Najśmieszniejszy post edycja I - zgłoszenia

[Isentor]

Pora na nowy rodzaj konkursu - na najśmieszniejszy post. Konkurs polega na wytypowaniu najśmieszniejszego postu bądź zdania w poście. Zasięg czasowy postów do roku czasu. Posty proszę zapodawać w cytacie podając autora, aby uniknąć ograniczeń dostępowych na działy.

Na zgłoszenia czekam do niedzieli (9 stycznia), głosowanie już w poniedziałek (10 stycznia).


Przewidywane nagrody w formie ikony w profilu.

[Eric]

Odpowiedź Nikolaia na pomysł trunku upijającego Domenica:

Tym czymś do prędzej pozabijasz tasiemce w jego jelitach niż go upijesz.

Może i najwyższych lotów to to nie jest, ale chcem wystartować!

[Hagnar Wildschwein]

Diomedes do Aragorna (Klucz ÂŻycia)

Domenic przemoc obrócił w sztukę, więc nie sądzę, abym mógł mu przeszkodzić

[Isentor]

Tak ! To już dziś! Chwila, która zapisze się na zawsze w pamięci wszystkich Weteranów! Po latach tułaczki, znojów, głodu i dramatycznej walki o żelki z zachłannym Canisem. Oto nadchodzi nowa era! Przed wami to otwierają się stronice Ostatniej Księgi Weteranów! Od "Stworzenia" poprzez "Rozdziewiczanie", "Dogmaty sadzenia Kartofli" wraz z "ÂŻelków przybycie", "Dziewictwa kres", z "Kurwa Ich Mać - Czyli Serek To Chuj, a Mantos ma Owłosione Ciasteczko" z enigmatyczny "Jak nadejdzie ochota do i Mantos Griska wyłomota!" w święty czas "Chyba ty!" aż po "Mantosa wychujanie" i "Młodości przemijanie". Kiedy na kresie tej drogi ukazała sie setna strona "Xięga XI: Guciu, ale koniec świata " nadeszła wiekopomna chwila.

Gdy na świecie rządzi UFOporno. Gdy Canis szuka na swych półkach księgi zaklęć. Kiedy Proglan stawia przecinki po spacji. Gdy Radek leży w krzakach. Na świat przybywa Ostatnia Księga. Towarzyszy jej trzęsienie ziemi i krzyki mordowanych płodów. Oto Ostatnia z Ksiąg Weteranów! Przed wami....

Księga XII: "ÂŚwit Martwych Płodów!"

ÂŁezka w oku.

[Dragosani]

Canis (definicja) - mroczna szuja, którą przyszywani rodzice trzymali przez pięć lat w piwnicy. Wychowamy w poczuciu własnej niższości, na Marancie zatruwał życie każdemu. Dawny współpracownik Isentora, który podczas nieobecności admina rządził Marantem. Dostosowywał zasady do własnego widzi mi się, stanowił jednostkę agresywną i nieuczciwą. Wielokrotnie zabijał graczy na wyprawach, nasyłał bestie, którymi kierował w sposób taki, aby raniły gracza, same nie zostając zranione. W swej karierze stał się smoczym językiem, szepcząc Isentorowi co jest dobre a co złe. Zraził do Marantu około 75% graczy, którzy przetrwali pierwszy rok po katastrofie asteroidy. Wyszkolony na praktycznie najpotężniejszą postać po Isentorze był niewdzięcznikiem i nie szanował innych. Jest wcieleniem czystego zła. Został zabity przez Isentora. W Marancie v3. Canis nie ma prawa bytu. Naszym początkowym hasłem reklamującym nowy Marant miało być zdanie "Canisa nie ma!". Wieść o zabiciu Canisa i wywaleniu go z Marantu wzbudził wśród graczy poruszenie i na nowo zaciekawienie Marantem.

Post prawdziwy, ale i zabawny!

[Anette Du'Monteau]

Elveon - Krwawe ÂŻniwo

Ja pierdole - powiedział Elveon i podszedł do staruszki - My żem przyszli do babuni, żeby babunia nam łopowiedziała co przyszło wam zobaczyć w lesie! Jo mówie tera o śmierci, młodziutkiej dziewczynki! Co możecie nam o tym powiedzieć?! - krzyczał Elveon, a pozostali biesiadnicy patrzyli na niego jak na ostatniego debila.

[Mogul]

słuchając tego mózg mi się powoli roztapiał i wypływał uszami. Nie miłe uczucie, uwierz.

Komentarz Diomedesa o piosence:D