Cóż... To było do przewidzenia. Korag odbił uderzenie tarczą, po czym wyprowadził zza niej pchnięcie. Przerośnięty komar uniknął go jednak, więc krasnolud musiał próbować dalej. Wykonał mieczem kilka szerokich, skośnych cięć z lewej na prawą, z prawej na lewą. Owad szybko machał skrzydełkami i unikał większość ciosów, jednak za którymś razem ostrze wreszcie trafiło i pozbawiło krwiopijce możliwości latania. Posiadacz jednego skrzydła upadł na ziemię, co pozwoliło Koragowi dobić go jednym ciosem.