Widząc coraz to okazalsze budynki, do umysłu Severusa, lub raczej Dragosaniego, zaczęły powracać wspomnienia z życia w mieście. Jak choćby to, gdy nocy pewnej jeden z jego znajomych, w ramach wyrażenia artystycznej dezaprobaty, oddał mocz na drzwi innego znajomego. To były doprawdy piękne czasy. Pełne niezapomnianych przygód. No ale teraz też nie jest tak źle. Chyba. Severus, mijając kolejne domy, szedł ulicą, czasem bezczelnie przepychając się przez tłum,czasem omijając go. Oglądając domu coraz to zamożniejszych mieszkańców, szukał tego, w którym dominowałby kolor niebieski.