Natychmiast zeskoczył z konia. Czekała ich potyczka z tymi stworzeniami. Kiedyś czytał o nich w jakiejś mądrej księdze, ale niestety nie pamiętał nic. Ale to nie powinno być trudne. Sięgnął ku pasowi, dobywając miecza. Srebro zalśniło delikatnie. Zacisnął dłoń i zaczął rozglądać się za pierwszym celem. Jeden ze spijaczy był wyjątkowo blisko, toteż pójdzie na pierwszy ogień. Doskoczył on do maurena, lecz ten, wykorzystując dopiero co wyuczoną umiejętność akrobatyki, zwinnie odskoczył na bok. Bestia szybko się odwróciła i próbowała wbić swój kolec w jego ciało, ale uchylił się natychmiast. Wykorzystując sytuację, ciął mieczem z góry po broni potwora, odcinając ją. Polała się krew, ale Darlenit nie czekał na kolejny atak, tylko sam takowy wyprowadził. Tym razem od dołu, bo tam w tym momencie było ostrze. Trafił w szyję, od razu zabijając spijacza. A może tak jeszcze jednego? Nieopodal był taki, który będzie się nadawał. Jedynym utrudnieniem był fakt, że trzymał sporą gałąź. Mauren tylko się uśmiechnął.
- Chce się sprawdzić w szermierce? To zobaczymy, jak mu pójdzie! - pomyślał. Zrobił dwa kroki ku przeciwnikowi. Ten zaś w tym czasie wziął zamach i próbował powalić adepta. Unik wystarczył. Konar minął Darlenita, ale atak był powolny, a nim spijacz zdążył wyprowadzić kolejny, mauren był już dużo bliżej. Szybkim, acz dość mocnym cięciem na skos odciął kończynę trzymającą kawałek drewna nieco nad nadgarstkiem. Bestia straciła równowagę i to ją zgubiło, bo nieosłonięta była łatwym celem. Dwie głębokie szramy na krzyż przyozdobiły jej "twarz", powodując zgon.
4 martwe spijacze
8 żywych spijaczy