Na arenie pojawił się miejscowy zawodnik, wyglądał zwyczajnie, niezbyt wysportowany, niewysoki. Na przeciw niemu wyszedł przejezdny, był wysokim i barczystym mężczyzną. Na pierwszy rzut oka wynik walki był już przesądzony. O dziwo większość miejscowych postawiła pieniądze na swojego, czyżby lokalna solidarność? Przejezdni zaproszeni na walki niemal jednogłośnie obstawiali zwycięstwo przejezdnego. Organizator rozpoczął walkę.
Przejezdny ruszył na miejscowego z impetem, wykonał zamach, by zaatakować prawym sierpowym. Chłop uskoczył w bok ledwo unikając ataku, wyprowadził kontrę uderzając przeciwnika po nerkach. Przejezdny zbytnio nie odczuł ciosów chłopa i zamachawszy się wybił mu lewym prostym kilka zębów. Wtedy stała się rzecz dziwna, tuż za plecami miejscowego zaczął się unosić duch, zobaczyliście go wszyscy, dzięki specjalnym umiejętnością, które posiadacie. Duch na tyle zrównał się z mężczyzną, że wyglądało to tak, jakby sterował jego rękami. Przejezdny został zasypany gradem szybkich i potwornie silnych ciosów, które wyprowadzał astralny byt.