To ja jako wampir praktycznie niczego nie moge się nauczyć <hę> Na palcacj jednej ręki umiejętności wampirzych i walkę bronią. Skórowania nie mogę się nauczyć bo nie. Kamuflarzu nie bo nie. Budowy ciała i hardu nie. Cichego zabójcy (kurwa) NIE MOGĂ!
To po chuj mi te talenty? Mam je wysyłać biednym dzieciom w Etiopi czy uczyć się walki wszystkimi brońmi chociaż będę używał tylko mieczu, sztyletu i sporadycznie łuku?
Czemu kiedyś grając magiem mogłem się ich nauczyć? I nie było to podczas panowania Canisa. Chodzi mi tu o dawniejsze czasy. Mogłem nauczyć się walki łukiem, mieczem, kosturem, hardu ciała, akrobatyki, pozyskiwania wszelakiego gówna. Wspominałem o zajebiście dużej palecie czarów i umiejętności magicznych?
Teraz wampir daje mi tylko polepszone zmysły, widzenie w ciemności, nietoperka, siłę, szybkość, skakanie, chwilowe znikanie, leczenie śliną. Krzyk, odbijanie pocisków, straszne oko. Ale po co mi to jak mam mózg wielkości orzeszka i nie potrafię się skradać do ofiary albo wyciąć te jej jebane serce?
A skoro jestem tak zajebisty to nie muszę się uczyć całej gównianej reszty, co nie?
Ogólnie uważam że dobrze jest jak jest. Jesteś w danej organizacji to uczysz się umiejętności jakie są powiązane z jej tematyką.
A jak pomyślisz że, kurwa, ale fajnie by było zapolować na tego jelenia. To ugryziesz się w język i będziesz grał od nowa?