I znów Drago wypił podany mu mutagen. Jak zauważył Isentor istotnie czuł się już nieco lepiej. Mógł normalnie myśleć i nie czuł się jakby jego wnętrzności płonęły i były siekane równocześnie. W kilku łykach wypił eliksir. Albo mu się zdawało, albo wyczuwał w nim nikły smak krwi. Całkiem niezłej krwi. I zaczął czekać, aż poczuje się naprawdę lepiej, co powinno zasygnalizować podziałanie mutagenu. Nie wiedział ile czasu minęło. Czuł się przy tym dziwnie. Jak nigdy przedtem. Nawet napicie się krwi po dłuższym poście nie mogło się równać z tym, co czuł obecnie. W końcu, w chwili którą uznał za stosowną, postanowił spróbować nowych sił. Napiął mięśnie i pociągnął z całej siły za łańcuchy, zastanawiając się, czy zdoła je zerwać. Wiele słyszał o sile Bestii, ale nie miał okazji poznania jej w tak bardzo osobistym stopniu.