Zadana rana w wątrobę trafiła, lecz nie przebiła ciała na wylot. opór, jaki stawiało ciało wewnątrz, czyli kolejno grube warstwy mięsiwa nie pozwalały na to by strzała przeszła na wylot. ponadto strzała wystrzelona nie zabiła kłusownika, gdyż raniąc samą wątrobę nie doprowadza się do śmierci, lecz ciężkiej rany krytycznej.
Kłusownik przewrócił się na ziemię i wyszarpnął strzale z ciała, po czym chciał wrócić do konduktu biegnącego, lecz głęboka rana krytyczna uniemożliwiała mu sprawne poruszanie się. Właściwie bez pomocy w powolnych męczarniach czekał na dobicie bądź samoistną śmierć.
//Wiem, ze masz dodatkowy finiszer, ale musisz racjonalne dla aktu zgonu ciosy opisywać jako śmiertelne. sama rana wątroby nie zabija nikogo od razu...
Salazar w tym czasie skupił swoją moc i korzystając z hemoglobinezy zaczął oddziaływać na cząsteczki krwi w otwartym flakonie. Naginając wiązania i zmuszając krew do wypłynięcia z flakonu, przemieścił nad swe dłonie dwie kule krwi jedna o objętości 200 ml a druga 300 ml. Proces trwał bardzo krótko. jaszczur zamknął swe piękne oczy i otwierając swą duszę czerpiąc garściami jej pokłady wypowiedział inkantację.
- Arashiz uruesh!
Energia magiczna pod wpływem zaklęcia przemieściła się do jednej kuli krwi łącząc się z nią. kula przybrała właściwy charakter dla struktury zaklęcia i przy pomocy psioniki Salazar cisnął w nadbiegającego bandytę kulą krwi z krwistego uderzenia. krew w pocisku przybrała charakter płonącej cieczy zdolnej wyparzyć wszystko, czego wytrzymałość wynosiła mniej niż 38 punktów. Krwiste uderzenie uderzyło w klatkę piersiową rozbryzgując się o nią. Zaklęcie opięło obszar o średnicy 25 centymetrów. W miejscu uderzenia koszula i skóra na ciele została wyparzona. w miejscu tym powstały długie rany krytyczne, z których zaczęła toczyć się krew. Przeciwnik padł an ziemię w agonii.
Następnie skupił się na drugiej kuli krwi i wypowiedział zaklęcie czerwonego gazu.
- Arashiz uruesh isash!
Energia magiczna pod wpływem formuły przemknęła do kuli krwi nadając jej właściwy charakter dla zaklęcia. Salazar przy pomocy hemoglobinezy dopomagał w podgrzewaniu kuli wewnątrz tworząc w niej krew w formie gazowej. Tak przygotowaną kulę cisnął w pędzącego drugiego bandytę. Kula poszybowała z zawrotną prędkością przy pomocy psioniki uderzając w ciało. nagle było bum, gdy kula pękła i ściskany ściankami kuli gaz rozbryzgł się na przestrzeń o promieniu 3 metrów. W wyniku oddziaływania gazu an ciało bandyty, całe ciało zostało poparzone, a każdy oddech, jaki wykonał bandyta w bólu doprowadził do oparzeń wewnętrznych drug oddechowych, doprowadzając do natychmiastowej śmierci z ogromną dawką bólu.
Sprawny w boju został już tylko trablin, a poza nim był raniony bandyta próbujący podejść do Salazara.
1x Trablin
1x Bandyta z raną krytyczną. Przeciwnicy pokonali całe 20 metrów.