Autor Wątek: Tajemnice Ruin  (Przeczytany 21042 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #60 dnia: 14 Wrzesień 2009, 14:30:46 »
- Papierosa? - zaproponował nieznajomemu, wyjmując paczkę.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #61 dnia: 14 Wrzesień 2009, 15:53:28 »
- Dziękuje, nie przepadam - odrzekł nieznajomy.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #61 dnia: 14 Wrzesień 2009, 15:53:28 »

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #62 dnia: 14 Wrzesień 2009, 16:30:41 »
-Możemy rozmawiać ale myślę, że przy okazji możemy iść w kierunku naszego celu podróży. Więc Siriusie wstawaj i ruszamy dalej. Szkoda marnować czasu na siedzenie. Jak się zestarzejemy to wtedy będziemy siedzieć, teraz mamy zadanie.- rzekł elf i raźno ruszył na czele kolumny w kierunku drakońskich ruin, które później były ponoć schronieniem nieśmiertelnych.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #63 dnia: 14 Wrzesień 2009, 16:43:12 »
//Cały czas jest noc, gramy fabułę z wczoraj.

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #64 dnia: 14 Wrzesień 2009, 17:00:10 »
- Chodźmy... - Dracon ruszył wraz z nieznajomym.
- Więc? Jak się nazywasz i czego szukasz w tych ruinach?p

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #65 dnia: 14 Wrzesień 2009, 18:05:32 »
- Nazwyam się Cetoe Retheis. Jak już mówiłem zajmuję sie badaniami takich ruin. Czego chcecie więcj? - zapytał. Między koronami drzew, widac było już kancistą budowlę...

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #66 dnia: 14 Wrzesień 2009, 18:11:57 »
Elf zwrócił uwagę na to co powiedział nieznajomy- Retheis... cholera gdzieś słyszałem to nazwisko ale gdzie? Ehh nie ważne.- mruknął pod nosem elf. Nagle zauważył niewyraźny kontur jakiejś budowli- Ot i nasze ruiny.- rzekł obracając się w stronę towarzyszów. - Jesteśmy prawie na miejscu.- dodał. -W takich miejscach bardzo łatwo o jakieś potwory.- pomyślał i wyciągnął z pochwy uczepionej do pasa srebrny miecz.

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #67 dnia: 14 Wrzesień 2009, 19:27:57 »
Dracon wyciągnął miecz, podszedł do Gordiana i wyrwał mu 2 srebrne strzały z kołczanu, po czym stojąc w dystansie 3 metrów od nieznajomego, rzekł, trzymając uniesiony miecz:
- Mogę coś sprawdzić, panie człowiek-wilk?

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #68 dnia: 14 Wrzesień 2009, 19:43:01 »
- Mów mi Retheiscetoe, Sado,  jeśli możesz. A teraz to już widać nasz cel podróży. - rzekł nieznajomy

Gdy Gordian wypowiadał te słowa "- Retheis... cholera gdzieś słyszałem to nazwisko ale gdzie? " Ceote spojrzał na ciebie lekko. W jego oczach malował się strach i gniew. Czemu... Wyszliście zza drzew i ukazała wam się równy plac. W samym centrum boru, w najdzikszym mateczniku był wielki okrąg. Nic tu nie rosło, gdyż cały plac szczelnie i widocznie grubo wyłożony był kamieniami. ÂŚrodek ogromnego placu mieści dwu piętrowa piramida, która zapewne ma piwnice. Dookoła, w cieniach drzew, stworzonych przez snopy księżycowego światła, widzicie stare kamienne murki, reszki stalowych ogrodzeń. Plac był płaski, dzięki czemu widać było w księżycowym świetle każdą pękniętą gałąź, każdy kamień i 4 poruszające się istoty. Nagle zauważyliście kolejne cztery na poszczególnych piętrach budowli. Razem było ich 8.

8 Wilkołaków....



Nazwa:

Wilkołak
Opis:
Hybryda wilka i człowieka. Zostaje się nią poprzez rzuconą klątwę, ugryzienie innego wilkołaka. Pierwsze z nich powstały z tego samego elfiego szczepu co Wampiry, dzięki czemu również są długowieczne. Wilkołak to człowiek, który może zmienić się w swą półludzką półzwierzęcą formę. Zmiana może nastąpić w każdej chwili i jest ona najczęściej kontrolowana przez wilkołaka. Są jednak takie gatunki, które całkowicie straciły władzę nad swą metamorfozą, a ich umysł został poddany władzy zwierzęcego instynktu. Są bardzo szybkie, zwinne i nieziemsko silne. Potrafią skakać na i z dużych wysokości. Mają wyostrzone wszelkie zmysły. Ich skóra jest twarda, a gęste futro chroni przez zimnem. Polują głównie nocą, a podczas pełni stają się prawie niezniszczalne. ÂŻywią się organami mającymi dużo energii odżywczej. Głownie sercem jak i wątrobą. Lubią pić również krew. Zaopatrzone w potężne pazury oraz kły są zabójcami doskonałymi. Najczęściej dzielą się na klany, według rozwoju intelektualnego. Umieją porozumiewać się z wilkami. Naturalnym wrogiem Wilkołaka jest Wampir.

Walka:
Wilkołaki, starają się jak najprędzej ugryźć przeciwnika. W tym celu, starają się go przewrócić na ziemię. Wilkołaki uderzają zazwyczaj łapą, z nadprzyrodzoną siłą, porównywalną z mocą dziesięciu mężczyzn. Gryzą swoimi silnymi kłami, skaczą i przygniatają całą powierzchnią ciała.

Ataki:

Atak łapą – wykorzystując nadprzyrodzoną siłę Wilkołak może odrzucać na kilka metrów, łamać i kruszyć słabsze metale.
Atak pazurami – potężne, ostre i twarde jak żelazo pazury, przebujają się przez mniej wytrzymałe pancerze.
Atak kłami – Wilkołak posiadając długie i ostrze zęby oraz cholernie mocną szczękę może przegryzać nawet grube kości.
Atak całą powierzchnią ciała – Wilkołak w każdej chwili może osiągnąć zdumiewającą prędkość, po czym może wyskoczyć i zwalić się na ciało swej ofiary, przygniatając ją swą dość dużą wagą.
Krwawy szał – Czując krew Wilkołaki wpadają w jeszcze większy szał bojowy
Pełnia – Podczas pełni wilkołaki są prawie niepokonane.

Atrybuty:
+ wystraszenie
+ nasłuchiwanie
+ krwawy szał
+ ukrywanie
+ wyostrzenie zmysłów
+ wielka siła
+ wielka szybkość
+ wytrwała skóra
+ odporność na ból
+ długowieczność
- podatność na spalenie
- podatność na srebro

Trofea:
1x futro Wilkołaka , 3l krwi, 4x kły, 4x pazury

//Wilkołak to cholerna bestia.
//2 wilkołaki na posta dla lepszych graczy to max, dla słabszych 1.
//Tutaj szczególnie przypatrze się wam...
//Ja otopwadam za NPCta!
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2009, 22:54:42 wysłana przez Gunses »

Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #69 dnia: 14 Wrzesień 2009, 19:52:04 »
- Tsss - syknął ze złości Dracon i wzbił się w powietrze na wysokość 40 metrów. Tam skoncentrował się i zaczął kumulować magiczną energię.

Offline Sirius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1257
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie, nie wiem gdzie jest twój kotek.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #70 dnia: 14 Wrzesień 2009, 20:18:37 »
Cholera, więc jednak- zasyczałem. Wiedziałem, że te bestie szaleją na zapach samej krwi, więc rozwiązanie tego problemu mogło być prostsze niż mogłoby się wydawać. Było prostsze, ale wciąż niewykonywalne... Jeśli umrzeć, to w bitwie, nie w ucieczce. Powoli zaciągnąłem się nocnym powietrzem. Wyczułem sosnowe lasy, lekki zapach bzu. Ostrą woń krwi. Nic dziwnego, iż polimorficzne stworzenia były tak pobudzone. Nie zwracałem uwagi na towarzyszy, którzy rozciągnęli się w łuku ustawiając mnie w samym środku, w celu ochrony najsłabszego wędrowca. Nie przeszkadzało mi to, wiedziałem że w ostatecznym rozrachunku jedyne co mi zostanie to łuk i niezastąpione srebrne strzały. Więc czym wilkołak się specjalizował ? Bestia szybka, silna, wytrzymała, ale na księżycowy metal, na srebro kompletnie nieodporna! Nie cierpiała tez ognia. Wargi rozciągneły mi się w uśmiechu. Strzały, które przekazałem towarzyszowi powinny się przydać. Również mag da sobie rade z swoim ognistymi czarami. Tak więc kolej na mnie. Przeciągnąłem ramiona, naprężyłem łuk. Dokładnie wycelowałem. Odległość między mną a potworem nie była duża, ale trafić celnie było sprawą bardzo trudno. Cóż, próbować warto. Wycelowałem w najbliższego z wilkołaków, basiora o rozżarzonych, czerwonych ślepiach skrytych pod gęstym, rudo szarym futrem. Nie zastanawiając się dłużej niż było to koniecznie, mentalnie przybliżyłem sobie swój cel. Nie celowałem w głowę czy ślepia, ale w kończyny. To ona zagrażały mi w tym momencie najbardziej. Jednak najpierw musiałem je sprowokować. Naciąłem swe ramie, tak by popłynęła krew. Teraz byłem spokojny o to, czy któryś będzie się starał mnie zajść od boku. Będą biegły prosto na mnie...
ÂŚwist moich strzał rozpoczął bitwę. Jeden z wilków rzucił się na przygotowanego Gordiana, reszta obserwowała nas niespokojnie. Postrzelony przeze mnie wilkołak odtoczył się lekko do tyłu, wiedziałem że mam sekundę wolnego czasu. Wykorzystałem ją, na strzelenie wilkołakowi, który atakował Gordiana prosto w podstawę czaszki. Nie sądziłem, że ten strzał go zabije, ale na pewno da Gordianowi potrzebny czas. Nie czekając dłużej obróciłem się w kierunku zranionego przeze mnie w udo wilkołaka. Tylnią lewą łapę ciągnął za sobą, nie mógł już tak mocno skakać. Ale wciąż biegł bardzo szybko. Prosto na mnie. Wyciągając strzały z kołczanu drżącymi dłońmi, obie osadziłem na cięciwie i wprawnym, nauczonym na polowaniach, płynnym ruchem podniosłem łuk na wysokość oczu. Znad grotu strzały widziałem pędzącego potwora. Jego głowa kołysała się w górę i w dół, w górę i w dół... Kiedy znalazła się na wysokości mojego wzroku, wypuściłem strzały. Obydwie wbiły się w czaszkę. Obydwie przebiły kość. Obydwie przebiły mózg i z trzaskiem zatrzymały się na czaszce. Z tyłu puszki czaszkowej. Niewiarygodne, ale wilkołak wciąż biegł. Nie wiem, czy to spowodował zew mej krwi, czy niesamowita żywotność mego przeciwnika. Ważne było to, że był trzy stopy ode mnie. Nie było miejsca na strzał. Ale zostały moje strzały. Błyskawicznym, zamazującym się w oczach ruchem wyjąłem dwie z moich faworytek, srebrnych. Kucnąłem i usztywniłem ramię, w których trzymałem strzały. Wilkołak nie zatrzymał się, o nie. Wpadł jak konni w pikinierów. Jedna z strzał przebiła gardło, druga zatrzymała się na krtani. Byłem przygniecionym wciąż dychającym - i kłapiącym zębami cielskiem. Wytargałem strzałę z gardła potwora i wbiłem mu ją prosto w paszczę. Zęby zatrzymały się o cal od mojej dłoni. Były usztywnione: gdyby teraz zatrzasnął szczękę, byłoby po nim, kolejna strzała wylądowała w mózgu. Na szczęście dla mnie te stworzenia były głupie i przewidywalne. Zanim samobójca zatrzasnął szczękę, zdążyłem wyjąć mą prawicę z pyska wilkołak
Odetchnąłem głęboko: jednego mniej...
____________________________________________
Walka łukiem IV, Mistrzowski łuk, celny strzał, Strzał dwoma pociskami, celny strzał, Strzał dwoma pociskami, Srebrne strzały

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #71 dnia: 14 Wrzesień 2009, 20:27:09 »
Elf stał w pełni gotowy na spotkanie z którąś z bestii. Wiedział że oprócz walki o swoje życie muszą zabiegać jeszcze o życie drugiego z elfów, który jest w prawdzie wprawnym łucznikiem lecz z mieczami nie miał jeszcze zbytniego rozeznania. Gordian czekał, stał w ciemności nocy rozświetlanej tylko przez blade światło księżyca. Elf raz po raz machał mieczem jakby gotując go do walki. Nagle zaczęło się wilkołaki zawyły jeden po drugim i z niesamowitą prędkością ruszyły na nadchodzących przybyszów. W ich czerwonych ślepiach była widoczna tylko śmierć i żądza zagłady. Elf nie stał pewnie, wiedział że za moment będzie musiał uskoczyć przed rozpędzoną bestią, która zbliżała się w jego kierunku z nadzwyczajną prędkością. Wilkołak jednak na kilkanaście metrów przed elfem wybił się i wyskakując w powietrze przeleciał dzielącą ich odległość lądując tuż przed nim. Nagle powietrze przeciął syk strzał, po którym wilkołak stojący przed elfem rzucił się do tyłu. Gordian zauważył wystający grot strzały. Gordian wykorzystał  tą okazję z rozmachem uderzył w wilkołaka. Elf przeorał mieczem prawie cała klatkę bestii po czym obracając się na pięcie uderzył ponownie na ukos, lecz tym razem z drugiej strony. Na piersi wilkołaka zarysował się krwawy krzyż. Bestia była jednak nadal groźna, dlatego Gordian przerzucając ciężar ciała na drugą nogę potężnie uderzył w nogę potwora. Wilkołak ponownie zawył, lecz stał już w wielkiej czerwonej kałuży i ciągle słabł. Elf pociągnął miecz do siebie i kierując jego koniec w bok potwora wbił go aż po sam jelec. Bestia padła. Gordian nie zamierzał jednak ryzykować i wyrywając miecz z truchła odrąbał mu łeb.
Gdy łeb wilkołaka potoczył się po ziemi elf schował miecz i pospiesznie ruszył w stronę Siriusa. To tak teraz zrobimy z tamtego poduszkę na igły, będziemy strzelać na zmianę po dwie strzały. Gdy padnie ty wybierz innego a ja pobiegnę go dobić. Szykuj się.

Walka mieczem IV, Kobra, Klasyczne pchnięcie, Potężny cios, Pchnięcie.
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2009, 20:37:42 wysłana przez Gordian »

Offline Patty

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #72 dnia: 14 Wrzesień 2009, 20:35:38 »
- Kurwa! - Warknął wampir, wyszarpując z sykiem miecz na plechach, jednocześnie znikając. Okrążając plac, zmierzał szybko i bezgłośnie w kierunku wilkołaka będącego najdalej od grupy. Stając za jego plecami, Nif uniósł broń i runął na wroga. Lewą, wolną ręką chwycił się gęstego futra na karku wilkołaka, przytrzymując się ciała. Bestia uniosła się na nogach, wyjąc. Wampir trzymając się mocno, ciął raz za razem mieczem po cielsku potwora. Niewygodna pozycja nie pozwalała wojownikowi zadać właściwego ciosu, również twarda, wytrzymałą skóra przeciwnika nie pomagała. W końcu wilkołak szarpnął się potężnie, zrzucając wampira na pobliski, zniszczony murek. Nif wstał szybko, odskakując w bok. Bestia kierowała się prosto na niego. Wojownik zawirował w obrocie, przepuszczając monstrum obok siebie i rąbiąc na oślep mieczem. Ostrze przesunęło się po skórze wilkołaka, ale nie zostawiło żadnych śladów. Potwór wrył się z wielką siłą w kamienne płyty. Natychmiast wstał, rzucając się ponownie na wampira. Wyostrzając zmysły, Nif cudem uniknął powalenia. Unikając jeszcze kilku ciosów, zdołał naciąć w kilku miejscach skórę wilkołaka. Z ran sączyła się powoli krew, bestia nie czuła jednak żadnego bólu. Widziała jednak posokę i rozwścieczona tym z oszałamiającą szybkością uderzyła w wampira łapą. Wojownik zdołał się zasłonić, jednak na nic to się nie zdało. Siła ciosu odrzuciła go na kilka metrów do tyłu. Zanim upadł, zmienił się z trzaskiem w nietoperza. Wylądował i odmienił się z powrotem tuż obok wilkołaka. Nie tracąc czasu, zadał potężny cios z góry. Następnie, nadając ciosom impet poprzez obroty, wykonał jeszcze dwa cięcia w to samo miejsce. Tym razem zdołał poważnie uszkodzić bestię. Z rany waliła się krew, potwór wpadł w furię. Zwijając się, wampir unikał morderczych ciosów. Nif, widząc ślepą chęć mordu uderzył płazem miecza wilkołaka w pysk, powstrzymując natarcie i ponowił uderzenie. Ostrze z niesamowitą siłą spadło na mordę bestii, odrąbując spory fragment. Korzystając z oszołomienia, zaatakował ponownie, wbijając miecz w rozdziawioną paszczę potwora. Klinga zatopiła się w organach wilkołaka, pozbawiając życia. Wampir ponownie zmienił się w nietoperza, unosząc kilka metrów nad placem.
[Walka mieczem V, Ostrze Krwi, Blok Górny, Blok z Odbiciem, chwilowa niewidzialność, wyostrzenie zmysłów, przemiana w nietoperza, potężny cios, pchnięcie]

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #73 dnia: 14 Wrzesień 2009, 21:21:30 »
Cytuj
Obydwie wbiły się w czaszkę. Obydwie przebiły kość. Obydwie przebiły mózg i z trzaskiem zatrzymały się na czaszce. Z tyłu puszki czaszkowej. Niewiarygodne, ale wilkołak wciąż biegł. Nie wiem, czy to spowodował zew mej krwi, czy niesamowita żywotność mego przeciwnika. Ważne było to, że był trzy stopy ode mnie. Nie było miejsca na strzał. Ale zostały moje strzały. Błyskawicznym, zamazującym się w oczach ruchem wyjąłem dwie z moich faworytek, srebrnych. Kucnąłem i usztywniłem ramię, w których trzymałem strzały
//Za coś takiego jak powyżej, otrzymuje się liczne obrażenia na wyprawach. Do jasnej cholery, jak przebijecie komuś głowę, to już trup. Mogiła. Koniec. Finito. The End. A ten biegnie, 18 strzał w głowie, ale biegnie. JEST TRZY STOPY PRZED TOBÂĄ, a tutaj ktoś znajduje czas, żeby ukucnąć, wyprostować rękę. Ba! Strzały wyjmuje zamazującym się ruchem. Poczekaj, aż będziesz Wampirem, aby takie coś pisać. Tak czy siak, jak na początkującego post bardzo dobry. Tak trzymać, ale nie fantazjuj za bardzo ;/
//Gordian. Kolejny. Według ciebie, Wilkołak stoi i długie w nosie czekając aż go zabijesz? No to fajnie. Ja wiem, masz srebrne miecze, ból fizyczny i mentalny od srebra jest nie do zniesienia, ale jednak trzeba pamiętać, że przeciwnik nie da się tak łatwo zaszlachtować. Bardzo ładny post.
//Nifrenithil. Więc tutaj też Wilkołak stoi i czeka, aż mu zrobisz sito z pleców? Ale to mniejsza. Post piękny, ale jako Wampir możesz po prostu pisać to, czego inni nie mogą. Więc gdy powiem, że post bdb to ci starczy.
//Srebro jest straszne bolesne dla Wilkołaków czy Wampirów. Wywołuje ból zarówno fizyczny jak i mentalny. Ogranicza trochę sprawność, ale nie robi z nas słupów. Piszcie trochę o działaniu srebra na waszych przeciwnikach.
//3/8


Offline Sado

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5477
  • Reputacja: 2172
  • Płeć: Mężczyzna
  • So long, gay boys.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #74 dnia: 14 Wrzesień 2009, 21:28:47 »
Dracon wreszcie odetchnął i wypowiedział dwie formuły:
- Osh Isarish Izqiash, Ashush Huash - Ognista Aura otoczyła jego ciało. Chwilę odetchnął, zleciał w dół, po czym dodał, skupiając się na jednym wilkołaku - Iaish Huosh Ipish Aresh Xuash
Zaklęcie pirokinezy zapaliło stwora, który nie był w stanie ugasić śmiercionośnych płomieni. Sado schował 2 srebrne strzał do kołczanu i zapikował w dół, w kierunku wilkołaka. Tuż przy nim wyrównał lot do poziomu i ciął, jednak bestia odskoczyła w bok. Dracon zaklął i wylądował. Stwór od razu na niego się rzucił. Sado szybko przygotował się, by odeprzeć cios, więc wyprowadził szybkie cięcie, gdy wilkołak był tuż przy nim. Bestia odskoczyła, widząc, jak języki ognia niemal polizały jej futro. Dracon uśmiechnął się i zaatakował wolno od góry. Bestia zlekceważyła cios i odsunąwszy się szybko zadała cios pazurami, które przejechały, po zbroi, przeraźliwie skrzypiąc i jedynie ją rysując. Wtedy to Sado wyprowadził szybkie cięcie od boku, którego wilkołak nie mógł sparować. Broń  mocno przecięła mu bok, jednak bestia nie dała za wygraną i mimo potwornego bólu uderzyła z całej siły łapskiej w Dracona. Sado odrzucony na parę metrów przekoziołkował na ziemi i szybko odzyskał równowagę. Miał pęknięte żebra, przynajmniej dwa. Zlekceważył przeciwnika. Wilkołak ze wrzaskiem bólu wyrwał mithrilowe ostrze ze swego boku i cisnął nim potężnie w Dracona. Ten nawet nie musiał się uchylić, bo miecz spadł dwa metry od niego. Sukinsyn słabnie. Ma rozwalone trochę organów i traci dużo krwi. Nawet wilkołak nie może walczyć z taką raną na serio. Bestia jednak, mimo potwornego cierpienia, ponownie rzuciła się na Sada. Ten szybko wyskoczył w bok, chwytając swój miecz i wyciągając go z ziemi, po czym wyprowadził potężne uderzenie od góry, jednocześnie się obracając. Wilkołak spróbował zablokować atak swoimi pazurami, jednak te złamały się w starciu z potężnym, mithrilowym ostrzem. Przeciwnik był coraz słabszy. Widać było, że reaguje coraz wolniej i słabiej atakuje. Trucizna z wiwerny. Nawet mała dawka, z łatwością może zabić człowieka. Dracon postawił prawą nogę bliżej stwora, przeniósł na nią cały ciężar ciała i wyprowadził ostatnie cięcie z ukosa. Na wpół żywa bestia nie miała jak się obronić. Trucizna dodatkowo zrobiła swoje. Ostrze rozwaliło czaszkę stworą, uśmiercając go na miejscu.

Offline Sirius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1257
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie, nie wiem gdzie jest twój kotek.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #75 dnia: 14 Wrzesień 2009, 21:47:52 »
-Dobra elfie, dajemy.- Wyszedłem spod truchła bestii i szybko ustawiłem się obok mego towarzysza, który właśnie wyciągał miecz. Tym razem zabicie bestii należało do niego, ja miałem ją tylko spokowolnić na tyle, na ile potrzeba. Postanowiłem zacząć klasycznie: strzała w każdą kończynę. Zacząłem od przedniej prawej. Dokładnie wpatrując się w bestię, która zamarła i strzygła na nas uszami, równocześnie wpatrując się w zwłoki swego towarzysza, wycelowałem tuż poniżej kolana, jeśli ten potwór mógł mieć kolano. Celnie wymierzyłem i strzeliłem. Nie zobaczyłem momentu, kiedy strzała wbiła się nogę. Ja ten moment usłyszałem. Okropny, przeraźliwy dźwięk powodujący swędzenie pod paznokciami. Wilkołak bardzo się wkurwił. Ruszył na nas, swą prawicę przycisnął do barku i tak podbiegł, kulejąc i skamląc. Lecz wciąż był groźnym przeciwnikiem. Miałem nadzieję to zmienić. Jako że wilkołak z strzałą wbitą w łapę próbował nas okrążyć, strzeliłem ponownie. W pierś. Tym razem efekt był piorunujący. Wilkołak złożył się na ziemi, wyjąc potępieńczo i zostawiając zadrapania na kamieniach.. Niestety, błyskawicznie się podniósł. Wciąż był na tyle sprawny, by do nas doskoczyć. W jego oczach zobaczyłem nienawiść, i ... strach ? Nie ważne, starałem się nie wnikać w jego hipnotyczne ślepia, szczególnie że towarzyszący mi elf wzniósł swój miecz nad głowę i z cichym sykiem ruszył na wilkołaka...
______________________________________
Walka łukiem IV, Mistrzowski łuk, celny strzał
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2009, 21:51:08 wysłana przez Sirius »

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #76 dnia: 14 Wrzesień 2009, 22:00:44 »
//Sado. Post rewelacyjny.
// Nagle, inny z wilkołaków na placu wyskoczył do góry i szybował w stronę Elfów. Gdy był 5 m nad ziemią, zza waszych pleców wyskoczył drugi Wilkołak. Odwróciliście się i spostrzegliście, że w miejscu gdzie stał wędrowny badacz starożytnych budowli, znajdują się tylko ciuchy. Spotkali się w locie, złapali i razem trzęśli o płyty placu. Zaczęła się ostra walka. Wilkołak zza waszych pleców zaczął okładać pobratymca pięścią. Tamten jednak nie dał za wygraną, wyrwał się, złapał za łapę wilkołaka i cisnął nim w stronę kamiennego murku. Cetoe Retheis złamał resztki stalowego ogrodzenia, roztrzaskał swym ciałem murek i znikł w czeluściach lasu. Jego przeciwnik ruszył za nim, jednak po chwili Cetoe Retheis wyskoczył z lasu przewracając swego pobratymca. Retheiscetoe przycisnął swego rywala ciałem, ale ten wgryzł się w bark Cetoe Retheis. Wilkołak zawył, ale nie dał za wygraną, wbił swą paszczę w szyję Wilkołaka, po czy rozerwał ją, połykając mięso i krew. Drugi wilkołak, puścił Cetoe Retheis i zawył z bólu, a nasz kompan wykorzystał to, trzasnął pięścią Wilkołaka w paszcze, a później szybkim ruchem, wbił łapę w klatkę piersiową wilkołaka, kalecząc się o żebra, znalazł serce i wyrwał je. Bestia padła martwa, a Cetoe Retheis wyskoczył w niebo w potężnym skoku…
//6/8
//Strzały ze srebra, mają tylko srebrny grot.
//Wilkołak Gordiana i Siriusa nadal na was pędzi.
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2009, 22:03:58 wysłana przez Gunses »

Offline Gordian Morii

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 10211
  • Reputacja: 10161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nothing is true...
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #77 dnia: 14 Wrzesień 2009, 22:04:15 »
-Zmiana planów. Ty strzelasz ja idę w zwarcie.- rzekł do Siriusa elf. Gordian przyglądał się działaniom młodego elfa, który mimo niedużej praktyki z łukiem radził sobie wybornie. Srebrne strzały kolejno ze świstem opuszczały palce elfa. Wbijając się w ciało w ciało wilkołaka. Teraz przyszedł czas na miecz. Gordian uniósł miecz i ruszył biegiem na ranną bestię. Wilkołak zaatakował pierwszy uderzając swą długa i silną łapą przez napierśnik elfa. Mithril jednak zapewnił Gordianowi doskonałą obronę przez co mógł momentalnie skontrować, czując na sobie tylko siłę uderzenia. Srebrne ostrze błysnęło w bladym świetle ognistej aury drakona, uderzając w łapę wilkołaka, który zawył przeraźliwie jakby wołając pomocy i ponownie uderzył w elfa. Gordian cudem uniknął ciosu uchylając się przed wielką łapą wilkołaka. To pochylenie dało mu idealną pozycję do pchnięcia i nim wilkołak zdążył się cofnąć elf dwa razy wbił miecz w jego tors. Wilkołak nie mógł wytrzymać więcej, strzały Siriusa i ciosy Gordiana osłabły go tak że mógł już tylko niezgrabnie machać łapami i kłapać paszczą. Groźną paszczą. Elf odskoczył do tyłu przed kolejnym ciosem i pchnął w otwartą paszczę wilkołaka. Bestia padła. Wycie, które rozdarło powietrze chwilę wcześniej przyniosło pomoc, ale nieco spóźnioną. Elf poczuł silne uderzenie po czym odleciał na parę metrów w przód szczęśliwie jednak lądując na obficie rosnącym pośród drzew mchu. Mimo bólu w klatce odwrócił się i powoli powstał w jego kierunku wolnym krokiem zbliżał się kolejny wilkołak. Elf zaczął powoli i niezdarnie podnosić się z ziemi. Nie był przygotowany na kolejną zbliżającą się na dwóch wilczych łapach walkę.

Walka mieczem IV, Kobra, Klasyczne pchnięcie, Pchnięcie, Wytrzymałość na ból, Hart ciała
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2009, 22:08:16 wysłana przez Gordian »

Offline Sirius

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1257
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie, nie wiem gdzie jest twój kotek.
Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #78 dnia: 14 Wrzesień 2009, 22:16:03 »
No ale od czego towarzysz miał mnie, swojego anioła stróża? Zignorowałem resztę pola bitwy, i zwróciłem się ku wilkołakowi, który zbliżał się do Gordiana. Zawsze sądziłem, że wilkołaki są głupie, co tym razem miało potwierdzenie: mutant zbliżał się do elf nie zwracając uwagi na to, co ma za sobą: na mnie. Jego błąd, pomyślałem. ÂŚmiertelnie spokojny wyjąłem cztery strzały, i dwie z nich przytrzymałem ustami, resztę zaś załadowałem na cięciwę. Spokojnie wymierzyłem i strzeliłem. Dwie strzały trafiły po dwóch stronach kręgosłupa i przebiły skórę, docierając do żeber. Wilkołak zaskomlał i zatrzymał się jak sparaliżowany. Obrócił się do mnie, co dało czas mojemu towarzyszowi na podniesienie się z ziemi i ciche zabójstwo. Widząc jego gesty, domyśliłem się co mam zrobić. Zacząłem hałasować, jakby od tego miało zależeć moje życie; po części tak było. Zobaczyłem, że Gordian podnosi miecz i cicho podbiega do wilkołaka, skonfundowanego moim zachowaniem. Nie dałem wilkołakowi szansy na zaatakowanie mnie, jedyne co musiałem zrobić, to poczekać, aż miecz Gordiana, który właśnie szykował się do ciosu od tyłu w serce bestii. Zrobiłem więc, co musiałem. Lekko schylając się, strzeliłem do wilkołaka, tak, by strzała uderzyła o kamienie pod jego łapami. Lekko cofnął się...
________________________________________
Walka łukiem IV, Mistrzowski łuk, celny strzał, Strzał dwoma pociskami

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #79 dnia: 14 Wrzesień 2009, 22:18:07 »
//Gordian. Za plecami idącego na ciebie, dość powolnie Wilkołaka pojawił się Cetoe Retheis. Złapał Wilkołaka za ramie i odwrócił. Wilkołak nie był przygotowany na to, że dostanie paszcze od swego pobratymca i dzięki temu, uderzenie Cetoe Retheisa było tak potężne, że Wilkołak odleciał i uderzył w drzewo. Widocznie zdenerwowany, pozbierał się po upadku, rzucił się na Retheicetoe, ten jednak szybko wyprowadził własne ataki. Przez chwilę Wilkołaki siłowały się, potem turlały się, co chwila okładając się pazurami, znacząc swe ciało licznymi szramami. Chwila dekoncentracji Wilkołaka pozwoliła Cetoe Retheis na potężne uderzenie łapy zakończonej pazurami. Łapa rozerwała gardło Wilkołaka, tym samym uśmiercając go. Cetoe Rethei pozbierał się z klęczek, spojrzał na Gordiana, chciał chyba cos powiedzieć, ale nie wyszło mu. Po czym odskoczył za kilka drzew i tam się skrył, jak gdyby zawstydzony tym co zrobił.


//8/8 Wszytkie martwe.
« Ostatnia zmiana: 14 Wrzesień 2009, 22:23:53 wysłana przez Gunses »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Tajemnice Ruin
« Odpowiedź #79 dnia: 14 Wrzesień 2009, 22:18:07 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top