Gdy wilk wychodził z klatki, Canis spokojnie wyczekiwał aż będzie w środku. Gdy wszedł na arenę, wojownik zaczął delikatnie przesuwać się po okręgu w prawą stronę. Wilk widząc co robi przeciwnik wykonał podobny ruch. Bestia stale głowę miała zwróconą w stronę Canisa, warczał i charczał szczerząc kły. Wojownik stojąc przed pierwszą swoją walką w nowym ciele spokojnie wyczekiwał ruchu przeciwnika nie odrywając od niego wzroku.Bestia nerwowa i niecierpliwa zakończyła spacer i gwałtownie skręciła w stronę człowieka, przerywając ten cały taniec po okręgu. W pierwszym momencie wojownik spanikował, trzymając broń puścił się biegiem na przód po okręgu wyczekując, aż wilk będzie na pół metra za nim. Canis zauważył reakcję Respeva który już chciał celować w bestię by uratować sytuację w razie potrzeby. Gdy wojak wyczuł, że bestia będzie próbowała skoczyć na niego by go przewrócić, wykonał unik, i dosłownie przykleił się plecami do ściany zagrody. Wilk przy nieudanym skoku wylądował na piasku będąc odwróconym tyłem do bohatera. Oczywiście od razu chciał się obrócić by zaatakować. Canis dokładnie w tym czasie gdy bestia przeleciała przed nim, odskoczył od ściany i trzymając sztylet w ręku, rzucił się na grzbiet bestii, która ledwo co wylądowała na ziemi. wykonał pchnięcie sztyletem w ciało bestii w okolicach tylnego prawego uda. Atak najprawdopodobniej był skuteczny, ponieważ bestia zawyła, i gdy Canis wyrwał sztylet z ciała i odskoczył na dwa metry w lewy bok zbliżając się do środka areny, wilk nie mógł stąpać na tylną nogę. Rozwścieczona bestia zaczęła ujadać przeraźliwie. Canis wrócił do swojej postawy będąc lekko przykucniętym i ponownie zaczął iść po okręgu, lecz tym razem centrum, punktem środkowym koła był sam wilk, który mając spowolnione ruchy powoli się obracał w stronę bohatera. Po krótkiej chwili wilk i wojownik zrównali się ze sobą stając frontalnie do siebie i bestia skoczyła na Canisa chcąc skoczyć mu na gardło i się wgryźć. Pozycja wojownika lekko przykucnięta i posiadanie broni w swojej prawej ręce była dogodną pozycją do obrony i ataku w takiej sytuacji. Canis niemal całkowicie padł na kolana na ziemię i wykonał pchnięcie w kierunku brzucha bestii. Wilk wykonując skok nie spodziewał się, że bohater zniży się o ponad 30 cm w dół, aby uniknąć szczęk, które minęły mu nad głową. Gdy ostrze zatopiło się w podbrzuszu, i bestia będąc w locie doznała rozcięcia na brzuchu sporej długości, gdy wylądowała na Canisie było słychać tylko jęk, a wojak na swoich nogach poczuł jedynie ciepło świeżo lejącej się krwi z ciała wilka. Wilk w ostatnich tchnieniach próbował jeszcze się podnieść by chociaż zębami próbować ugryźć w cokolwiek bohatera, lecz nie był w stanie, i nawet nie chodzi tu o rany, po prostu całym ciałem którym władał wilk zakrywało człowieka.
Bestia zginęła na skutek głębokiego rozcięcia, ran wewnętrznych i ubytku krwii, i Canis próbował wygrzebać się z pod cielska przeciwnika, gdy uchylił się głową spojrzał na Respeva i pomyślał Co on tak stoi... by mógł mi pomóc stąd wyleźć... Po czym zaczął dalej się wygrzebywać aż wyszedł cały, po czym zaczął szukać sztyletu, po chwili wyciągnął ostrze, całe (bowiem aż 30 cm!!!) ostrze było zatopione we wnętrzu wilka. Po chwili spojrzał na Respeva...
- I co! Zaskoczony?