Szkielet napierał an bandytę i zadawał serię ciosów. Trabliny szarpały za szkielet łapiąc kolejne żebra i kości i wyszarpując je z ciała. bandyta pod naporem cięć szkieletu zwolnił uścisk miecza i został mu on wytrącony. szkielet zatopił ostrze w ciele bandyty powodując ogromną ranę w podbrzuszu przeciwnika. bandyta padł martwy. Wojownik zgromadzenia zadał poziome cięcie na wysokości głowy szkieletu odcinając kręgi szyjne i przeprowadzając dekapitację czaszki. Szkielet padł martwy bez życia, energia jaka utrzymywała go przy "życiu" rozpłynęła się.
Salazar zacisnął swoja dłoń by pojawiły się ponownie krople krwi na niej. Gdy tylko ujrzały światło, a Salazar czerpał swą moc z duszy wypowiedział formułę zaklęcia Wrzątek.
- Elhuxu!
Rozległo się zza krzewów zawołanie, po czym energia magiczna wyzwolona pod wpływem formuły zaklęcia wydobyła się na zewnątrz łącząc z krwią. energia zdematerializowała krople krwi przejmując ich energię i połączona energia jako czerwona wiązka pomknęły do wybranego celu, a był nim jeden z gremlinów. Ciało gremlina ogarnęły drgawki pod wpływem wrzącej krwi w żyła. stworek przewrócił się na ziemię, a z jego otworów w ciele popłynęła rzadka, gorąca krew. Ciało przestało drgać, a petent zginął.
Jaszczur nie czekał dłużej i widząc nadal żywych 4 przeciwników, wydobył 300 ml krwi wilka z flakonu przy pomocy hemoglobinezy i przemieścił ją nad dłoń. Formując kulę zaczą ogrzewać jej wnętrze generując w niej gaz otoczony cienką warstwą płynnej krwi. Tak spreparowaną kulę trzymał w dłoniach i wypowiedział formułę zaklęcia czerwony gaz.
- Arashiz uruesh isash!
Energia magiczna połaczyła się z pociskiem oddziałując w jej wnętrzu na krew w stanie gazowym, nadała jej słuszny dla zaklęcia morderczy charakter. Salazar przy użyciu psioniki cisnął kulą w centrum wrogów, jakim były szarpiące się z resztą ciała szkieletu trabliny wraz z wojownikiem zgromadzenia. pocisk uderzył w to miejsce a kula pękła. doszło do swoistego wybuchu, gdy gaz rozłożył się na obszar o promieniu 3 metrów (czyli koło o średnicy 6 metrów) pochłaniając w swym obszarze wojownika zgromadzenia oraz 2 trabliny. Czerwony gaz zaczął topić zbrę bandyty, oraz parzyć łuski i ciała trablinów. każde z żyjących było żywe i oddychało powietrzem, którym był swoisty czerwony gaz. Każdy z nich doznał obrażeń wewnętrznych przełyku, tchawicy , płuc i reszty organów. Wszyscy skonali w męczarnia. żywym pozostał jeden gremlin, który nie widząc szans dla siebie zaczął uciekać w las. rzucił się w chaszcze i zaczął uciekać...
Woźnica zdziwiony zdarzeniami oniemiał i nic nie mówił patrząc na Salazara i ciebie w koronie drzew.
4 trupy, 1 gremlin ucieka a woźnica w szoku.