Autor Wątek: Czarcia Pieczara  (Przeczytany 11734 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #20 dnia: 05 Luty 2011, 19:27:38 »
-Ech Diomedesie...grozę przed czym? Napadną nas złowieszcze ciastka? Czy może krwiożercze filiżanki z herbatą?

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #21 dnia: 05 Luty 2011, 19:29:16 »
- ÂŻebyś się czasem nie zdziwił! - zaśmiał się Kruk - Ciekawe czy w ogóle ktoś usłyszał to stukanie, taki gwar w środku...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #21 dnia: 05 Luty 2011, 19:29:16 »

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #22 dnia: 05 Luty 2011, 20:36:16 »
Zeyfar, proszę o odpowiedź na PW. Nie jest to moje widzi mi się na tę chwilę, ale ważny punkt wyprawy :)[/u]

//Nim Diomedes skończył zdanie w drzwiach ukazał się człowiek ubrany w czarny, elegancki strój i popatrzył na was. Był troszkę zdziwiony, bo ujrzał wszak trójkę wojowników przed domem, w którym odbywa się właśnie ekskluzywne przyjęcie.

-Słucham panów?- zapytał człowiek.


Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #23 dnia: 05 Luty 2011, 20:43:05 »
- Czy to dom niejakiego Marcela Kwina? Zostaliśmy zaproszeni na bankiet w celu uzyskania instrukcji pewnego zlecenia, które zostało zlecone Kruczemu Bractwu.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #24 dnia: 05 Luty 2011, 20:46:54 »
-Ach, to o waszmościach wspominał pan Kwin. Zapraszam więc do środka, proszę się rozgościć i wziąć udział w uczcie. Jeśli nie gustują państwo w winie, a przyznam, że pan Kwin przyjmie to z bólem na myśl o dzisiejszych beczułkach, to z pewnością jeden z kelnerów usłuży kuflem piwa... - zakończył ze sztucznym uśmiechem człowiek.
-Zapraszam, a ja tymczasem zawiadomię pana Kwina.- dodał, po czym gestem zaprosił do środka samemu czekając na ostatniego z was.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #25 dnia: 05 Luty 2011, 20:52:52 »
Diomedes przekroczył próg bogatego domostwa. Widok był taki jakiego się spodziewał - ogromny tłok ludzi chcących sprawiać wrażenie szlachciców. Bankiet nie był w jego stylu. Preferował obcować z wojownikami, których jedynym pragnieniem był kufel zimnego piwska w ręku. Jednakże nie miał zamiaru wybrzydzać. Skinął rękę na jednego z przechodzących kelnerów i zabrał z tacy kielich wina. Opróżnił naczynie kilkoma dużymi łykami. To ma być trunek? To ja się nie dziwię, że to baby piją... - pomyślał. Istotnie - wino było wyśmienite, jednakże nie dawało tego, co Diomedes od alkoholu oczekiwał - piekła w gardle. Cóż, jako przepitka ujdzie... Dosiadł się do jednego ze stołów i skinął na kompanów. Odsunął trzy krzesła, gestem dłoni zapraszając dwóch pozostałych kruków. Pochwycił butelkę wina, odkorkował ją i rozlał do kielichów postawionych na stole.
- Chodźcie bracia. Napijmy się, jak to na początku Ergard sugerował.

Offline Istedd

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 684
  • Reputacja: 751
  • Płeć: Mężczyzna
  • Drick! FĂśr Odin!
Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #26 dnia: 05 Luty 2011, 21:03:51 »
Kiedy wraz z kompanami dotarł na miejsce bankietu także zachowywał wielkie milczenie. Niepewnie czuł się z mieczem na plecach, wśród tak sielankowej gromady gówniarstwa, które o mało co nie roztrąciło ich "szyków" biegając, radując się nie wiadomo z czego i krzycząc gorzej niż kobieta podczas... obdzierania ze skóry? Klarowne to porównanie. Słysząc pytanie Diomedesa gotowy był już przyjacielsko go zripostować, ale wyprzedził go mauren. Lekko nie dowierzał powodowi "wywołania grozy". W końcu czego tu się bać? Nigdzie nie było krasnoludzich chłopów, które zamachiwały się na cnotę zawsze bogobojnych i cnotliwych mężczyzn, by potem wykastrować ich i wykorzystać... to do ugotowania zupy z "niespodzianką". Wzdrygnął się na samą myśl o tym, jakże rzeczywistym koszmarze. Kiedy kompan usiadł w oczekiwaniu na otwarcie, pijaczyna oparł się plecami o ścianę domostwa.
- Tematy zawsze znajdą się po napiciu się, druhu. To podstawy wszelkiego stworzenia, alkohol wszak nie tylko język rozwidla do rozmowy i umysł ożywia, ale i sprawia druhów sobie od razu bliższych i bardziej siebie znajomych. Po cholerę mi wszak mówić o swoich lękach, skoro ktoś mógłby je wykorzystać? Ale powód jest, albowiem lęki swe przezwyciężać trzeba, takoż ja sobie przy pasowaniu obiecałem. - powiedział biegle nawet bez jakichkolwiek z akcencie fragmentów mowy pijackiej.
- Boję się orków. Plemię to paskudne, silne, barbarzyńskie i zwierzęce. Nie słyszałem więcej, chociaż widziałem jedno takie bydlę kiedyś. Zgroza mnie obległa, bo młody byłem. Obawy mam też proste, że napoi zacnych zabraknie na świecie i umierać poczną przez to ludzie znaczni godnościami, jak i łyki pospolite. - mówił idąc za nimi ignorując obecność służki. Nagle zoczył, jak Diomedes sięga po truciznę! Wino wszak nie można było nazwać trunkiem godnym, a jedynie nobilitowaną wodą doprawioną latoroślą, która nie z błogosławionej ziemi, ale na przeklętych patykach wznosi się ku niebu, jako czort jakowyś. Z obrzydzeniem nie przyjął owego napoju, mimo zachęty miną kelnera. Wolał prędzej wychędożyć tabor krasnoludzkich dziewic. Tylko takich mniej puszystych i brzydkich.
- Racyja, racyja, napić się trzeba czegoś porządnego. Usiadł przy nim i nie zauważył, że ten polewa mu wina.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #27 dnia: 05 Luty 2011, 21:09:48 »
- Wiem, że toć to babski trunek, jednak wypadałoby z czystej uprzejmości skosztować. Niczego lepszego chyba i tak do zaoferowania nie mają. - powiedział i wychylił zawartość kieliszka - Zero smaku - narzekał - Toć sok pomarańczowy bardziej gardło parzy. Ergardzie, sam nigdy nie widziałem orka, choć wiele o tymże bestialskim pomiocie słyszałem. Ale wiesz - póki na plecach masz miecz, na ciele zbroję, a w głowie wolę walki to nie masz się czego z ich strony obawiać. Ja jakoś nigdy jaszczuropodobnych ras się nie bałem, zaś żywię dziwną, nienaturalną wręcz, odrazę do koników polnych. Cholerstwo zielone, włochate i ohydne. Niby zdeptać można, ale brzydzę się i już. - odwrócił się i zawołał do kelnera - Te, czcigodny panie, wyciągnijcie jaki mocniejszy trunek, bo to wino to nie na moje gusta... Moi kompani pewnie też czego mocniejszego by wychylili.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #28 dnia: 05 Luty 2011, 21:28:56 »
-Mnie panowie szczerze mówiąc przerasta jedna sytuacja. Może po mnie łazić i stado koników polnych, może na mnie napaść grupa orków, ale powiadam wam nic nie jest gorsze od kobiety. Oczekują, że czytamy im w myślach i wszystko wiemy. Oczywiście nie wszystkie są wredne i złe, ale traf na taką, a uchowajcie bogowie. Poza tym jeszcze nigdy nie przepadałem za trollami. Bydle to wielkie i niebezpieczne. Widziałem kiedy jak jeden śmiałek próbował ubić takiego. Umarł w butach...świeć Zartacie nad jego duszą. - skończył Zeyfar i pociągnął łyk wina.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #29 dnia: 05 Luty 2011, 21:35:49 »
- Kobiety nie są złe, dopóki nie osiągną pewnego wieku... Nazywa się to chyba kryzys wieku średniego. ÂŚwietnie trafiona nazwa. Ja na szczęście nie miałem okazji obcować z takimi rozkapryszonymi kobiecinami. Ale dobrze wiedzieć Zeyfarze, jak będę chciał Ci kiedyś dokuczyć to zamówię Ci usługi pewnych pań lekkich obyczajów - zaśmiał się Diomedes i krzyknął znów do kelnera - Panie, to będzie coś z tym trunkiem?

Offline Istedd

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 684
  • Reputacja: 751
  • Płeć: Mężczyzna
  • Drick! FĂśr Odin!
Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #30 dnia: 05 Luty 2011, 21:48:37 »
Odsunął nieco od siebie kieliszek z winem. Nie godzien był ów trunek ranić jego gardło jednego z nadal żywych z krasnoludzkiej kompaniji członka przez bogów obranego wolą ich ugrupowania "Brodatych Moczymord". Myśl o zdradzie tego wymyślonej przed chwilą elitarnej grupy była odrażająca. Postanowił sobie odpuścić nawet i grzeczności w takim wypadku.
- Muszę jednak odmówić. Gardło moje wielce jest wrażliwe na takie... wina. To jest takie... eee... uczulenie czy coś podobnego... A bodaj mnie... mam to słowo na końcu języka. Mniejsza z tym, cholera. - zwrócił uwagę po czym przytaknął z miną świętego Zeyfarowi. W pełni (znowu) podzielał jego zdanie. Również zawtórował ponownie śmiechem Diomedesowi. Gotów był do zanucenia pięknego, pochwalnego hymnu na cześć wniesienia trunków, ale nie był pewny czy hymny tutaj pasują.
A brzmiała ta pochwalna pieśń następująco:
Wódki, wódki, wódki dajcie,
a jak nie - to spierdalajcie.
Piwa, piwa, piwa dajcie,
a jak nie - wypierdalajcie.
Wina, wina nie dawajcie,
bo jak tak - to spierdalajcie.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #31 dnia: 05 Luty 2011, 21:58:58 »
Diomedes zawtórował Ergardowi i już po chwili w całym domostwie rozbrzmiewała wesoła, jednakże wulgarna pieśń. Większość zgromadzonych tutaj ludzi patrzyła na dwóch Kruków z niejaką dezaprobatą, jednakowoż na razie nikt nie miał zamiaru ich uciszać. Diomedes odtrącił kielich z winem rozlewając nieco na piękny, haftowany, biały obrus. Nikt jednakże nie kwapił się z przyniesieniem żądanych trunków.
Wódce, wódce, wódce chwała
Dajta ludzie flaszkę zaraz!

Rozbrzmiała kolejna, jakże kreatywna i ciekawa zwrotka. Diomedes wybuchł nagle niekontrolowanym śmiechem.
- To przynieślibyście w końcu tej wódki...

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #32 dnia: 05 Luty 2011, 23:38:29 »
Zeyfar patrzył z lekkim zażenowaniem na dwójkę kompanów. On jako syn z rodziny kupieckiej przywykł do pewnych manier i wino mu nie zbrzydło od tamtych czasów. Zakołysał kielichem i przeciągnął nosem nad jego brzegiem. Chciał wyczuć bukiet trunku. Być może wyglądało to dziwnie, jednak został obeznany z takimi czynnościami. Wziął kolejny łyk doceniając wspaniały smak.
-Przyjaciele przyszliśmy tu na ze względu na zlecenie, a nie jako tanie moczymordy, jak to lubisz mówić Ergardzie, żeby rozwiązać problem i pokazać, że Krucze Bractwo nie na darmo ma swoją renomę i honor. Czyż nie? - powiedział spoglądając wymownie mauren.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #33 dnia: 06 Luty 2011, 00:13:55 »
//Biesiada trwa w najlepsze, nie tylko w waszym wąskim gronie, bo dosiadło się do was kilka "znamienitych" person, a i znalazła się niewinna butelka dobrej gorzałki. Rozsiedliście się baaaardzo familiarnie, a rozmowy spływały na coraz to bardziej rozwiązłe tematy. Goście, z biegiem czasu, powoli wykruszali się lecz nie zmienia to faktu, że bankiet trwał nadal, choć w typowych dla bogatszych klas "kastach" biesiadnych.
//Siedzi przy was kilku dorobkiewiczów, "dam" im towarzyszących, a nawet kamerdyner po skończonej pracy dosiadł się do stołu. Przez salę co rusz przewijają się różne postaci oraz kelnerzy usługujący. Podano nawet ciepłe posiłki najróżniejszych, i sporządzonych często wedle gustu biesiadników, rodzajów. Mimo to, nadal tajemniczy dla was, Marcel Kwin nie zjawiał się.
//Słowem macie okazje do doinformowania się, zawiązania znajomości lub zwykłego uwalenia się w trupa na czyjś koszt w eleganckim miejscu.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #34 dnia: 06 Luty 2011, 00:31:02 »
-Witaj panie, chciałbym poznać twe imię skoro przysiadłeś się do naszego towarzystwa. - spytał kruk patrząc oczyma znad kielicha. Jego wzrok utkwił na najbliższym mu "szlachetnym" człowieku.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #35 dnia: 06 Luty 2011, 13:03:47 »
Zapytana przez Zeyfara osoba uniosła głowę ponad horyzontem, którym w rzeczywistości była miska chłodniku, a spojrzenie swoje utkwiła w facjacie maurena.
-Ja?- zapytał nie kryjąc zdziwienia. Mocno alkoholowego zdziwienia rzecz jasna. -Ja jestem Euzebiusz Trywałd- przemówił bez zająknięcia się, najwyraźniej dobry zawodnik przy kieliszkach, kuflach i wiadrach -I muszę ci powiedzieć, że pod moją opieką są wszelkie listy krążące po Efehidonie.- zakończył z dumą.

//Tymczasem na salę wjechał, ku uciesze szczególnie waszego stolika, olbrzymi pieczony schab. Wśród dodatków były sosy, tłuczone ziemniaki, niezliczone rodzaje warzyw i w końcu diablo kusząca jajecznica na grzybach.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #36 dnia: 06 Luty 2011, 14:11:13 »
Diomedes popatrzył na ogromny pieczony schab i jego dodatki. Wszystko wyglądało wyśmienicie i roztaczało wspaniałą woń. Kruk jak zahipnotyzowany, lekko się chwiejąc, podszedł do ogromnego mięsiwa. Nagle oprzytomniał. Wśród dodatków była jajecznica! Diomedes nigdy nie mógł przełknąć ani kęsa tego 'przysmaku'. Natychmiast zniknął jego apetyt, a zastąpiło go obrzydzenie. Westchnął cicho pod nosem, nożem ukroił sobie spory kawałek schabowego, nałożył na talerz kilka apetycznie wyglądających tłuczonych ziemniaczków, a całość oblał jakimś nieznanym sosem, który jednak wytaczał przyjemny aromat. Jajecznicę ominął szerokim łukiem. Wrócił na swoje miejsce, położył talerz i wziął się do pałaszowania zdobyczy. Woń, którą roztaczała jajecznica nieco go mdliła, jednakże starał się skupić na wyśmienitym schabowym. Gryz za gryzem pochłaniał ogromny ochłap mięsa. Złocista skórka kruszyła się w jego zębach. Schab był przyprawiony znakomicie, działał na kubki smakowe Diomedesa z taką samą finezją jak nie jeden krasnoludzki trunek. Ziemniaczki stanowiły przyjemny dodatek, a sos okazał się równie znakomity co i schab. Gdy już skończył pałaszować posiłek, przetarł usta chusteczką i chwycił butelkę jakiejś stojącej nieopodal gorzałki. Wyglądała na nie byle jaki trunek. Diomedes odkorkował butelkę i powąchał zawartość. Zapach podrażnił mile jego nozdrza. Polał kilku siedzącym obok szlachcicom do kieliszków i wzniósł toast. Oparł się wygodnie o krzesło i znów uderzył go widok jajecznicy. Uderzył go jej zapach. Nalał więc sobie wódki do kolejnego kieliszka. I kolejnego. I kolejnego. Zakręciło mu się nieco w głowie. Teraz odruchy wymiotne miał nie tylko od jajecznicy, ale i od alkoholu.
- K-kuurwaa... hh-yyk. - czknął cicho. Kilkoro z obecnych gości nakładało sobie owej jajecznicy na grzybach. Diomedes patrzył na nich z niemym podziwem i zdziwieniem. Stłumił beknięcie pięścią i odwrócił głowę od tacy. Był pijany. Zaklął po raz kolejny pod nosem. Już nawet zapomniał o tym, w jakim celu znalazł się na bankiecie. Odsunął od siebie flaszkę z gorzałką, coby go nie kusiło. Oparł głowę na otwartej dłoni i zmrużył lekko oczy. Zeyfar nawiązał najwyraźniej rozmowę z jakąś szychą. Diomedes żywił szczerą niechęć do ludzi zamożnych, obnoszących się z tym jak Domenic ze skrzynką gorzałki. Z tym, że Domenic obnosił się z pewnego powodu, a ludzie zamożni tylko dla samej przyjemności obnoszenia się ze swoim bogactwem. Zaklął po raz kolejny.

Offline Anette Du'Monteau

  • Zakon Keitai
  • ***
  • Wiadomości: 9809
  • Reputacja: 12877
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ktoś i każdy, to moje imię.
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #37 dnia: 06 Luty 2011, 14:25:14 »
-Miło mi Euzebiuszu. Ja jestem Zeyfar Navarre, pochodzę z rodziny kupieckiej wprost z Isgharu, tu za to jestem majorem XVI Komturii Kruczego Bractwa. Mając w ręku pieczę nad wszystkimi listami w mieście posiadasz nie lada wiedzę na różne tematy. Te bardziej interesujące i mniej. Zaiste ciekawa to musi być praca. - mówił mauren prowadząc dalej konwersacje.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #38 dnia: 06 Luty 2011, 15:19:23 »
//Diomedes. Najadłeś się... Upiłeś się... Teraz się prześpisz... Przyjemnie tak... Dla ciała i ducha... Dla kieszeni też, bo wszak nie za swoje pieniądze//
//Zeyfar
-Ano tak... Trochę tego przechodzi przez nasze, hic, ręce. Przykładowo wczoraj z samej zapchlonej wioski rybackiej do miasta dowieziono 100 listów! Rozumiesz panie... panie maurenie?! 100, a przecież oni nawet pisać nie potrafią! ÂŹle się dzieje, że chłopstwo wchodzić zaczyna na bruk miejski w innym celu niźli pokłon dla cywilizacyji!- odrzekł, coraz bardziej rozwiązłym tonem, Euzebiusz. Najwyraźniej również nie do końca przejął się słowami Zeyfara, bo prędko powrócił do swojego kieliszka z czerwonym winem.

Offline Eric

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6260
  • Reputacja: 7717
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pay respect, minor peasant!
    • Karta postaci

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #39 dnia: 06 Luty 2011, 15:25:39 »
Diomedes poczuł jak ogarnia go senność. Wypił mnóstwo alkoholu, napełnił brzuch zacnym jadłem. Miłe ciepło rozgrzewało jego ciało. Powieki stawały się coraz cięższe. Mrugnął kilka razy, oparł się o krzesło i zasnął. Mruczał coś przez sen o jakiejś obrzydliwej jajecznicy, poruszając niespokojnie barkami. Kopnął nawet kilka razy w stół, ku przerażeniu zgromadzonej śmietanki. Kieliszek, który trzymał w dłoni powędrował na podłogę i rozbił się z głośnym trzaskiem tłuczonego szkła.



//Nie omieszkacie tego wykorzystać, jak sądzę...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Czarcia Pieczara
« Odpowiedź #39 dnia: 06 Luty 2011, 15:25:39 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top