CZĂÂŚĂ 1
''PRZYGOTOWANIE''
Prolog:
Orkowie zajęli wyspę.A wkrótce wyślą posiłki na kontynent.
Ale jest w wyspie oddział który sprawia opór orkom.Ale czy uda się im wygrać...
-Wstawaj Marco - odezwał się Sil,po ćwiczeniu mieczem.Kolego wstał,otrząsnął się.
-Chyba długo leżałem.Ej gdzie ja jestem ?!
-Witaj u powstańców.Jesteśmy obok piramid jak widzisz.
No i rzeczywiście.Widać było budowle,ale też domy,kuźnię.palisadę i sporo ludzi.Do Marco podszedł kowal.Dał mu
ubranie i miecz.Szybko założył to co dostał.
-Masz tu kawał mięsa i wody.Pójdę jeszcze po chleb jak się da.Usiądź sobie i zjedz spokojnie.-po tych słowach Sil poszedł.
Całe to obozowisko wyglądało dobrze zorganizowane.Było widać wojowników ćwiczących.Kowala i jego sługów którzy kuli miecze.Także z dala oprawiane zwierzęta przez myśliwych.Gdy bohater zjadł,ujrzał Sila.
-No jestem.Nie mam chleba,no i mam rozkaz.
-Jaki ?
-Mam cie wyszkolić i dołączysz wtedy do oddziału zwiadowczego.
Silowi opadła głowa.Marco nie wiedział co robić.
-Ale pocieszenie.Ja tam będę.Poza tym to oddział dobrze wyszkolony.Chodźmy mamy mało czasu.
No i ruszyli.Poszli w stronę pól i pagórków.
Tymczasem u orków...
W ratuszu odbyła się bardzo krótka narada.Dowódca wskazał miejsce na mapie.
-Oni być tam i tchu.Ty iść i zabić ich - powiedział Her-tok, jeden z orkowych elit.
-Tak jest, ja wezmę oddział i ruszę - odparł ork.
Thet wziął orków i wyruszył.Wedle rozkazu.
-No weź miecz - rzekł Sil.
-Umiem. Poćwiczmy walkę - odparł Marco.
Przez kilka godzin ćwiczyli walkę,bieg,skradanie i ukrywanie.
-No wreszcie skończyliście.Jest zadanie na jutro.Myśliwy odkrył oddział orków.Musicie dowiedzieć się ile ich jest.
W razie potrzeby zabijecie ich z naszym oddziałem.Jasne?
-Tak jest ! - odrzekł Sil.
-A witaj Marco-po czym odszedł.Był to wysoki mężczyzna,w dawnej zbroi rycerza.Miecz miał stary,ale nie aż w takim stopniu.No oko miał z pół metra.
-Kto to jest ? - spytał bohater.
-To Sergio.Tutaj przywódca. - odpowiedział Sil.
-Ta.Ale w tym pancerzu nie będę walczył - rzekł Marco.
-No a kto powiedział że w tym ? Dostaniesz nowy - odparł kolego i poszli w kierunku pustego domu.
Gdy weszli,Marco zobaczył ''chudy'' pancerz.
-To mam założyć ?-spytał.
-No.Wiem że wygląda dla ciebie dziwnie,ale ja mam to samo tylko że jestem tu dłużej więc mam dodatki-odrzekł
Sil i wyszedł.Marco założył pancerz i uśmiechnął się.Pancerz był lekki,wygodny i dość twardy.Przy oknie usłyszał że te pancerze są od kowala Beneta.
Wyszedł z domu i poszedł do swojego łóżka.Po krótkim czasie usnął.
A orkowie doszli już doszli w okolice przed mostu i przeczesywali teren.
Proszę o komentarze.Jeśli będą dobre, zrobię drugą część.Wtedy będzie więcej wszystkiego ...
Jest to oczywiście jedno z pierwszych opowiadań więc przyjmijcie tą uwagę.