Autor Wątek: Ewangelie wg. proroka Adasia Anonima  (Przeczytany 3665 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Adaś

  • Podskarbi Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 7907
  • Reputacja: 8331
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ewangelie wg. proroka Adasia Anonima
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Maj 2012, 21:54:12 »
A więc po dłuższej przerwie, udało mi się znaleźć czas na napisanie krótkiej kroniki. Tym samym otwierając nowy poddział w Ewangeliach.  A więc zapraszam:

Kroniki Wojenne!
I zaprosił Aragorn swego młodszego ewangelistę, na boskie napierdalanie się. Włączyli oni cudo techniki zwane stim, i ruszyli do walki. A była to wręcz epicka wojna, Bóg ze swym 666 Pułkiem Gwardii Cintryjskiej, przeciw Gwardii Cintryjskiej młodszego ewangelisty Kozy. Walczyli oni najdłuższą godzinę w swym życiu. A bitwa ta była nie wyrównana, szala zwycięstwa przechylała się nie równomiernie.
Walczyli oni aż do momentu kiedy, ewangelista Koza złamał  ÂŚwięte nie spisane Zasady gry. Owa persona postawiła „tą pierdoloną wieżyczkę” w nieodpowiednim miejscu. Doprowadziło to do buntu, Koza zaczął się okropnie burzyć. Zaczął swemu Bogu wypominać, brak zasad, brak kultury, brak wyrafinowania. A doprowadziło to do wielkiego focha! Koza w swym oburzeniu opuścił boską konferencję skajpajowską! Lecz po dwudziestu trudnych dla niego minutach, powrócił on skruszony i prosił swego Boga o wybaczenie. Aragorn zaś w swej dobroci tak uczynił, i przebaczył ewangeliście!

O to słowo Aragorna!


A tutaj wypociny stworzone przez młodszego ewangelistę, za namową swego Boga oraz niewielkiej pomocy proroka. Ewangelia jest ta spisana w ramach pokuty, po zajściach opisanych w kornikach.




Księga Herbatki
Stworzył Jego Boskość świat. ÂŚwiat pełen dżemoru, piwa, tostów i wszelkiego innego dobrodziejstwa. Dając jednak ludziom wolną wolę, zgodził się Najwyższy na to, aby istoty ludźmi zwane były ułomne i różne. Znalazł się więc niejaki Zeyfar Navarre aep Uriel ibn Natanel, któremu Boski Trunek do gustu nie przypadł. Ruszył on na poszukiwanie czegoś innego. Dotarł w końcu do lasu gęstego i wilgotnego, stworzonego przez naszego Boga. Jako, iż pożywienia miał ze sobą niewiele, wkrótce zaczął głodować. Patrzył na swój krzak i patrzył. Kiedy już wszystkie korzonki w okolicy zeżarł, sięgnął po jeden z liści swojego krzewu. Włożył w swój heretycki ryj i począł przeżuwać.
-Co to kurwa ma być?!- krzyczał wypluwając kawałki liścia. Na jego twarzy rysowało się zniesmaczenie i zdegustowanie. Głodował dalej, 6 dni, 6 nocy i 6 godzin. W końcu włożył kilka rozdrobnionych liści do kubka i patrzył na nie. Wiedział, że prędzej, czy później będzie musiał zacząć się nimi żywić. Wyszedł na krótki spacer, aby porozmyślać na temat sensu mycia się przy pomocy kartki papieru nasączonej łajnem nietoperza. Wtem potknął się o coś. Była to całkiem ładna roślina. Sługa Pański zerwał go i włożył do tego samego kubka, co starte niemalże na proszek liście swego krzewu. Jako, iż nadchodziła noc, położył się spać. W nocy padał deszcz. Zeyfarowi przemokły nawet gacie. Prócz tego, do kubka napadało wody. W dzień zaś, słońce prażyło niemiłosiernie, toteż zawartość Navarrowskiego kubka zagrzała się bardzo mocno. Był niemal na skraju wyczerpania. Powolnym i pozbawionym wdzięku ruchem chwycił kubek. Przystawił do ust i wypił jeden łyk. Wtem oczy jego zapłonęły żarliwym ogniem, skóra nabrała barw, a z workowatego i obwisłego czegoś utworzyły się mięśnie.
-To jest to!- krzyczał biegając po całym lesie. Gdy wrócił do ojczyzny ogłosił ludziom powstanie tego wspaniałego napoju. Tak oto właśnie powstała Herbatka z Jaśminem.
Ave Aragorn!

Offline Koza123

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1806
  • Reputacja: 1380
  • Płeć: Mężczyzna
  • Meeeedyk!
    • Karta postaci

Odp: Ewangelie wg. proroka Adasia Anonima
« Odpowiedź #21 dnia: 29 Czerwiec 2012, 19:04:42 »
Tak, kilka dni temu Szanowny heretyk Adamus został wykluczony ze wspólnoty Aragorniańskiej do odwołania. W związku z tym przejąłem jego posadę. Słowo Boskie na dziś:


Księga bohaterstwa
Zbudził się Najwyższy ze snu błogiego. Czuł się wypoczęty i gotów do przelania świeżej Sarranidzkiej krwi. Uruchomił więc swą maszynę komputerem na Jego cześć nazwaną. Przy jej pomocy przeniósł się do zupełnie innego świata. ÂŚwiata Calradii. Stanął pomiędzy bohaterskimi Nordyckimi huskarlami gotów do bitwy z Sarranidzkimi psami. Rozkazy brzmiały: „walczyć do ostatniego! Nie cofać się!”. Wojownicy dzielnie utrzymywali pozycje i nie pozwolili nieprzyjaciołom przejść dalej. Ale śmiercionośne wrogie fale wciąż zasypywały Aragorna i jego bohaterskich wojaków gradem ciosów, strzał i oszczepów zbierając przy tym krwawe żniwo. Zmęczeni bitwą, brudni od krwawej posoki padali. Najpierw jeden. W ślad za nim upadł drugi, trzeci, a potem i czwarty. Aż do ostatniego. Tak oto polegli bohatersko Nordowie w walce z potężnym przeciwnikiem. To był ich koniec. Ale nie koniec Aragorna. Ostatni żywy, jeden na sześćdziesięciu. Wydawać by się mogło, iż los jego z góry był przesądzony. Kto tak jednak uważa, myli się śmiertelnie. Ruszył do walki z tymi, którzy odebrali mu kompanów. W oczach Jego widać było wściekłoś. Na twarzy malował się gniew i rządza zemsty. ÂŁaknienie krwi. Ruszył do krwawej walki, a wraz z nim jego obosieczny miecz, który pomimo ogromnej siły dzierżył w dwóch rękach. Ostrze przecięło powietrze. Polała się krew, a ciało pozbawione głowy bezwładnie osunęło się na ziemię. Uderzył z góry, wściekle, potężnie i bez zahamowań. Zarost jego nie był już czarny, lecz czerwony. Przez chwilę miał przed oczami jedynie czerwień. To nie śmierć. Nie teraz. To tylko krew kolejnego nieszczęśnika, który stanął do nierównej walki z Bogiem. Ostrze siekło na wszystkie strony. Tryskała krew, a odcięte fragmenty ciał walały się po całym polu bitwy. Nie zostało ich wielu. Ci którzy przetrwali mieli w oczach strach. Widzieli Jego, który dzierży miecz w ręku stojąc na stosie ciał ich pobratymców. Spogląda okrutnie, rządny krwi. Nie ma ucieczki. Za późno. Ostatnie cięcia. Kilka głów, litry krwi. Martwe ciała walające się wszędzie. Rozejrzał się wokół. Pustka. Tylko smród, piasek i palące słońce. A on, w pełnej zbroi klęka na oba kolana. Opiera czoło o rękojeść miecza i przed oczami ma jedynie ostrze całe we krwi, oraz piasek. Wstaje i rozgląda się ponownie. Jeden żyje. Jest ranny, ale próbuje doczołgać się gdzieś dalej. Wykończy go piasek i słońce. Ale po co ryzykować. Wyrusza za nim powolnym krokiem.
-Po co wam to było?- mówi wbijając niedobitkowi miecz w kark. Daje się słyszeć przenikliwy krzyk. Później znów cisza. Rozgląda się. Ni żywego ducha. To koniec. Wsiada na konia i odjeżdża nie odwracając się. Tak oto Aragorn odnosi kolejne zwycięstwo.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Ewangelie wg. proroka Adasia Anonima
« Odpowiedź #21 dnia: 29 Czerwiec 2012, 19:04:42 »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ewangelie wg. proroka Adasia Anonima
« Odpowiedź #22 dnia: 29 Czerwiec 2012, 19:44:27 »
Przy piątej linijce odpadłem.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Ewangelie wg. proroka Adasia Anonima
« Odpowiedź #22 dnia: 29 Czerwiec 2012, 19:44:27 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top