- Nie. - odpowiedział dracon wchodząc do karczmy.
- O, kogóż ja widze! Mości Aragorn, co was sprowadza w to przeklęte miejsce? - spytał okrągły karczmarz.
- Witaj Jakubie, przyjechałem tu założyć małą kompanije najemników i przy okazji pobić parę demonów.
- A, nie pierwsi wy. Bobry, Mroczne Bractwo...
- Kto? - dracon usiadł przy barze. Wiedział że Isentor szukał Bractwa. - Opowiedz mi o tym Bractwie.
- A dużo nie wiem, w najemnikach nie siedze. Ale plotki mówią że to prawdziwe skurwiole, siedzą gdzieś pod barierą. Zrobią wszystko za kase. Wszystko. - mówił oczywiście ściszonym głosem
- Dzięki, potrzebuję rąk do pracy. Drzewa... w sumie to nawet całe drzwi i to mocne...
- Popytajcie w porcie, powinno coś jeszcze być.