Autor Wątek: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad  (Przeczytany 4330 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #20 dnia: 18 Grudzień 2009, 20:06:27 »
Krasnoluda zemdliło... Jak z resztą zwykle przy teleportacji.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Grudzień 2009, 12:11:51 »
Pojawiliśmy się w środku wioski co nieco wystraszyło krzątających się po niej chłopów. Jeden z nich opatulony w ciepły barani kożuch podszedł do nas i zapytał.
-Panowie pewno od imć Geraka hę?
-Tak, mamy tu..
-...Odebrać konie.
Chłop popatrzał z zamyśleniem na krasnoluda.
-A Wy panie krasnalu dacie rade na koniu? Bo kuców to my nie mamy niestety.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Grudzień 2009, 12:11:51 »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Grudzień 2009, 12:39:18 »
Elf zachichotał pod nosem.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #23 dnia: 19 Grudzień 2009, 16:15:14 »
-Wielceście kurwa śmieszni wszyscy. Co nie dam rady, jak dam!- żachnął się Domenic i pogładził brodę.
-Prowadź, panie tego... Chyba, że szanowni mistrzowie jazdy konnej, magii i samozadowolenia mają jeszcze jakieś załatwienia, o których mnie, podłego krasnoluda nie poinformowano...

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #24 dnia: 19 Grudzień 2009, 17:44:38 »
-No dobra, chodźta za mną. Chłop zaprowadził nas do stajni gdzie czekały na nas konie.
-Domenic jesteś aby pewien? Rzekłem dosiadając konia i bez przekonania patrząc na krasnoluda.


Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #25 dnia: 20 Grudzień 2009, 00:40:30 »
Elf ponownie zachichotał.
- Ale mości krasnoludzie, nie naburmuszaj się tak wielce. Przecież wiemy że gdybyście odrośli troszeczkę wyżej od ziemi, byście stworzyli najlepszą jazdę konną na kontynencie! A wiem co mówię. Wyobraź sobie, Domenicu, tysiąc krasnoludów, potężnych, na potężnych koniach, wszystkich okutych w stal... A na przeciwko pięć tysięcy chłopów którzy wiedzą tylko w którą stronę piki postawić.

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #26 dnia: 20 Grudzień 2009, 00:56:11 »
-Dobrze, dobrze już Morcie... Naprawdeś, powiem to ja, uraczył nas dowcipem i anegdotką. Winieneś na dworze króla zabawiać dowcipem, a i radą służyć. A teraz chodź tu i pomóż mi wskoczyć na tą bestię. Będę ci za to wdzięczny po kres czasów i opiewać słowami wielkemi będę twe imię i zasługi.- powiedział, niby to melodeklamując, swym grubym i chropowatym głosem Domenic.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #27 dnia: 20 Grudzień 2009, 01:08:14 »
- Oczywiście... - powiedział ef i odszedł do konia na którego miał wdrapać się krasnolud.
- Osh Iaesh Qiash Arishesh, Upish Izqiishish... - wypowiedział elf dotykając czoła konia. Po chwili oczy zwierzęcia zamgliły się, i ku zdziwieniu wszystkich obecnych koń zaczął kucać na zadzie. - No, a teraz szybko wdrapuj się. - powiedział adept do Domenica. Krasnoludowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Po parunastu sekundach, przy małej pomocy elfa, krasnolud dumnie pozował na wierzchowcu.
- Z tą ciężką jazdą to jednak nie jest głupi pomysł... - powiedział sobie elf pod nosem spoglądając na krasnala spośród uszów swojej czarnej klaczy.
- A ciebie nazwę Płotka. Może być? - zwrócił się do konia. Ten zastrzygł uszami i odwrócił głowę, spoglądając dziwnie na elfa.
- To to wszystko załatwione. Aragornie możemy wyruszać?

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #28 dnia: 20 Grudzień 2009, 02:39:10 »
:D
-Dzięki!- żachnął się z uśmiechem krasnolud.
Koń był spokojny. Kasztanowy ogier, jaki przypadł mu Domenicowi dumnie wyciągał łeb i wprawiał swą grzywę w mistyczny i ulotny niby dym ruch. Brodacz pochylił się na ile mógł i poklepał zwierze po karku czemu odpowiedziało przeciągłe rżenie.
-Hahaha!- zaśmiał się syn Zirgina i wyraźnie uradowany spojrzał na towarzyszy.
-A niech mnie, ruszajmy!- dodał po chwili.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #29 dnia: 20 Grudzień 2009, 10:35:19 »
Jechaliśmy przez zasypane śniegiem Myrtańskie równiny przez całą noc, mróz był taki że aż żyć ściskał. Wtem w oddali Aragorn zauważył skromny budynek, karczmę jak się chwilę później okazało.
-Zatrzymamy się tu na trochę bo nie wyrabiam na tym mrozie. Rzekłem zsiadając ze swojej czarnej jak noc klaczy.
-Pomóc Ci Domenicu? Mam nadzieje że nie żywisz do mnie urazy, w czasie mych dawnych podróży miałem zaszczyt poznać kilku krasnoludów a nawet spędzić nieco lat z jedną z waszych kobiet.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #30 dnia: 20 Grudzień 2009, 10:53:45 »
Gdy kompanija zatrzymała się przed karczmą, elf wstał, wybił się z grzbietu, zrobił w powietrzu salto i wylądował miękko na śniegu tuz przed łbem Płotki. Ta tylko parsknęła.
ÂŚnieg skrzypiał pod nogami elfa. Nie wiedzieć czemu, ale zawsze to lubił, śnieg, zimno...

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #31 dnia: 20 Grudzień 2009, 10:59:27 »
///Rzyć

Krasnolud z wielkim wysiłkiem puścił koło uszu uwagę o żeńskich przedstawicielkach jego rasy. Gdyby nie pozytywne relacje między nim a Aragornem to doszłoby do nie lada awantury.
Ech, nieobyci, niech ich ten mróz zciśnie pomyślał uśmiechając się w myślach na widok zamarzniętych długouchów.
-Dzięki, dam radę- odrzekł krasnolud w komiczny sposób zeskakujący z konia. Wylądował całkiem sprawnie, czego spodziewać się nie można było po przygotowaniach. Rzucił okiem na kompanię... Długie włosy jego towarzyszy zapewne pofalowałoby w tajemniczych i obcych pozach, gdyby... nie zamarzły na kamień. On sam był w kilku miejscach obklejony lodem i szronem, ale nie robiło mu to różnicy. Przywykł, miał to w żyłach.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #32 dnia: 20 Grudzień 2009, 11:09:36 »
Elf nie czekając na jakieś zaproszenie ze strony Domenica  czy Aragorna, pomaszerował dziarskim krokiem w stronę karczmy. Drzwi z hukiem otworzyły się, dwadzieścia par oczów w sekundzie wystrzeliły w kierunku skąd dało się przed chwila słyszeć hałas. Dwóch elfów i krasnolud weszli do karczmy, czym prędzej zamykając ją by mróz nie naleciał do środka.
- Dla mnie dwa garnce miodu, najlepsze to jest na mróz. A co dla was? - zapytał najpierw patrząc na karczmarza, a później na towarzyszy?

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #33 dnia: 20 Grudzień 2009, 11:15:33 »
-Cokolwiek, bo suszy. Gorąc na zewnątrz aż pali mi grzbiet-. Rzucił do karczmarza. -Tak... miód może być.-

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #34 dnia: 20 Grudzień 2009, 21:24:24 »
W karczmie powoli ubywało ludzi, siedzieliśmy w dość ciemnym kącie sali a karczmarz szedł do nas z ósmą kolejką miodu, nagle dało się słyszeć odgłos tłuczonego szkła a karczmarz padł na wyłożoną sianem podłogę z strzałą w plecach. Przewróciłem stół i schowałem się za nim.
-Domenic! ÂŁaduj kuszę! Chwilę później do karczmy wpadło pięciu ludzi.

5x łowcy głów
Wyposażeni w:
Nazwa odzienia: Stalowa Zbroja
Rodzaj: zbroja
Wytrzymałość: 10
Ciężar: 5
Opis: Wykuta z 200 sztuk stali.

 Nazwa broni: Srebrne Ostrze IV
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 12
Typ: jednoręczny
Rodzaj: miecz
Poziom wykonania:  IV
Opis: Wykuty z 45 sztuk srebra o zasięgu 0,8 metra, ważący 5kg


Nazwa broni: Mistrzowski ÂŁuk
Zasięg: 200 metrów
Rodzaj: łuk
Poziom wykonania: IV
Opis: Stworzony z 50 sztuk drewna, ważący 2kg.

100x strzała z brązu

Umiejętności:
-walka bronią jednoręczną
Specjalizacje:
IV stopień wtajemniczenia walki mieczem
Walka łukiem
IV stopień wtajemniczenia walki łukiem

Ataki:
-Klasyczne pchnięcie
-Blok górny
-Blok z odbiciem
-Pchnięcie
-Pchnięcie w tył

Biały człowiek:
- śmiertelność
- krótkowieczność


Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #35 dnia: 20 Grudzień 2009, 21:41:36 »
-Kurwa jego mać!- wrzasnął krasnolud nurkując za sosnowym stołem. Gdzieniegdzie zaschnięta żywica tworzyła wariackie wzory, a łącząc się z innymi wyciekami powstawała cudowna rzeźba przypominająca statek kołysany przez fale do wiecznego snu pośród skał dna oceanu. Ledwie ostatni maszt padł na głębi kiedy dwa bełty już zagryzały paznokcie w wyczekiwaniu na zwolnienie mechanizmu. Wysłużona, wielokrotnie napełniana zapewnieniami o kresie swej pracy kusza krasnoluda osiadła w pewnych dłoniach Domenica. Tryby znały swe miejsce... Znały brodacza. Zaraz miały poznać przeciwnika. Szkło posypało się po podłodze po raz wtóry. Ciężkie buciory zadudniły na zewnątrz o kamienną podmurówkę karczmy. Z donośnym gwizdem i okrzykiem pełnym euforii i zapału oraz niezdrowej emocji ÂŁowcy zamierzali się do skoku.
  -Krwi!- wrzasnął jeden z napastników zgrabnie przelatując nad framugą.
Nie mojej psi synu! pomyślał krasnolud i opierając się ramieniem o blat wymierzył kuszę w łapiącego równowagę ÂŁowcę Głów.
Młodzik, szkoda go... pomyślał zwalniając bełty... Te przemknęły odległość dzielącą Domenica od wroga w czasie szybszym niż mrugnięcie oka. Nie zdążyły nawet obwieścić swej obecności charakterystycznym świergotem. Płomień kominka tylko na chwile rozświetlił je niczym gwiazda najjaśniejsza by przed wyrokiem straszliwej śmierci mogły zaistnieć...
-O matko...- wyrwało się z ust człowieka, którego twarz została rozszczepiona przez dwa pociski z krasnoludzkiej kuszy.


Strzał dwoma pociskami
87 bełtów.

4\5

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #36 dnia: 20 Grudzień 2009, 22:41:57 »
- To się, kurwa, robi ciekawie! - krzyknął elf w stronę krasnoluda. W tym momencie siedział za zwalonym stołem obok Aragorna. Był rozgardiasz, to trzeba było przyznać, tak samo jak i to że wrogowie nacierali, ani myśląc o kryciu się skoro przeciwnicy to właśnie robili.
- Qiiltuarishesh Arishesh, Izanisheshhu Ilish... Spróbujcie kurwa tego - mruczał elf pod nosem. W jego otwartej dłoni zmaterializowała się magia. Czarna kula nito płynu, nito gazu obracała się we wszystkich możliwych osiach. Elf na sekundę wychylił się zza stało. Ujrzał ogrom zniszczeń poczynionych przez krasnoluda i położenie bandytów. Wyprostował dłoń, a kula ze świstem, porywając ze sobą wszystkie śmiecie z innych stołów, wyrżnęła w najbliższego z bandytów trafiając w twarz. Gdy dym, wywołany uderzeniem opadł, dało się widzieć martwą tkankę, pogniłą, naznaczoną głębokimi bliznami. Gdy człowiek padł na podłogę, reszta jego towarzyszy stanęła jak wryta, by w kolejnej setnej sekundy ratować się ucieczką za stoły...

3/5

(Czar: Tchnienie ÂŚmierci)

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #37 dnia: 21 Grudzień 2009, 00:03:01 »
-ÂŁadnie, ładnie- powiedział rozjuszony krasnolud wyglądając zza rogu ławy. Kiedy spostrzegł, że napastnicy pierzchają za meble, nad którymi zapewne zapłakałby karczmarz pochwycił za odrzucone falą magiczną krzesło i posłał je za stół, za którym przypuszczalnie ukryci niczym szczury siedzieli ÂŁowcy głów.
-Parapapara, i'm lovin it!- zanucił pod nosem brodacz i podjął leżący pośród wszelkiego rupiecia topór. Zdążył szybkim ruchem wytrzeć ostrze z miodu i tłuszczu oraz kurzu obecnego wszędzie. Dopiero teraz jego cząsteczki osiadały na wszystkim wokół przypominając przyszłemu właścicielowi o porządkach, które wiszą nad nim jak... Jak topór krasnoluda nad jednym ze stołów bowiem Domenic zdążył się już przemieścić.
  Stary Maciejasz powiedziałby, że stara lipa upadła pod naporem siekiery w wiekowym lesie. Poczułby to dzikie podniecenie i żałość związane z upadkiem drzewa, które umiłował jak i zielone lasy całe. Tak bowiem upadła służąca za marną zasłonę ława, za którą ukrył się złoczyńca pod ostrzem karła.
  Oczy jego płonęły grozą i potężną chucią... Niezaspokojoną przez wieki i hordy. Tak bowiem wyglądał krasnolud doprowadzony do ostateczności. Dyszał ciężko mimo iż nie czuł zmęczenia. ÂŁowca też począł dyszeć kiedy zerwał się na równe nogi i drżącymi rękoma szukał miecza, którym mógłby się obronić. Ostrze zasyczało wyciągane z pochwy. ÂŁowca głów zasyczał w geście pojednania ze stalą, która to miała zatrzymać naturalny proces przemijania. Krasnolud zawirował. Cięcie spadło na prawy bark. Ukośne parowanie nadzwyczaj wprawnie wyszło władającemu mieczem. Szybko wyprowadzona kontra roztrzaskała się na trzonku toporzyska. Brodacz ruszył do szarży i przyparł wroga do ściany. Poroże jelenia osiadło błyskawicznie na deskach karczmy. Zęby siłujących się bestii zwarły się. Iskry sypały się z oczu, dym z uszu leciał nie lada.
  Siła z jaką but zatrzymał się na pancerzu karła odrzuciła go kilka kroków w tył, a miecz wymierzony w pierś zmusił do kolejnych stąpnięć. Srebro świeciło się blado przyprawiając o najgorsze myśli. Domenic przełknął ślinę i wywinął się w swym ulubionym obrocie. Zdezorientowany ÂŁowca odskoczył nie wiedząc jak reagować na rozpędzony mithril.
  -Szczerze powiedziawszy, trochę mnie poniosło- opowiadał Domenic siedząc za kuflem w karczmie w odległym Torgonie.
-Ostrza ni chuja nie widziałem spod ściany!- rzekł brodacz pociągając pienistego płynu koloru złota. Ku rykowi innych biesiadników.
  Zagłębione po sam drewniany trzon ostrze tkwiło w ścianie, a sam trzon przyszpilił napastnika. Nie czekając długo brodacz dobył zza pasa sztyletu.
Nie hołduję temu, ale... dlaczego nie... pomyślał wbijając żelastwo w szyję ÂŁowcy głów.


2\5

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #38 dnia: 21 Grudzień 2009, 15:15:59 »
Aragorn siedział nadal za dębowym stołem, jednak nie z tchórzostwa jakby się mogło wydawać. Elf czekał na dogodny moment by użyć wcześniej przygotowanej runy, okazja nadarzyła się kilka sekund po tym jak Domenic zatapiał ostrze sztyletu w szyi ÂŁowcy, jeden z dwóch pozostałych przy życiu przeciwników zbliżał się do nie spodziewającego się ataku krasnoluda. W tym samym momencie Aragorn wstał zza stołu.
-Heshar! Wykrzyknął a kulę ognia rzucił w kierunku ÂŁowcy, ostatnią rzeczą jaką w swym krótkim i żałosnym życiu zobaczył ów człowiek była rozjaśniająca dość ciemne pomieszczenie jasna jak słońce kula. Sekundę później na ziemi leżał trup z zwęgloną i dymiącą pozostałością twarzy. Ostatni z żyjących ÂŁowców Głów otoczony przez dwóch elfów i krasnoluda, którzy bez większego wysiłku pokonali czterech ponoć najlepszych płatnych morderców na znanym świecie trząsł się jak galareta ze świńskich nóżek...
-Jest mój. Rzekł z niezwykłym spokojem, niemal bez emocji Aragorn. Powolnym ruchem wyciągając srebrny miecz z pochwy, przeciwnik w swej głupocie rzucił się na elfa z mieczem uniesionym w górę tak jakby chciał rozchlastać Aragornowi łeb, cios ten bez trudu elf sparował po czym od razu wyprowadził kontrę wykonując cięcie w lewy odsłonięty bok ÂŁowcy, srebrne ostrze wbiło się w stalową zbroję na tyle by zranić i zachwiać bandytą. Gdy przeciwnik był lekko zdezorientowany Aragorn lewą ręką chwycił przeciwnika za ramię zaś trzymanym w prawej ręce miecze wykonał pchnięcie, miecz dzięki temu że elf jakby przysunął ÂŁowcę do siebie wszedł w ciało aż po rękojeść kończąc tym samym żywot ÂŁowcy.

0/5

[Blok z odbiciem, Klasyczne pchnięcie, Pchnięcie, Srebrne Ostrze IV]

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #39 dnia: 21 Grudzień 2009, 18:28:18 »
- Masakra - stwierdził elf opierając się o czysty kawałek ściany. W ręku trzymał potężny dzban miodu pitnego z którego raz  po raz pił.
Ogólnie rzecz biorąc karczma była w rozsypce. Większość krzeseł była w rozsypce, stoły poprzewracane, pocięte, strzaskane. Garnce, miski, kufle, jadło, picie, wszystko wlało się po podłodze. Na dodatek siedem trupów. Karczmarz, bandyci i jakiś chłop zapewne zabity przypadkiem. A na to wszystko można by dołożyć krasnoluda mocującego się z toporem którego nie dawał rady wyciągnąć ze ściany...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tajemnice Starożytnych II- Cichy zwiad
« Odpowiedź #39 dnia: 21 Grudzień 2009, 18:28:18 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything