Zeleris burknął coś pod nosem, gdy usłyszał o gotowaniu.
- Jasne, chodź - powiedział do Malavona i oddalił się, aby zebrać chrust. Zdenerwował się. Człowiek uczy się całe lata, przechodzi przemianę w dracona, znów się uczy, a potem wysyłają go po drewno i każą gotować. Warczał coś pod nosem, zbierając odpowiednie kawałki drewna. W końcu zebrał tyle, ile uznał za stosowne, po czym wrócił, aby rozpalić ogień, co też uczynił. Siadł przed ogniskiem.
- Niestety moje zdolności kulinarne są... ehh... nie chcecie wiedzieć jakie. Naprawdę - powiedział tylko. Właściwie prawdę mówił.