Autor Wątek: Za śladami historii  (Przeczytany 12939 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mantos

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2628
  • Reputacja: 294
  • Płeć: Mężczyzna
  • de Freszmejker
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #120 dnia: 08 Listopad 2009, 23:47:22 »
Mantos zauważył, że żaden z wilkołaków nie zainteresował się nim, jakby obrażony podniósł średniej wielkości głaz z ziemi i za pomocą psioniki cisnął nim w łeb jednego z wilkołaków. Po pysku bestii pociekła krew, jednak nie odniósł naprawdę poważnych obrażeń. "Zwierzę" ruszyło ze wściekłością na elfa. Jednak zakonnik był przygotowany. Chwycił miecz i ustawił go tak, by wilkołak nadział się podczas skoku. Mantos jednak nie przewidział siły przeciwnika, a twarda skóra sprawiła, że bestia odniosła jedynie płytkie rany. Elf został przygnieciony wielkim cielskiem potwora, które szykowało się by zniszczyć jego pancerz. Zakonnik skoncentrował się na tyle na ile mu pozwalała zaistniała sytuacja i przeniósł się na plecy atakującego. Natychmiast wbił miecz w jej cielsko, pomagając sobie psioniką. Ostrze do połowy znalazło się pod skórą wilkołaka, kiedy ten zrzucił elfa ze swoich pleców. Zaczął nagle straszliwie skomleć, było to spowodowane tym, że miecz, którego używał Mantos był wykonany ze srebra. Zakonnik korzystając z okazji wypowiedział inkantację zaklęcia
- Ipush Grash, Osh Isarishash
W jego dłoni pojawił się płomień który przybrał formę kuli. Elf skierował go w pysk wilkołaka, ten próbował się zasłonić, lecz zakonnik zmienił tor lotu pocisku i rozbił go na nosie bestii. Sierść stwora zajęła się ogniem. Wilkołak natychmiast zaczął ryć głową w ziemi by ugasić płomień. Mantos nie czekał, chwyciłgrugi miecz i podbiegł do zwierzęcia by roztrzaskać nim mu głowę. Gdy tylko się zamachną otrzymał cios w korpus, który wyrzucił go na półtora metra w powierzę. Potwór, chociaż osłabiony nie poddawał się. Elf wypuścił ostrze z ręki, które wystrzelone za pomocą psioniki pognało w stronę łba stwora przebijając go na wylot. Wilkołak wydał z siebie dziwny dźwięk po czym skonał. Mantos siedząc na ziemi przywołał do siebie swoje miecze i nagle poczuł, że zwymiotuje. Jednak nic nie jadł od dłuższego czasu więc kończyło się na tym że splunął obficie krwią z rozciętej wargi, która była skutkiem walki z potworem.
- Cholera, nie dam rady dłużej, zmęczyłem się - powiedział cicho sam do siebie

Psionika; Walka mieczem V; Koncentracja; Teleportacja; Klasyczne pchnięcie; Kula ognia;

Wilkołak 6/8

Offline Sirius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1257
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie, nie wiem gdzie jest twój kotek.
Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #121 dnia: 09 Listopad 2009, 23:35:26 »
Sirius odbiegł kawałek, z rozpędu szybko wskoczył na drzewo i balansując ciałem błyskawicznie znalazł się na najwyższych, które mogły go jeszcze utrzymać, gałęziach. Wampir poczuł znużenie, jakby wpadł do lodowatej wody. jednakże wiedział, że nie może się jeszcze oszczędzać: musi walczyć. Szybko odpiął od pasa butelkę, w której zostało pół litra krwi, i wypił duszkiem. Zbawcza mikstura przywróciła mu siły witalne, przegnała zmęczenie -No, to teraz się zabawimy, kudłate skurwysyny- warknął wampir z ciemnoczerwonym, burgundowym błyskiem w brązowych zazwyczaj oczach. Stając na gałęzi niczym trampolinie zeskoczył w dół, zatrzymując się zgrabnie na wysuniętym niczym ramie konarze, i wyciągnął swój nieodłączny, niezniszczalny mogło by się zdawać, łuk. Zeskoczył z konaru i podbiegł do jednego z dwóch wilkołaków, na bezpieczną odległość, jakichś 100 stóp. Zręcznie pokonując ostatnie metry ślizgiem, wyjął strzałę po czym, po czym przybliżył łuk do oczu, tak, by swoiście ,,przybliżyć'' sobie cel. Brzmiało głupio, ale właśnie to zapewniało Siriusowi niewiarygodną wręcz celność. Posilony krwią miał ochotę na zabawę, nie strzelił prosto w pysk potwora, mimo pierwotnej wręcz żądzy. Obniżył łuk i uniósł wargi w paskudnym, doprawdy paskudnym uśmiechu. Celując nieśpiesznie w wilkołaka, który wyglądał jakby szykował się do skoku na Mantosa, elfiego łucznika, lekko wypuścił strzałę, która wirując dookoła własnej osi z przyjemnym chlupotem wbiła się w prawy bark stwora- na tyle mocno, iż połowa grota wyłoniła się z drugiej strony ciała polimorfa. Nucąc z nieukrywanej radości, wampir ponownie, szybko tym razem podniósł łuk i strzelił w klatkę piersiową, tak obracając łuk, by strzała nie zatrzymała się na żebrach. Ponownie strzelił, tym razem w okolicę serca. Wampir schował łuk, po czym wyjął miecz, którym praktycznie nie umiał się posługiwać i wyruszył w kierunku wilkołaka, który wyraźnie słabnący szykował się do sprintu na czekającego wampira. Sirius czekał, przykląkł na jedne kolano. Wiedział, iż pomysł jest szalony, ale miał nadzieję na wrodzoną agresję wilkołaków, która przekładała zadawanie bólu nad pomyśleniem przez moment. Tak więc wampir czekał, patrząc na wilkołaka, który właśnie nabierał rozpędu. Gdy bestia znalazła się kilka stóp od wampira, ten postawił miecz na sztorc, po czym błyskawicznie odskoczył na bok, gdy ciało wilkołaka zasłoniło światło. Miecz, pozostawiony grawitacji zatoczył się lekko, lecz nie przewrócił, przez co wilkołak nabił się na niego niczym polędwiczka na ruszt. Niestety, to nie wystarczało. Mimo, iż wilkołak miotał się w bólu, zdołał wstać i z gniewnym warkotem z potwornego gardła ruszył w kierunku wampira. Wilkołak, oblany własną krwią, z wyszczerzonymi kłami i pazurami wyciągniętymi niby w fikcyjnym przywitaniu. był piękny. Tak samo myślał Sirius, który czekał już z łukiem przygotowanym do strzału. Gdy tylko wilkołak ruszył się o krok, wampir z niemałą przyjemnością wpakował mu strzałę w prawe oko. Bestia nocy, mimo niezwykłego refleksu, była zbyt wolna. Strzała, znikając w fontannie krwi, zatrzymała się dopiero na tylniej części puszki czaszkowej. Nad wilkołakiem osunęły się łapy, po czym padł ciężko na ziemię, rozlewając wokół siebie kałuże smakowitej dla wampira cieczy, jaką była krew. Wampir, niemalże z żalem spoglądał na martwego wrogo, po czym podszedł, obrócił i wyszarpnął mu miecz z kudłatego boku.

Celny strzał, Krew

Wilkołak 7/8

Forum Tawerny Gothic

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #121 dnia: 09 Listopad 2009, 23:35:26 »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #122 dnia: 10 Listopad 2009, 00:08:03 »
Elf ponownie ruszył do walki, nie chciało mu się patrzeć na dziwny wybuch Proglana. Nie interesowało go to. Interesował go ostatni z wilkołaków, który, jak zauważył Mort, był okrążany przez wszystkich którzy odpoczęli i mieli siły do zgładzenia bestii. Elf ruszył wolnym truchtem z kosturem trzymanym jedną ręką za plecami. Kryształ i czaszka bujały się w dole z rytmem ciała elfa. Elf zaatakował znienacka. Koncentracja, którą od niepamiętnych lat, pozwalała mu w ferworze walki wykrzesać z siebie pokłady magii, miała teraz ujście w walce. We wszystkim co elfa otaczało, po jego własną broń, innych uczestników wyprawy, ubitą ziemię pod nogami, skończywszy na pazurach bestii szybujących z lewej w kierunku gardła Adepta. Mort zrobił unik, zawirował z kosturem i z całym impetem nagromadzonej siły uderzył w bok bestii. Coś trzasło. Może żebra? Kto by się nad tym zastanawiał, walka osiągnęła apogeum. Rozwścieczony wilkołak tracąc impet po pierwszym uderzeniu zrobił nagły zwrot, pazury stup zaryły o podłoże, a w następnej chwili bestia wystrzeliła w kierunku elfa jak pocisk. Była piekielnie wściekła, bólu nie odczuwała, ale to że ktoś ośmielił się ją zranić doprowadziło do wrzenia w jej żyłach. Bestia lecąc w kierunku elfa z wyciągniętymi przed siebie pazurami dostrzegła nagle, że zamiast celu, który powinien zostać rozszarpany, pojawił się strzęp czarnej mgiełki. Adepta nie było na linii toru ataku. Teleportował się za wrogiem, aby w następnej sekundzie teleportować się w miejsce gdzie po upadku wilkołaka i przeturlaniu się po ziemi, znajdowała się głowa potwora. Elf uderzył tym razem z góry, celując w miejsce pomiędzy szpiczastymi uszami wilkołaka. Kryształ uderzył, czaszka pękła, a bestia automatycznie odwróciła się i przejechała po udach Adepta robiąc w nich głębokie rany.
- Ihigi! - krzyknął Mort, a piorun kulisty przeszył głowę bestii która z głośny tąpnięciem opadła na ziemię. Ozór wyszedł z pyska, ślepia zmętniały, bestia nie poruszyła się. Kap, kap, kap. To krew pomału barwiła ziemię rubinową barwą...

(koncentracja, teleportacja, czar: piorun kulisty, walka kosturem 3 poziom)

Wilkołak 8/8
« Ostatnia zmiana: 10 Listopad 2009, 00:11:43 wysłana przez Mort »

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #123 dnia: 11 Listopad 2009, 00:10:30 »
-Dobra! To już chyba wszystkie padalce! Nie było łatwo, ale sprostaliśmy...- rzekł krasnolud spoglądając żywo na ścierwo wilkołaków.
-Chyba z ich kłów i pazurów można wcale ładne sztyleciki zrobić...- powiedział sam do siebie obnażając swój własny sztylet.
-Mamy chwilkę coby skoczyć czy aż tak czas nagli, a świątynia wzywa? Myślę, że długo czekała, poczeka i te minut kilka...- dodał z niezauważalnym wachaniem w głosie i ruszył w kierunku bytów zgładzonych by pozyskać co wartościowsze elementy.


+skór
 +kłów
 +pazurów

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #124 dnia: 13 Listopad 2009, 18:40:46 »
I tak sobie przyjemnie ciął te zwierzaczki czując na sobie spojrzenia reszty drużyny. Słońce skryło się za horyzontem by ustąpić miejsca księżycowi kiedy Domenic skończył. Odłożył na bok pozyskane przedmioty i nałożył rękawice na dłonie po ówczesnym obmyciu ich w pobliskim strumieniu pełnym od ryb. Nie zapomniał poślizgnąć się na mokrej, błotnistej trawie przy krystalicznie czystym rwącym między skałami zalążku rzeki... Kto by wiedział jakiej...
-Idziemy...- bardziej rzucił niż zapytał po czym zagłębił się w wejściu do świątyni.

\\O ile wejście istnieje

Offline Mantos

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2628
  • Reputacja: 294
  • Płeć: Mężczyzna
  • de Freszmejker
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #125 dnia: 14 Listopad 2009, 16:41:32 »
Mantos po jakimś czasie zasnął i zaczął chrapać.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #126 dnia: 15 Listopad 2009, 18:10:36 »
Elf odsunął się na bok. Rozglądnął się po pobojowisku, następnie oglądną rozcięcia na nogach. Nie wyglądało za ładnie. W końcu, wilkołaki to istoty ponoć magiczne, więc atak z ich strony wyglądał by głupio jakby przypominał, pod względem stopnia uszkodzenia ciała, atak zwykłym żelastwem.
Krew ciekła to fakt. Drugim faktem było zmęczenie, a trzecim drętwiejące nogi.
Elf skoncentrował się, następnie ułożył obie dłonie marę milimetrów nad ranami i wyskandował zaklęcie: - Izhuesh Ruarishesh, Gresh Ilxuesh Arishesh - z jego dłoni do rany przelewało się bladozłote światło. Krew przestała lecieć. Rany zaczęły, a przynajmniej starała się zrastać. Po paru minutach do kolekcji elfa dołączyły po trzy na każdą nogę poprzeczne blade bliznowate rozcięcia. Elf pomacał nogi w których coraz lepiej płynęła krew. Niech ciał ich nadwyrężyć, toteż lewitując podleciał do brata i szturchnął go końcem kostura.
- Łapaj. Wziąłem dwie z domu - i podał mu butelkę, lekko przykurzonego po leżakowaniu w piwnicy, piwa. Sam odkorkował swoją i pociągnął zdrowo.

(czar: średnie leczenie)

Offline Sirius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1257
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie, nie wiem gdzie jest twój kotek.
Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #127 dnia: 15 Listopad 2009, 18:21:16 »
Sirius beznamiętnym wzrokiem wpatrywał się w krasnoluda, próbującego wejść do ruin. Przelotnym spojrzeniem objął dwóch elfich braci żłopiących piwo, po czym spojrzał na przywódcę wyprawy, Gunsesa, który skamieniał w miejscu. Tak bardzo, iż na jego głowie jakiś kolorowy ptak uwił sobie gniazdo. Wampir westchnął po czym położył się na ziemi i począł czekać, aż szanowny Gunses coś wymyśli...

Pabloo

  • Gość
Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #128 dnia: 15 Listopad 2009, 20:07:38 »
Wampir widząc jak Gunses stoi jak kamień ,położył się na ziemi i zasnął.

Offline Mantos

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2628
  • Reputacja: 294
  • Płeć: Mężczyzna
  • de Freszmejker
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #129 dnia: 16 Listopad 2009, 13:30:38 »
Mantos obudził i się wziął piwo od brata. Pociągnął kilka łyków po czym bekną
- Dzięki - odezwał się do Elronda - Guteeek! Rusz że się i powiedz co dalej...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #130 dnia: 16 Listopad 2009, 13:44:42 »
- Mort - odpowiedział i w zamyśleniu patrzał się dalej na kamień.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #131 dnia: 17 Listopad 2009, 20:01:38 »
- No idziemy do świątyni, a co, chcieliście tutaj pół życia spędzić? - rzekł Gunses rozczesując dłońmi gniazdo we włosach... Które zrobił mu ptaszek Siriusa.

//Chram jest, twu był trójpoziomowy. Parter, Piętro I i II. Z drugiego Piętra nic nie zostało, najprawdopodobniej pioruny. Na parter i I piętro prowadzą zewnętrzne schody.

Offline Mantos

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2628
  • Reputacja: 294
  • Płeć: Mężczyzna
  • de Freszmejker
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #132 dnia: 17 Listopad 2009, 21:16:09 »
- Nie mam ochoty czekać aż się namyślicie gdzie iść, więc najwyżej do nie dołączycie - powiedział elf i ruszył na parter

Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #133 dnia: 17 Listopad 2009, 21:16:51 »
//Pozyskałem coś z wilkołaków?

Krasnolud od dłuższego czasu wspinał się po śliskich i zniszczonych czasem schodach, które były świetnie przeplatane zielonymi wijątkami. Gnieniegdzie ukruszone i obluzowane kamienne głazy utrudniały Domenicowi ten jakże wymagający i chwalebny wyczyn. Po nieco dłuższej chwili z głębokim sapnięciem i otarciem czola, zdyszany brodacz dotarł na szczyt schodów.
Blask księżyca padał na okutą w pancerz postać. Jego wyraziste, pełne namiętności i niepewności zarazem groty opiewały również starą świątynię, porośniętą zieleniną leśną i wszelkim bluszczem. Wyższe części tego sakralnego miejsca przywoływały na myśl stare pobojowiska i zrównane z ziemia miasta sprzed wieków. Miejsce odstraszało i zwiastowało rychłą śmierć każdemu przestraszonemu, który przekroczył kamienne progi świątynii...
Postać odwróciła lico w kierunku wąskiej ścieżki i polany błyszczącej od przelanej krwii wilkołaków... Suche powietrze śpiewało starą pieśń o burzach i zawieruchach. Grzmiało pośród starych dębów i głazów....
Na twarzy opatrzonej w długą brodę nie znać było zmęczenia ni zwątpienia... Nie znać było tego, co sprowadziło na poprzednich podróżnych śmierć.
« Ostatnia zmiana: 17 Listopad 2009, 21:19:28 wysłana przez Domenic aep Zirgin »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #134 dnia: 18 Listopad 2009, 09:39:29 »
//Domenic. Nie myślisz chyba, że ja będę ci pisał o tym, co żebrałeś? Jeżeli umiesz wyrywać kły, to je wyrywasz jak dentysta i nie ma tu mowy o porażce. Widziałeś kiedyś w Gothicu, żeby Bezimienny nauczony ściągania skór poniósł porażkę? Tak więc kalkulatory, liczydła, ziarna grochu w dłoń i licz ile czego zdobyłeś.
//No i się trochę poplątałem. Ale spoko. Wyszło dla mnie, że Mantos jest na parterze, a Domenic na I piętrze. Może być...


- Idę z Domenickiem na I piętro. Niech ktoś pójdzie z nami, a ktoś z Mantosem. ÂŚmiało! - Wkroczyłem po schodach i w niedługiej chwili dogoniłem Krasnala. Był zapatrzony na świątynie. W blasku księżyca wyglądał jak najprawdziwszy władca krasnoludzkiego ludu, jakich obrazuje się na rycinach. Dumny, silny, z toporem, z brodą. Z małymi, dzikimi oczkami, w ciężkiej zbroi z hełmem. Tak, porządny artysta mógłby się tu popisać swoim kunsztem.
- Mam nadzieję, że nie jesteś znużony przyjacielu? - rzekłem zza pleców krasnala - Chodźmy do środka.

//Mantos. Parter. Pomieszczenia są trzy. Stoisz w wielkim korytarzu, jest on zbudowany z bloków skalnych i nic w nim nie ma. Po bokach widzisz wejścia do komnat.
//Domenic, ja. Piętro I. Czuć zgniliznom i rozkładającym się mięsem.


Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #135 dnia: 18 Listopad 2009, 17:46:54 »
-Znużony mówisz... nie, nie jestem znużony- odrzekł po chwili namysłu krasnolud.
Echo kroków leciało przez ruiny...
-Ależ suchnie pierońsko... Ostatni raz dane mi było coś takiego podziwiać kiedy latałem z geardezem...- powiedział obficie spluwając Domenic.
Ech...- zaburczał donośnie i zastukał kilka razy rękawicami.
Zaczyna się... pomyślał przewracając oczami i wyszukując szczegółów miejsca, w którym się znajdowali...
Topór spłynął z pleców i zaświergotał w dłoniach brodacza.
Kroczyli przed siebie.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #136 dnia: 18 Listopad 2009, 18:26:46 »
Tuż za Mantosem dało się słyszeć jednostajne uderzenia o kamienne podłoże.
- Taa... - coś tam rzekł elf pod nosem. Ruszył w kierunku lewego pomieszczenia.


Offline Mantos

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2628
  • Reputacja: 294
  • Płeć: Mężczyzna
  • de Freszmejker
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #137 dnia: 18 Listopad 2009, 20:12:50 »
Mantos widząc brata ruszył do pierwszego pomieszczenia z prawej strony.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #138 dnia: 20 Listopad 2009, 19:53:02 »
//Elrond. Pomieszczenie jest zrujnowane. W zgliszczach przegniłych, zbutwiałych desek dostrzegasz kamienną skrzynię, solidnie zamkniętą.
//Domenic i Ja. Dostrzegamy w ciemnościach kontury jakiegoś wielkiego przedmiotu lub mebla. Po podejściu bliżej okazuje się, że to trumna lub mały sarkofag.
//Mantos. Dostrzegasz wielki, zakurzony, lekko zniszczony obraz.


Offline Hagnar Wildschwein

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 1198
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ostatni Cyc
    • Karta postaci

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #139 dnia: 20 Listopad 2009, 20:20:09 »
-Gunses! Co to kurwa jest?- zapytał z nie lada zdziwieniem w głosie krasnolud lustrując pokrytą grubą niczym świnia warstwą kurzu trumnę. Wydawała się koszmarnie stara.
Po intensywnych i buzujących w głowie myślach Domenic doszedł do oczywistego wniosku. Czymże jest trumna w świątyni pradawnych. Niczym...  Swąd zgnilizny przeleciał przez pomieszczenie podrzucając ostatnie włosy do pozycji stojącej...
-Otwórzmy ją...- dodał po chwili z wielką ekspresją w głosie brodacz dotykając wieka trumny...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Za śladami historii
« Odpowiedź #139 dnia: 20 Listopad 2009, 20:20:09 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top