Swój cel Mogul osiągnął. Chciał zobaczyć na ile może sobie pozwolić, raczej jeszcze nie da demonowi rady w pojedynkę na pięści. Cóż zrobić, musiał wziąć sobie broń, bo nie zdążył pochwycić dobrze Yashy. Doskoczył do srebrnego bułatu, Elrond dawał mu cenne sekundy dając czas na pochwycenie Sange i ataku. Mimo, że demon miał w plecach broń, zablokował ciosu Mogula ,który najpewniej nie był najszybszy z tego względu, że ten rzut go trochę otumanił. Teraz demon wyprowadził cięcie pazurami. Khanowi udało się prawie uniknąć ciosu. Odskoczyłby dalej, lecz chciał mieć okazję do kontrataku. Coś za coś, rozcięte ramie za głowę bestii. Na szczęście rana nie wydawała się głęboka.