Przypadkiem sobie zbierałem grzybki, w celu kolejnych wyjątkowych kontemplacji. No dobra tak po prawdzie zbierałem te, które hamują biegunkę. No ale kogo to obchodzi? Najważniejsze że zupełnie przypadkiem usłyszałem nie opodal rozmowy. Głosy wydawały mi się bardzo znajome. Więc postanowiłem zupełnie pokojowe, bez wyciągania broni, wyłonić się na trakcie. Ledwie wyszedłem z gęstwiny, kiedy spotkałem starych znajomych:
-Patrzcie góra z górą się nie zejdzie, a ludzie zawsze. Gdzie się wybieracie?