wszystko w porządku?

[DarkModders]

Szeklan zlapal sie za glowe wstajac z ziemi. Spojrzal na rekruta, ktory stal przed nim i powiedzial:

-Ta... w porzadku. Dzieki za informacje- powiedzial do rekruta po czym oczepal sie z kurzu i stanal obok przypatrujac sie polamanemu regalowi. Sytuacja byla fatalna. Podszedl do ksiazek i zebral je ukladajac alfabetycznie na ziemi.

-No to teraz mam przesrane. Ten staruszek mnie zatucze jak to zobaczy.

[Funeris Venatio]

- Może odpocznij trochę? Wydajesz się naprawdę zmęczony.