Ruszyli na nich ławą. Co prawda Kharim mógł się zaraz wybić z szeregu i zacząć cudować, ale poza tym to wszyscy zachowali się w miarę tak, jak można tego było się po nich spodziewać. Gorn stał po lewej stronie Poety, gdy zbrojni wybiegli z budynku stołbu.
Pierwszego dopadł tego, który miał ślady po ospie na twarzy. Smagła twarz, przekrwione oczy.
Nic mnie... Dostał na odlew tarczą, która jeszcze bardziej zeszpeciła mu niezbyt piękną twarz.
już, kurwa... Poprawił szybko szpicem dolnej części, wbijając ją w podbródek wojownika. W międzyczasie sparował w ostatniej chwili atak drugiego, który pojawił się po prawej.
nie... Odbił następny sztych, tym razem pewniej. Wiedział, że za plecami ma trupa, którego miejsce zajął Gorn, który przez moment powinien mu ubezpieczać tyłek.
powstrzyma! Głowa wojownika uderzyła mocno o bruk razem z resztą ciała, gdy ten chciał się zastawić przez potężnym ciosem Funerisa w jego twarz. Miecz z czarnej rudy wepchnął oręż tamtego wgłąb jego czaszki.
19x Wojownik Zgromadzenia