Autor Wątek: IV. Frater cruenta vindicare injurias.  (Przeczytany 20291 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #80 dnia: 13 Kwiecień 2011, 20:11:12 »
Krótkim spojrzeniem spostrzegłem, że Istedd również dołączył do grona walczących. Obfite plamy krwi wciąż znajdowały się na moim mieczu. Tworzyły się małe strużki podobne do rzek, które kończyły się prawie przy samej głowni. Tam powstało coś na wzór delty. Zacząłem kroczyć ku kolejnej bandzie. Machnąłem klingą rozchlapując im posokę na ubraniu i twarzach. Gdy byłem dość blisko zacząłem prostą kombinacje. Ukośne cięcie, unik, silne pchnięcie, blok, a po nim wykorzystując impet uderzenia przeciwnika potężny atak. Jeden mniej. Rozbieg, wyskok w górę...świeży podmuch wiatru na twarzy. Klinga wyjąc rozcięła powietrze i czaszkę bandyty. Zdruzgotane ciosem ciało padło bez życia. Oczywiście koledzy w odwecie zasypali mnie gradem cięć i pchnięć. Przez pewien czas mogłem jedynie parować, uskakiwać i blokować. Postanowiłem wykonać nieco silniejszy obrót niż poprzednio, który okazał się nad wyraz skuteczny. I tak z ostrzem ustawionym prostopadle do przeciwników zacząłem wykonywać kolejne obroty co i raz zmieniając jakoś kąt nastawienia klingi. Zatrzymałem się gdy uznałem, że kolejne obroty mogły by spowodować u mnie niebezpieczne zawroty głowy. Na ziemi leżało trzech ludzi jęczących z bólu i krwawiących z licznych ran. W tym momencie ktoś mnie podciął i straciłem grunt pod nogami. Szybkim ruchem nogi również obaliłem przeciwnika. Skórzaną rękawicą wyprowadziłem silny cios w szczękę i zrzuciłem z siebie śmierdzącego najemnika. Przypomniałem sobie, że przy pasie nosiłem drugi miecz, równie sprawny co mój półtorak. Niestety podniosłem się za wolno i ostrze wroga drasnęło mnie w ramię. Z wściekłością ciąłem na wysokości gardła, skutecznie jak się okazało. Jucha z przerwanej tętnicy trysnęła niczym odetkana fontanna. Jego oczy powędrowały ku górze, a ciało jeszcze się szamocząc dogorywało na ziemi. Wbiłem krótszy miecz w serce kończąc jego agonie.

3/20

Offline Istedd

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 684
  • Reputacja: 751
  • Płeć: Mężczyzna
  • Drick! FĂśr Odin!
Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #81 dnia: 13 Kwiecień 2011, 20:28:35 »
Gwizdnął, kiedy miecz jednego z bardziej... napakowanych oponentów świsnął mu nad głową. Było naprawdę blisko, dziękował w duchu swojej akrobatyce i zwinności nabytej w wielu karczemnych bijatyk. Sparował kolejne cięcie przeciwnika, który począł przejmować inicjatywę. Usłyszał huk, który szybko zmieszał się z wrzawą bitwy. Tam cięcie, tu zbicie! Tam pchnięcie i niezgrabny odskok w bok. Czyżby Ergard bawił się przeciwnikiem. Nie, on nie zamierzał tego. Po prostu postanowił ubić wroga z fantazją, aby sława była. Dlatego właśnie bronił się i czekał, aż szaleńcze ataki przeciwnika zgubią go i zmęczy się biedna obijmorda. Moczymorda zdał szybkie cięcie wręczne. Nie trafił w dłoń przeciwnika, który uniósł ostrze w triumfalnym okrzyku. Wtem błysk! I wróg pijaczyny opadł na pysk. Wąsacz zaśmiał się widząc jak potężny cios rękojeścią "zbił z tropu" jego przeciwnika. Dosłownie! Ten zadał szybkie cięcie w nogi warchoła, który dostrzegł to w porę i odskoczył. Obijmorda podniósł się na nogi trzymając potężną łapą swój krwawiący nochal. Ciął na podlew, a wróg jego dał się nabrać stawiając zasłonę. Wtem szybki krok Adaven uczynił i lewą ręką chwycił go za zbrojną garść szarpiąc w dół, aż oręż zdziwionego obijmordy w ziemi ugrzęzła. Nie dawał mu szansy na uwolnienie się z uścisku czyniąc go bezbronnym jak dziecię. Ergard był bardzo zły. Odepchnął wroga, który nie wiedział zbytnio co się dzieje. Wtedy, wziąwszy miecz oburącz ciął z całą siłą, jaką miał w ramionach celując w szyję. Po chwili w powietrze wyleciał odcięty czerep, a moczymorda ryknął triumfalnym śmiechem i o mało co nie obalił się niesiony siłą ciosu.



2/20

Forum Tawerny Gothic

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #81 dnia: 13 Kwiecień 2011, 20:28:35 »

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #82 dnia: 13 Kwiecień 2011, 21:07:27 »
Ostało się dwóch bandziorów. Jeden rzucił się bez namysłu rycząc w biegu. Wydawało mu się, że to doda mu odwagi i sił. Luźny chwytem trzymałem półtoraręczny miecz. Głownia lekko szorowała o podłoże. Najemnik dalej parł naprzód wymachując bronią. Musiałem wyczekiwać momentu...kilka kroków więcej...teraz! Druga dłoń szybko powędrowała do rękojeści. Zamaszystym ruchem uniosłem klingę tnąc od samych stóp na skos w górę. Przeciwnik momentalnie został ścięty z nóg, dosłownie. Lewą nogę ucięło na wysokości poniżej kolana, a drugą w miejscu uda.
Ostatni napastnik chyba stracił nieco weny do walki, lecz nie zamierzał uciekać. Chciałem już to skończyć. Idąc nadal z dłuższym mieczem w ręku patrzyłem mu prosto na twarz. Chwilę potem puściłem się biegiem. Kiedy znalazłem się koło niego sięgnąłem po krótszy miecz i ciąłem wzdłuż brzucha, a właściwie na ukos. Zmieniając ustawienie miecz w powietrzu wykorzystałem resztę siły uderzenia i prostym atakiem sprowadziłem klingę na bark łajdaka. Miecz wgryzł się w ciało uszkadzając żyły pod barkiem. Obijmorda padł w niemym krzyku.

0/20

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #83 dnia: 13 Kwiecień 2011, 21:14:52 »
Aragorn zsiadł z konia, kroczył powoli przez zasłane trupami, krwią pole. ÂŚnieg skrzypiał pod okutymi butami, w jego oczach gorała zemsta, kroczył ku drzwiom opactwa niczym sam pan śmierci, lodu i wojny Rasher...

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #84 dnia: 13 Kwiecień 2011, 21:24:22 »
Kawałkiem materiału zza pasa wyczyściłem miecze. Jeden powędrował z powrotem do pasa, a drugi na plecy. Wolnymi krokami stąpałem za Aragornem.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #85 dnia: 13 Kwiecień 2011, 21:39:19 »
-Kwiiin!! Wyłaź Skurwysynu albo puszcze chałupę z dymem! Odzewu nie było jednak, ku zdumieniu elfa.
-Jest wasz, Zeyfarze łap. To Pieczara...

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #86 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:12:15 »
Wziąłem od Aragorna podejrzanie wyglądającego grzyba. Wkroczyłem do środka dworku w poszukiwaniu Kwina. Na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku. Dość czysto, większość rzeczy poukładana na miejscach. Całkiem przyjemnie gdyby nie fakt, że gdzieś tu krył się szczur. Podłoga nie wydawała praktycznie żadnego dźwięku pod naciskiem skórzanych butów. Wtem coś mnie zainteresowało, a mianowicie lekko drgające łóżko. Albo jakaś parka się tam zabawiała albo w tym domu gryzonie przybierały wyjątkowo duże rozmiary. Przesunąłem łoże w bok.
-Faktycznie duże te gryzonie. - powiedziałem patrząc na skulonego Kwina. -Wstawaj skurwielu! - krzyknąłem. Chwyciłem go za kark żeby nie próbował mnie "ugryźć" jak większość szczurów. Przysunąłem nogą jedno z pobliskich krzeseł. Usadziłem na nim "ślimaczego króla". Kawałkiem liny przywiązałem mu ręce i nogi.
-Teraz zjesz to grzecznie, prawda? - spytałem retorycznie pokazując grzyba w ręku. Niestety Kwin potrząsnął przecząco głową. Otworzyłem jego usta ręką i wepchnąłem pieczarę siłą. Musiałem też go zmusić do pogryzienia. Mało brakowało, a nie miałby czym gryźć po lekcji perswazji.
-A teraz połkniesz to i będzie po wszystkim. - po tych słowach dla pewności uderzyłem mieszczanina w brzuch. Zgiął się w pół i odruchowo połknął zawartość w ustach. Odczekałem chwilę aż grzyb zacznie działać.
-Wiesz kim jesteś człowieku? - zapytałem. Jesteś biedakiem, który musi się kryć w lesie. Posłuchaj. Polują na ciebie najemnicy. Twoje jedyne wyjście to ratować się ucieczką w gęstą głuszę. Tam żyjąc za pan brat z naturą unikniesz tragicznego losu. Byłeś królem, a teraz straciłeś pozycję, jednak las i jego mieszkańcy zapewnią ci ochronę, a gdy będzie pewne, że przestali cię szukać będziesz mógł powoli wracać. Ale pamiętaj, na pewno nie porzucą tego zamiaru po kilku miesiącach, nie po roku, być może nawet nie po kilku latach. Jesteś dla nich zbyt cenny. Głupiec jedynie kiwał głową. Na jego czole było widać występujące krople potu.
-Teraz cię wypuszczę, a ty biegnij, biegnij do lasu ile sił w nogach. Nie zatrzymuj się! - powiedziałem i rozwiązałem biedaka. Ten wystrzelił z dworku niczym strzała.
-Po sprawie. - odrzekłem do Aragorna wychodząc.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #87 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:20:17 »
Aragorn wyciągnął różdżkę i wycelował w niebo.
-Igoi! Pomarańczowa kula wzbiła się w niebo, dziesięć sekund później Marcel Kwin leżał martwy na śniegu. Dwadzieścia pięć strzał sterczało z jego klatki piersiowej...
-Przeszukać i spalić posiadłość.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #88 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:24:43 »
-Nie miał przypadkiem trwać w swym szaleństwie Aragornie?

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #89 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:27:48 »
-Może i tak, ale wolę mieć pewność że to ścierwo nigdy nie wróci...Czarcia Pieczara nie działa wiecznie.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #90 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:31:16 »
-Fakt, ale miałem nadzieję, że zdąży się zaprzyjaźnić z niedźwiedziami i wilkami.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #91 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:35:06 »
-Hmm ciekawe by to do obserwacji było padawanie. Dobra przeszukajcie trupy, ograbcie dom i ognia zapuśćcie.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9810
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #92 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:37:53 »
Jak brzmiało polecenie Zeyfar zabrał się za grabież. Wrócił do dworku i zaczął szukać czegoś cennego.

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #93 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:49:57 »
Morean poszedł w ślady Zeyfara w celu przeszukania dworku i znalezienia ciekawych rzeczy.

Offline Istedd

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 684
  • Reputacja: 751
  • Płeć: Mężczyzna
  • Drick! FĂśr Odin!
Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #94 dnia: 13 Kwiecień 2011, 22:57:26 »
Aby podkreślić, że to on łeb uciął (pierwszy w swej wschodzącej karierze) kopnął go z rozmachem w kierunku przeciwnym od reszty drużyny. Głowa poleciała rozlewając wokoło krew i coś innego, o czym ze względu na późną porę narrator nie ośmiela się wspomnieć. Miecz oczyścił o szatę truchła bez czerepu i skrył go w pochwie. Ręce splótł na piersi i wrócił do kompaniji czekając aż Zeyfar wykona zadanie. Dał mu pierwszeństwo, bo tak. Nie spodziewał się jednak tego, że Kwin padnie od strzał. To nieco go zasmuciło. Oto niedawny monarcha, teraz człek wynędzniały uciekał, a plecy przeszyły mu pociski. ÂŚmierć plebejska, a jakże. Wywołało to w nim mieszane uczucie. Zemścili się, krzywdy Bractwa zostały pomszczone. Ale co dalej? Nie wiedział, szczególnie dziwnie czuł się widząc przebite strzałami ciało. Splunął z pogardą. Wtem, posłyszawszy rozkaz Aragorna rozweselił się nieco. Sposobność łatwego zarobku kosztem innych? Może być, chociaż nadal czuł się dziwnie. Skierował się do dworku i począł szukać złota, albo rzeczy wartościowych, jako chociażby zastawy, broni czy czegoś ogólnie lśniącego!

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #95 dnia: 13 Kwiecień 2011, 23:15:53 »
//Znajdujecie 12 złotych kielichów, tyle samo srebrnych talerzy, 5 butelek wina, 3 giny i 500 złotych monet.

Offline Akatosh

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 71
  • Ablazir
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #96 dnia: 14 Kwiecień 2011, 12:02:33 »
"To już koniec?"-pomyślał z niedowierzaniem. Spodziewał się czegoś trudniejszego ,pułapek itp. Akatosh postanowił przeszukać ciała i tereny wokół dworku.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #97 dnia: 14 Kwiecień 2011, 12:29:27 »
//Akatosh: Przy ciałach znajdujesz 120szt. złota. Zauwarzasz też że od strony Atusel zbliża się banda ludzi wyglądających na wrogo nastawionych.

15x Bandyci(?)
Uzbrojony w:

1.
Nazwa broni: Krótki miecz
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]


Odziany w

Nazwa odzienia: Przeszywka
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Specjalizacje:
Walka bronią sieczną 50%

Umiejętności nabywane:
Używanie zbrój miękkich

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #98 dnia: 14 Kwiecień 2011, 15:34:37 »
Diomedes westchnął ciężko i sięgnął ręką w kierunku pleców, ku rękojeści jego wspaniałego miecza - Jeźdźcy Burz. Pewnie zacisnął dłoń na uchwycie i na próbę zakręcił okrąg ostrzem. Nie czekając długo porwał się w kierunku nadciągających zbójów. Wyglądali jak obijmordowie Kwina, z którymi miał już nieco do czynienia. Rzucił im pełne pogardy spojrzenie i z niskiej pozycji wyprowadził cięcie po przekątnej. Stal uderzyła o stal i Diomedes zmuszony było odskoczyć. Wrócił do pozycji wyjściowej, nisko ugiął nogi i uskoczył przed pchnięciem wyprowadzonym przez jednego z oponentów. Wykonał obrót unikając kolejnego ciosu, cofnął się dwa kroki w tył i z wyskoku uderzył jednego z bandytów rękojeścią prosto w czaszkę. Ów obijmorda osunął się bezwładnie na ziemię, a Diomedes zakończył jego życie, przebijając jego klatkę piersiową mieczem. Kolejne ostrze powędrowało prosto na Kruka. Diomedes wzniósł klingę na wysokość klatki piersiowej i wykonał sprawną paradę, po czym wybił broń przeciwnika w powietrze i kopnął go z pół obrotu. Bandyta stracił równowagę i już spadał na ziemię, kiedy Diomedes sprawnym cięciem pozbawił go głowy. Trzeci oponent już się zbliżał. Nieco stracił on już rezon, widząc porażkę swych towarzyszy. Diomedes pozbawił go resztek odwagi zimnym uśmiechem, pełnym żądzy zemsty i krwi... Krwi... Jej pięknego, szkarłatnego koloru, połyskującego w blasku gwiazd, które o tej porze roku zasnuwały niebo ławicami błyszczących światełek. Kruk pewnie doskoczył, zamarkował uderzenie na prawe udo, ale w ostatniej chwili wykonał szybki obrót i zamaszyście ciął głownią miecza prosto na żebra przeciwnika. Bandyta jakimś cudem się połapał i uskoczył, ale część ostrza i tak go dosięgnęła i zadała mu powierzchowną ranę. Diomedes nie stracił jednak ani na chwilę rezonu i już po chwili zerwał się biegiem prosto na obijmordę. Bandyta również porwał się szybko z ziemi i uniósł broń w obronnym szyku. Przeciwnicy wymienili między sobą kilka ciosów. Zdesperowany bandyta nabrał dzięki strachowi jakby nowych sił i bronił się zaciekle. Diomedes jednak nie należał do trzeciorzędnych wojowników i bronią posługiwał się naprawdę biegle. Długotrwała obrona przeciwnika działała mu już na nerwy, ale nadal zachowywał zimną krew, poważnie analizując zaistniałą sytuację. W pewnej chwili bandyta się odsłonił i dał Diomedesowi miejsce do uderzenia. Kruk, wykorzystując zaistniałą sytuację, bez pardonu posłał zwieńczenie ostrza prosto w odsłoniętą część ciała. Klinga przebiła przeciwnika na wylot. Diomedes przeciągnął ją jeszcze na dół, sprawiając, że krew rozprysnęła się na całe jego odzienie. Dzięki niej zrobiło mu się jakoś cieplej. Wyciągnął miecz z truchła bandyty i niedbale otrzepał z niego krew.



12/15

Offline Lucas Paladin

  • Starszy redaktor
  • ***
  • Wiadomości: 2971
  • Reputacja: 2876
  • Płeć: Mężczyzna
  • Believer & Traveler
    • Karta postaci

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #99 dnia: 14 Kwiecień 2011, 16:14:23 »
Morean wyszedł z budynku i zobaczył zbliżająca się grupkę bandytów. Nacierali dość szybko, tak więc Kruk nie wahał się ani chwili. ÂŚciągnął łuk z pleców i wyciągnął strzałę. Widząc jednego z bandziorów zmierzających w jego kierunku ze spokojem napiął cięciwę i wymierzając najdokładniej jak tylko potrafił wypuścił strzałę w brzuch "obijmordy". Grot utkwił w klatce piersiowej szybko kończąc jego żywot. Rozglądając się dookoła Morean dostrzegł kolejnych zbirów. Za cel obrał tego, będącego najbliżej. Szybka reakcja - wyciągnięcie strzały, napięcie cięciwy, cel i trafienie! Bandyta trafiony w okolice wątroby skulił się; Kruk wykorzystując to wystrzelił po raz kolejny kończąc cierpienia drania z Atusel.

10/15

Forum Tawerny Gothic

Odp: IV. Frater cruenta vindicare injurias.
« Odpowiedź #99 dnia: 14 Kwiecień 2011, 16:14:23 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything