- Złodziej powiadacie... A cóż on wam takiego ukradł żeście go złodziejem mianowali i jak świnie na ubój powiązali? Mi się widzi, żeście obywatela siłą tu przyciągnęli dowodów mi na to przedstawić nie zamierzając.
- Co ukradł? Wszystko! Złoto moje, jedzenie z garnka, te zafajdane portki nawet co ma na rzyci to moje!
Drugi ze strażników powiedział coś cicho do tego bardziej rozmownego.
- Mhm... - kiwnął głową strażnik. - Dobrze. kolega mówi, żeście się zgłaszali drwalu już jakiś czas temu, że wam rzeczy z wycinki giną. Nooo.... To my już zabierzemy tego jegomościa na przesłuchanie.
Chwilę po tym strażnicy ściągnęli krasnala z wózka i zaprowadzili go na posterunek.
- Ahhh... Dziękuję Ci dobrodzieju. Może teraz moje kłopoty skończą się. Tu twoja zapłata, tak jak było u elfa umówione. 100 złociszy. Nosze przy sobie odkąd to ścierwo krasnoludzkie mi pakunki podbierać zaczęło. Drewno już sam zaciągnę. Bywaj i jeszcze raz dziękuję!
Koniec Zadania!
Nagroda:
- 100 sztuk złota od drwala.