//: Diomedes, kurwa!
Maszerująca w jego kierunku postać wydawała mu się dziwnie znajoma... Ach, tak! Wieczny mól książkowy, człowieczy przewodnik po bibliotece i spis treści w uniwersalnym wydaniu nauki, Aerth! Poznał go w Kruczym Bractwie i mimo tego, że rychło po ich spotkaniu opuścił tę organizację, całkiem polubił wygadanego młodzieńca.
- Witaj, Aerth - uśmiechnął się. Papuga do tej pory krążąca w powietrzu i zachowująca wręcz nienaturalną ciszę, sfrunęła z nieba i usiadła na jego ramieniu, pierwszy raz zdobywając się na tak poufały dowód przyjaźni. Nie zważając na tak ważny dla ptaka moment przełamania, odpędził go ruchem ręki.
- Miło cię znowu widzieć. Nic się nie zmieniłeś - nawiązał rozmowę tradycyjnym tekstem eksploatowanym do granic możliwości.