Do karczmy weszła niewysoka elfka. Wyróżniała się jednak od swoich przedstawicieli gatunku. Czemu? Jej skóra była ciemniejsza. Praojciec tłumaczył to tym, że pochodzą z rodu Dunmerów, czyli tak zwanych mrocznych elfów. Jednak kto słuchał opowiadań starego sklerotyka? Daeris strasznie ciekawił prawdziwy powód ich koloru. Czy słowa dziada były prawdziwe? Czy może był to zwykły przypadek że ich skóra była inna. Elfka myślała o tym prawie każdej nocy. Któregoś dnia usłyszała o pewnej opowieści, w której ktoś twierdzi, że istnieje portal prowadzący do innego świata. Daeris postanowiła się tam udać. Wybrała niczym nie wyróżniający się stolik i poprosiła o wino. Z racji jej urody do stolika podszedł adorator. Odezwał się:
- Witaj panienko, co taka piękna damulka robi w takim miejscu? Nie wie ona, że to niebezpieczne miejsce? - Kobieta zilustrowała mężczyznę wzrokiem. Typowy brzydal zalotnik, alkoholik i awanturnik. Pewnie stały bywalec tego miejsca. Może będę mogła go wykorzystać. Przerzuciła sobie włosy przez ramię, zatrzepotała uwodzicielsko rzęsami i rzekła:
- Szukam informacji chłopcze. Jej głos był tak melodyjny, że wydawać się mogło że śpiewa.
Mężczyzna zaśmiał się, najwyraźniej rozbawiło go słowo chłopcze.
- Już nie chłopcze, oj nie. Chcesz to pójdziemy na zaplecze i pokażę ci, że jestem prawdziwym mężczyzną. - usta faceta ułożyły się w szyderczy uśmiech, ukazując ubytki w zębach. Reszta i tak była w fatalnym stanie, aż dziw brał, że może mówić w miarę wyraźnie.
- Jak już powiedziałam, poszukuję informacji na temat portalu, prowadzącym na jakąś wyspę. Słyszałeś coś o niej? I uważaj co do mnie mówisz, jestem elfem, i żyję już ponad sto czterdzieści lat. - pijaka trochę to zszokowało, bowiem z jego twarzy zniknął uśmiech. Zamiast jego, pojawił się wyraz lekkiego szoku. Po chwili ciszy, wydobył z siebie kilka słów:
-Taa, był tu jakiś typ jeden, opowiadał o tym całym portalu. Jak chce staruszka, to wskażę miejsce, gdzie to całe coś się znajduje. Byłem tam kiedyś, jakoś mnie nie ciągnie do przejścia. Mi tu się dobrze żyje. Tobie też, nie radzę, słyszałem, że podobno gdy ktoś przechodzi na drugą stronę, to ciało może rozerwać. Takiej jak ty nie może się coś stać. Za ładniutka jest, ot co. Chłopa potrzebuje.
- Sama stwierdzę, czego potrzebuję. Prowadź.
Gdy już się tam znaleźli, awanturnik zrobił oczywistą rzecz - zaatakował elfkę. Była to najgłupsza rzecz, bowiem nie dała się złapać. Walnęła go za to pięścią w twarz. Poleciała krew i wypadło kilka zębów.
- Masz, do kolekcji. Teraz ci jeszcze ładniej, a może w dodatku nie będziesz już tyle klepać o swojej męskości. Papa, może jeszcze kiedyś się spotkamy - Pocałowała go w policzek i przeszła przez portal
Przyjęta