- Tia. To się dobrze składa wiesz? Jak skończysz z kopalnią to zajdziemy do pałacu, Aggromor kazał mi przekazać jakieś poselstwo do waszego Starego. Na rynku kupiliście kredę, potem zeszliście w głąb góry. Robiło się coraz cieplej, liczne warsztaty i huty sprawiały że zaczynałeś się pocić. W końcu po 2 godzinach zeszliście 20 pięter niżej i dotarliście do kopalni Ida. Tam zaś zjechaliście jeszcze niżej. Dużo niżej. Wysiedliście z "windy" i idąc korytarzem dotarliście do sporej groty pełnej krasnali z Hufca K'Obronie.
- Tyrr, to jest ten twój demonolog czy inny chuj? kapitan Hut - jak się domyśliłeś - był młodym krasnoludem o czym świadczyła dość mała broda, patrzył na ciebie krytycznie.
- Witaj Hut. Ta to on. Co tam macie.
- Kopiemy tu...
- Mów, to swojak.
- Kopiemy tu niebieską i czerwoną rudę, trzy dni temu przebiliśmy się przypadkowo do tych starych dracońskich tuneli, to chyba jakieś magazyny. W każdym bądź razie patrol natknął się na magów wynoszących jakieś pierdoły. Nasi myśleli że to Valfdeńczycy ale... czarodzieje ich zaatakowali a potem wyskoczyły demony. Zabiliśmy 15. Kilka siedzi tam dalej. Zabarykadowaliśmy tunel.