- Ciekawe, gdzie ją zanoszą? Canis, co proponujesz? - zapytał dracon, wyjąwszy sztylet z ust, i zobaczył, że Canisa już nie ma. "Cholera?! Co do...0" - pomyślał, ponownie włożywszy rękojeść do ust. "Jak on chce tu pozostać niezauważony?!" - Sado napiął łuk i nałożył wybuchową strzałę, osłaniając lisza, jednak dalej starając się pozostać w ukryciu.