//Postarajcie się polubić. A jak się nie polubicie, to chociaż udawajcie. Czeka was bardzo interesująca przygoda, więc zacznijcie się wczuwać.
//Ktoś z was chciał runę?
- No więc sytuacja ma się tak. Ja, wraz z jeszcze kilkoma osobami pojechaliśmy do wsi Wyręby leżącej w moim hrabstwie. U tamtejszych ludzi dowiedzieliśmy się, że straszy ich na cmentarzu zjawa kobiety, którą zabito. Udaliśmy się na cmentarz, gdzie przywitały nas Zombie. Po walce porozmawialiśmy ze zjawą, której ciało pochowano bez ubrania. jej celem było, aby ktoś ubrał zwłoki. Wróciliśmy po suknię do jej domu, który wskazali nam wieśniacy a potem z powrotem na cmentarz i ubraliśmy wykopane wcześniej ciało. Zjawa ucieszyła się, że może odejść. Potem jakoby przestraszona powiedziała nam, że kroczy za nami ciemność, że w podziemiach budzi się ciemność, jakieś zło budzi się pod ziemią i że przybywamy z miejsca martwego, gdzie nikt nie żyje. Po tym odeszła. Uznaliśmy to za jakąś głupotę, jednak rychło zmieniliśmy zdanie. Po powrocie do wsi zastaliśmy... no właśnie. Zastaliśmy puste domy, zastaliśmy dobytek w stanie takim, jakoby go porzucono. Niedojedzone jedzenie, niedopite piwo, przypalane kolacja, niewyprane pranie, porzucone zabawki. Ale nie było żadnego mieszkańca. No kamień w wodę. Zniknęły również zwierzęta gospodarskie. Nie było żadnych śladów ucieczki, ani masowego wymarszu. Nagle wszyscy zapadli się pod ziemię. Jedyne co, to poprzewracane krzesła i potłuczone kufle w karczmie, co mogło świadczyć, że coś ich zaskoczyło. Rozesłałem listy do innych wsi. Dostałem od nich odpowiedzi, że nic co warte by było zapamiętania się nie wydarzyło. Ale fakt jest taki, że wieś przepadła się jak kamień w wodę, a takiemu czemuś nie można odpuścić. Dlatego rozesłałem ludzi do kilku zajazdów na moich ziemiach, aby ukradniem podpytali co zaszło. Uznałem, że warto zrobić zwiad także tutaj, w stolicy i w mieście portowym, w Arusel. Właście do Atusel macie pojechać wy.