Nie zwarzajac na zbliżające się, podszedł szybko do tego ktoy się podnosił. Zdążył oprzytomnieć na tyle, by uniknąć pierwszego ataku Elronda. Dało mu to tylko kilka dodatkowych sekund życia, gdyż kolejny atak i jeszcze kolejny, raz z prawej raz z lewej, były nie do odparcia. Demoniątko ostatecznie próbowało uciec odlatując, ale czarodziej przyciągnął je do siebie telekinezą. Uderzył mocno, pewnie ostrym końcem kostura nadziewając bestyjkę jak muchę na szpilkę. Wyrwał broń, zaparł się mocno nogami i czekał na atak nadlatujących.
6/8