Zeleris zatrzymał się w pierwszej chwili, aby ogarnąć wzrokiem wielką salę. Na setki, może nawet tysiące sarkofagów nie zwrócił specjalnej uwagi. Może powinien, ale uznał, że nie są one czymś dziwnym w starożytnym chramie. Bardziej interesujące były kapsuły, wypełnione niebieskim płynem. Pewnego rodzaju przewody łączyły je z niebieskim orkiem. Znacznie starszym, niż ten, którego Flamel spotkał. Jednak było w nim coś, co budziło podejrzewa Zelerisa, co do jego tożsamości, oraz tego co kapsuły mogły przechowywać. Kapsuły, które mogły skryć ciała, starość tego tutaj i młodość osobnika, którego spotkał Zeleris. Przewody, które mogły w jakiś sposób służyć do przesyłania impulsów. No i ta niespotykana raczej barwa skóry, oraz ton głosu orka, który go tutaj prowadził, gdy wspominał o Niebieskim. Głos, który dracon usłyszał był obcy, ale to w sumie mogło niewiele zmieniać. Dracon podszedł do stołu i usiadł przy nim, naprzeciwko starego orka. Obserwował go uważnie. Na chwilę zapadło milczenie, po czym Zeleris odezwał się.
- Jesteś Grummolem - stwierdził. - Tamten był tylko kopią. Podobne pewnie trzymasz w tych pojemnikach. - Kiwnął głową na jedną z kapsuł.