Zwierzątka biegły.Jedno z nich zdążyło dolecieć już do maga. Zaatakowało. Zrobił unik, odskoczył do tyłu i wyciągnął dwa miecze. Zalśniły w mroku areny, gdy leciały na kretoszczura. Jednak to nie aż tak wielkie stworzenie zdołało zrobić unik.
Mag ponownie się zamachnął, lecz i tym razem mu się nie udało. Postanowił spróbować jeszcze raz.
Tym razem bestia zaatakowała. Kratos zrobił unik, ząbki świsnęły koło nogi. Wtedy nadeszła okazja. Bestia nie zdążyła się odwrócić, gdy ostrza przebiły ją na wylot. Jeden z przeciwników leżał.
I wtedy też go olśniło. Był też jeszcze jeden. Biegł na Kratosa od tyłu! Z tym postanowił się już nie cackać. Heshar anash! Tym razem powstała już kula ognia - która pięknie poleciała na to coś bez sierści.. Ten zajarzył się, i po chwili padł jak węgielek. Czarny i osmolony.